Premier Izraela Binjamin Netanjahu uważa, że porozumienie między USA i Rosją jest na rękę Iranowi.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy w niedzielę po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, Binjamin Netanjahu powiedział, że Izrael sprzeciwia się umowie o zawieszeniu broni w południowej Syrii zawartej między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Netanjahu uważa, że porozumienie przyczynia się do utrwalenia obecności Iranu w Syrii.
Jak informuje „Haaretz” – Wysoko postawiony izraelski oficjel, który prosił o zachowanie anonimowości ze względu na wrażliwy charakter sprawy, stwierdził, że Izrael jest świadomy irańskich intencji dotyczących znacznego zwiększenia obecności w Syrii. Iran jest zainteresowany nie tylko wysłaniem swoich doradców do Syrii, lecz także rozmieszczeniem swoich sił zbrojnych, w tym ustanowieniem bazy lotniczej dla irańskich samolotów, jak również bazy marynarki wojennej.
Netanjahu w niedzielę rozmawiał telefonicznie o zawieszeniu broni w południowej Syrii z amerykańskim sekretarzem stanu Rexem Tillersonem. W trakcie niedawnych rozmów na temat stref deeskalacji w Syrii z amerykańskimi wysłannikami, Izraelczycy zążądali jasnych gwarancji, że ani Hezbollah, ani inne siły szyickie nie będą stacjonowały przy granicach z Izraelem oraz nie zgadzali się na obecność rosyjskich żołnierzy w pobliżu izraelskiej granicy.
- ZOBACZ RÓWNIEŻ: Izrael prostuje oświadczenie swojego ambasadora w sprawie Sorosa
Jednak, jak się okazało, w ostatecznym tekście umowy, Rosja i Stany Zjednoczone nie wzięły pod uwagę tych izraelskich obiekcji, gdyż w tekście nie ma mowy o bojówkach szyickich, Hezbollahu i Iranie.
Kresy.pl / Haaretz