Aktualizacja strony została wstrzymana

Kosztowna wdzięczność pani prezydent Gronkiewicz-Walz

– Mam w ITI swoich zwolenników i nie mogę być na ich polityczne zaloty obojętna – kalkulowała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Muszę dać tego dowody. Namacalne. I najlepiej wymierne – postanowiła. I tak zrobiła, przekazując 465 mln zł na budowę stadionu warszawskiej Legii – pisze Jerzy Jachowicz.

– To było niesamowite. Kiedy podano wstępny wynik wyborów na prezydenta Warszawy, według którego zwyciężyła Hanna Gronkiewicz -Waltz, w newsroomie wybuchł szalony entuzjazm – opowiadała mi niedawno jedna z dziennikarek TVN. – Najgłośniej krzyczeli dziennikarze i wydawcy. Podobnie silna radość zapanowała jeszcze tylko w komitecie wyborczym nowej prezydent, co widać było w czasie telewizyjnych relacji. Podobną eksplozję, która miała miejsce w mojej redakcji widziałam jedynie kilka lat temu w Rzymie, kiedy piłkarze Włoch zdobyli mistrzostwo Europy – dodała moja rozmówczyni.

Kiedy słuchałem jej opowieści, zrozumiałem, dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz cieszy się takim poparciem dziennikarzy telewizji Walterów i Wejcherta. Po prostu dziennikarze poszli za głosem serca swych prezesów, którzy już w czasie kampanii parlamentarnej 2005 roku, wymiernie okazywali swą sympatię i oddanie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mianowicie wpłacili na jej konto wyborcze solidarnie maksymalną kwotę, jaką może osoba prywatna wpłacić na rzecz kandydata, mianowicie po 10 tys. zł.
Czy pani prezydent do dziś przechowuje we własnym sercu ten wyjątkowy dar bezinteresownego poparcie właścicieli ITI, nie wiemy. Choć trudno odpędzić od siebie myśl, że tak właśnie jest. Bo cała sprawa na odległość pachnie możliwie najsubtelniejszą korupcją. – Mam w stacji swoich zwolenników i nie mogę być na ich polityczne zaloty obojętna – kalkuluje pani prezydent. Muszę dać tego dowody. Namacalne. I najlepiej wymierne – postanowiła.

I tak zrobiła, przekazując 465 mln zł. na budowę stadionu warszawskiej Legii, która obecnie jest w rękach ITI. Oczywiście pani prezydent będzie wyjaśniać, że to nie ona podpisywała wstępną umowę o finansowaniu budowy nowego stadionu, lecz Kazimierz Marcinkiewicz pełniący funkcję komisarza stolicy. To prawda. Tylko, że to ona podniosła niebotycznie kwotę 180 mln zł, którą według wstępnych ustaleń z 2006 roku zamierzały przekazać władze stolicy. Pierwotnie ustaloną kwotę w następnym roku Hanna Gronkiewicz-Waltz powiększyła dwukrotnie, co miało kosztować Warszawę – bagatelka – 365 mln.

Ażeby do końca okazać wdzięczność za dawne i obecnie konsekwentnie podtrzymywane poparcie prezesów i całego zespołu TVN pani prezydent dorzuciła stówę. Stówę czego? Milionów. A co mi tam, to i tak nie moje – czyżby tak pomyślała? No, nie wierzę.

Jerzy Jachowicz/ dziennik.pl

Za: Głos - tygodnik katolicko-narodowy | http://www.glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1355&Itemid=76 | Kosztowna wdzięcznośÄ‡ pani prezydent

Skip to content