Kierownictwo Czerwonego Krzyża w Belgii podjęło decyzję o usunięciu krucyfiksów z lokali tej organizacji. Czerwony Krzyż prowadzi działalność charytatywną, z której korzysta m.in. wielu muzułmanów. „Świeckość” lokali i neutralność religijna ma pozwolić na uniknięcie ewentualnych zadrażnień.
Z taką decyzją nie chce się pogodzić wielu wolontariuszy tej organizacji. Chociaż od lat uległa ona sekularyzacji, to jednak zarówno jej nazwa, jak i symbol mają konotacje chrześcijańskie. Rozżaleni wolontariusze pytają, czemu władze tego stowarzyszenia nie pójdą dalej i np. nie usuną także krzyża z emblematu i nazwy. Może wystarczyłaby po prostu czerwona kropka?
Założony w 1864 r. belgijski Czerwony Krzyż ulegał przez lata wielu przekształceniom. Od 1972 dzieli się na struktury frankofońskie (walońskie) i flamandzkie oraz autonomiczny region stołeczny (Bruksela). Główne pola działalności to m.in. krwiodawstwo, pomoc humanitarna i opieka nad azylantami. Tradycją jest, że honorowym prezesem Czerwonego Krzyża był członek rodziny królewskiej (od 2006 r. jest tu jednak wakat). W XXI wieku pomiędzy dwoma grupami językowymi stowarzyszenia doszło do kontrowersji, także finansowych. Działalność Flamandów uznano za separatystyczną i m.in. dlatego działają one osobno, a królewska rodzina zdystansowała się od takich działań. Przekształceniom ulegają także wartości Czerwonego Krzyża.
Dziś mówi się o humanitaryzmie, różnorodności, neutralności, uniwersalności czy tolerancji. Na portalu organizacji znajdziemy tekst o „wartościach” Czerwonego Krzyża, w którym czytamy, że „Chociaż jesteśmy naprawdę zaangażowani w naszą wspólną historię i wspólne tradycje, mamy również obowiązek znajdować innowacyjne i trwałe rozwiązania nowych problemów, które zagrażają ludzkiej godności w zmieniającym się społeczeństwie”. Wycofanie krucyfiksów z lokali Czerwonego Krzyża to zapewne przykład owej „innowacyjności” i modernizacji. I pomyśleć, że jeszcze w latach 50. plakaty Czerwonego Krzyża nawołujące do zbiórek charytatywnych, ozdabiano wizerunkiem… rycerza-krzyżowca. Czasy się może zmieniły, ale skandaliczna decyzja władz organizacji jest już nie tylko kapitulacją przed ofensywą islamu w Europie, ale i wypieraniem się swoich korzeni.
Bogdan Dobosz
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-11-29)
KOMENTARZ BIBUŁY: W sumie nic nowego „w temacie” Czerwonego Krzyża – ot, kolejny krok w destrukcji tej organizacji. CZYTAJ opracowania z… 2001 roku tutaj.