Aktualizacja strony została wstrzymana

Ewa Siemaszko: czas ułożyć stosunki z Ukrainą na zasadzie symetrii

Polska klasa polityczna przyczyniła się do rozwoju kultu Bandery na Ukrainie i obecnego kryzysu w relacjach polsko-ukraińskich – wynika ze słów wybitnej badaczki zbrodni ukraińskiego nacjonalizmu Ewy Siemaszko.

Ewa Siemaszko, badaczka ludobójstwa popełnionego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach, udzieliła kolejnego wywiadu Naszemu Dziennikowi. Skomentowała w nim m.in. ostatni wzrost napięcia między Polską a Ukrainą wywołany polaryzacją ocen działalności OUN-UPA. O ile w Polsce doszło do konsensusu w sprawie uznania zbrodni ukraińskich nacjonalistów za ludobójstwo, o tyle Ukraina oddala się od takiej interpretacji. Zdaniem Siemaszko na Ukrainie obecnie nie ma warunków, by można było mówić prawdę o rzezi wołyńskiej. Stoją temu na przeszkodzie sankcje prawne oraz zagrożenie ostracyzmem środowiskowym i załamaniem kariery. Przyczynia się do tego wszechobecna gloryfikacja OUN-UPA:

Można zaryzykować twierdzenie, że Ukraina została już oficjalnie „zbanderyzowana” pod względem stosunku do OUN-UPA, co znaczy, że wcześniej ten proces podskórnie nie narastał.

Według badaczki stało się to za przyzwoleniem polskich elit. Najgorszym dla niej zjawiskiem jest indoktrynacja młodego pokolenia w duchu banderowskim:

przekazywane są antypolskie interpretacje, młode pokolenia Ukraińców są wychowywane w atmosferze budującej nacjonalizm, który może stać się agresywny. Zresztą gdy rozmawia się prywatnie z Ukraińcami, to okazuje się, że wkroczenie na teren historii OUN-UPA i wypowiedzenie negatywnej oceny wywołuje bardzo ostrą polemikę i wrogość.

Ewa Siemaszko skomentowała także oświadczenie ukraińskiego IPN związanego z rozbiórką nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach. Kierowany przez „kłamcę wołyńskiego” Wołodymyra Wjatrowycza instytut zablokował polskie prace poszukiwawczo-archeologiczne na Ukrainie oraz uznał 105 „polskich pomników” na Ukrainie za „nielegalne”.

Nie wiem, skąd się wzięło 105 polskich pomników. Może policzono wszystkie krzyże stawiane w miejscach mordów, zresztą za zgodą lokalnych władz. Ale krzyże to nie są pomniki, a napisy na nich nie wskazują na banderowskie zbrodnie. Jak widać, nawet to drażni.

Badaczka podkreśliła, że nie można stawiać znaku równości pomiędzy polskimi upamiętnieniami na Ukrainie a ukraińskimi w Polsce. Według niej zwolennicy OUN-UPA stawiali pomniki UPA w Polsce potajemnie i z pominięciem wszelkich procedur. Uważa, że zabitym członkom UPA nie należą się pomniki, lecz groby. Zdaniem badaczki stawianie pomników zbrodniczej formacji miało postawić Polaków przed faktem dokonanym i narzucić banderowską interpretację historii. Miało także pokazać Polakom, że ziemie, o które walczyła UPA, są ukraińskie.

Ewa Siemaszko zwróciła uwagę, że Ukraińcy konsekwentnie od lat 90. „drobnymi kroczkami” tworzyli grunt do uznania OUN-UPA za fundament ukraińskiej państwowości. Działo się tak nawet podczas rządów ukraińskich postkomunistów, którzy protestowali przeciwko upamiętnianiu ofiar rzezi wołyńskiej. Z drugiej strony forsowano potępienie akcji „Wisła”. Badaczka za „drgnięcie w drugą stronę” uznała brak zgody MSWiA na dofinansowanie tegorocznych obchodów rocznicy akcji. Jej zdaniem polskie państwo stwarza „cieplarniane warunki” dla społeczności ukraińskiej, którą stać na organizację takich uroczystości przy wykorzystaniu dotychczas przekazywanych środków. Co więcej, państwo ukraińskie nie wykazuje wdzięczności za wsparcie okazywane przez Polskę.

Nie widać, by Ukraina robiła coś pozytywnego dla Polski i dla mniejszości polskiej na Ukrainie, której kondycja jest mizerna w porównaniu z sytuacją mniejszości ukraińskiej w Polsce. Ukraina stara się wycisnąć z Polski, ile się da, nie rewanżując się w sposób odczuwalny. Należałoby w końcu układać stosunki z sąsiadami na zasadzie symetrii. – uważa Siemaszko.

Badaczka skomentowała także skandal związany z pytaniem o akcję „Wisła” na tegorocznej maturze z WOS. Według niej jest to wtłaczanie „jedynie słusznej” interpretacji tego wydarzenia historycznego do głów młodzieży przy wykorzystaniu lęku przed niezdaniem egzaminu. Samą akcję „Wisła” uznała za uzasadnioną działaniami OUN-UPA oraz poparciem większości Ukraińców dla tych formacji.

Kresy.pl / Nasz Dziennik 7.06.2017

Za: Kresy.pl (9 czerwca 2017) | http://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/ewa-siemaszko-czas-ulozyc-stosunki-ukraina-zasadzie-symetrii/

Skip to content