Komisja ds. Rozwoju Społecznego ONZ podczas swojego posiedzenia pominęła zapis mówiący o prawie rodziny do ochrony przez państwo. Wszystko na skutek presji działaczy środowisk LGBT.
W tegorocznych pracach ONZetowskiej komisji po raz pierwszy pominięto zapis z pojęciem rodziny jako posiadającej prawo do szczególnej ochrony. Na skutek presji ze strony lobbystów z organizacji LGBT zastosowano termin „rodziny” (ang. families), które ma dostosować się do genderowej definicji „rodziny” obejmującej związki jednopłciowe. Dotychczasowy zapis, który występował w art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka brzmiał: „Rodzina jest naturalną i podstawową komórką społeczeństwa i ma prawo do ochrony ze strony społeczeństwa i Państwa”. Podczas prac komisji nie wyczytano tego zapisu.
Nie jest to osamotniony przypadek. ONZ od jakiegoś czasu kładzie nacisk na zmianę dotychczasowej definicji rodziny, w myśl pomysłów serwowanych przez homopropagandę. W 1999 roku po raz pierwszy zaczęto kontestować rozumienie rodziny jako związku mężczyzny i kobiety.
W tym tygodniu Daniela Bas, urzędnik wysokiego szczebla Sekretariatu ONZ, próbowała zbojkotować wydarzenie zorganizowane przez polskich i węgierskich urzędników, a dotyczące promocji tradycyjnej polityki pro rodzinnej. – Pojęcie „rodziny” pojmujemy znacznie szerzej niż w dotychczasowej, tradycyjnej formie. Kiedy mówimy o rodzinie, musimy zastanowić się na przedefiniowaniu tego określenia – powiedziała Bas pojawiając się na wydarzeniu.
15 lutego 2018 roku minęło siedemdziesiąt lat od podpisania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W tym roku po raz pierwszy pojawiły się problemy z jasnym określeniem praw, które w myśl dokumentu przysługują rodzinie.
Źródło: lifesitenews.com
PR