Ministerstwo Spraw Zagranicznych odwołało wizytę wiceministra Jana Dziedziczaka, który miał wziąć udział m.in. w obchodach Narodowego Święta Węgier. Jak wynika z pisma wydanego przez polską ambasadę w Budapeszcie, powodem absencji wiceszefa MSZ są ważne i nagłe zadania. Co ciekawe, w podobny sposób zachowała się strona węgierska. Orsolya Zsuzsanna Kovacs, ambasador Węgier w Polsce, odwołała w ostatniej chwili swą wizytę w studiu TVP Info.

Informację o odwołaniu wizyty wiceministra spraw zagranicznych podał reporter RMF24, który powołuje się na pismo wystawione w polskiej ambasadzie w Budapeszcie. Jak wynika z jego treści, wiceszef MSZ Jan Dziedziczak musiał zrezygnować z udziału w Narodowym Święcie Węgier z powodu „ważnych i nagłych zadań”. Niestety nie ujawniono o jakie zadania dokładnie chodzi. Nie podano również żadnych innych szczegółów związanych z wizytą, a także nie ustalono ewentualnego pobytu wiceministra w innych dniach.

Biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych także lakonicznie informuje o odwołaniu wizyty Jana Dziedziczaka na Węgrzech, a powodem mają być „inne zobowiązania”. Z komunikatu jednak dowiadujemy się, że wizyta zostaje przesunięta, choć rzecznik prasowy nie podaje nowej daty wyjazdu do Budapesztu.

Co ciekawe, jako pewien rewanż można odczytywać decyzję ambasador Węgier w Warszawie. Orsolya Zsuzsanna Kovacs, która odebrała list uwierzytelniający zaledwie tydzień temu, w ostatniej chwili odwołała swoją wizytę w studiu TVP Info. O sprawie poinformował dziennikarz Samuel Pereira.

Jak ustalił reporter RMF FM, Victor Orban poparł kandydaturę Donalda Tuska w zamian za wsparcie i zatwierdzenie finansowania węgierskiej elektrowni w mieście Paks na Węgrzech. – Mówi się po cichu – oczywiście opozycja mówi – że być może Viktor Orban jakby zhandlował stanowisko dla Tuska właśnie za to poparcie, za ten brak krytyki – komentuje Robert Piętka.

Pierwotnie publicyści podkreślali, że sprzeciw wobec kandydatury Donalda Tuska wyrazi oprócz Polski także premier Węgier.

Źródło: rmf24.pl

WMa