Aktualizacja strony została wstrzymana

Nad Sekwaną rządzi loża

Liczebność stowarzyszeń masońskich we Francji ocenia się na 175 do 200 tysięcy członków. To na pozór niewiele, jednak ich oddziaływanie na życie publiczne trudno przecenić. Są to na ogół osoby z wyższym wykształceniem, ze świata polityki i biznesu (liczbę wolnomularzy na kierowniczych stanowiskach w dużych firmach notowanych na giełdzie szacuje się na 25 do 33 procent), wyżsi urzędnicy, sędziowie i adwokaci, a także przedstawiciele wolnych zawodów.

Największą lożą masońską we Francji jest Wielki Wschód Francji. Liczy on 52 tysiące członków skupionych w 1150 „pracowniach”. Wielki Wschód posiada silne powiązania z polityczną lewicą i jest mocno antyklerykalny. Drugi duży odłam masonerii to powiązana z rytem szkockim Wielka Francuska Loża Narodowa (GLNF). Liczy ona około 40 tysięcy członków. Do rytu szkockiego należy także Wielka Loża Francji (GLDF), do której należy obecnie około 33 tysięcy „braci”. Na tym jednak panorama lóż francuskich wcale się nie kończy. Wymieńmy jeszcze mieszaną lożę Praw Człowieka (17 tysięcy członków i 518 „pracowni”), Wielką Lożę Źeńską Francji (14 tysięcy członkiń i 400 lóż), Wielką Lożę Tradycyjną Opera (300 pracowni i niemal pięć tysięcy członków), Wielką Lożę Mieszaną Uniwersalną (siedem tysięcy członków) czy działającą w rycie egipskim Memphis”‘Misraim Wielką Lożę Źeńską (1000 członkiń i 50 lóż).

Loże mieszane powstawały na ogół w drugiej połowie XX wieku. W tym czasie rosły także rozmaite „branżowe” organizacje paramasońskie. Na przykład, w roku 1999 powstało stowarzyszenie „Dzieci Cambacérès”, założone przez homoseksualistę Donalda Potarda (partnera projektanta mody Gaultiera – masona z GLNF). Mówiło się wtedy, że to właśnie ta organizacja zorganizowała skuteczne lobby, które stało za tak zwanym Paktem Cywilnej Solidarności (PACS), czyli konkubinatem dla homoseksualistów.

Masoński casting na prezydentów

Wpływy masońskie można prześledzić zwłaszcza na przykładzie świata polityki. Masonem był były premier – socjalista Manuel Valls. Wstąpił on do loży Wielkiego Wschodu w roku 1989 i był jej członkiem co najmniej do roku 2005. Masonem jest minister obrony – Le Drian, a związki z tym ruchem mają też niejako „tradycyjnie” mieć ministrowie spraw wewnętrznych i oświaty. Nierzadko masonami są także szefowie gabinetów i wyżsi urzędnicy ministerialni – i to niezależnie od politycznego koloru rządu. Różnica polega na tym, że w rządach Partii Socjalistycznej dominują członkowie Wielkiego Wschodu, a w gabinetach Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (obecnie Republikanie) przedstawiciele byłej umiarkowanej Wielkiej Loży Narodowej.

W czasie prezydenckich kampanii wyborczych poszczególni kandydaci są zapraszani do siedziby Wielkiego Wschodu przy rue Cadet w Paryżu na swego rodzaju „przesłuchanie”. W ten sposób w roku 2002 poparcie lóż uzyskał Jacques Chirac. Z kolei w roku 2007, kiedy przesłuchania dotyczyły między innymi stosunku kandydatów do religii, uznano, że Nicolas Sarkozy daje lepsze gwarancje laickości niż jego socjalistyczna konkurentka Segolene Royal.

W roku 2012 Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Arcizeta po serii przesłuchań kandydatów na prezydenta stwierdził, że wszyscy przesłuchiwani z entuzjazmem wypowiadali się w sprawie siedmiu wartości jego obediencji (demokracja, laicyzacja, solidarność, obywatelskość, godność, środowisko naturalne, prawa człowieka), jednak najbardziej entuzjastycznie przyjęto propozycje François Hollande’a.

Warto zauważyć, że na owe „przesłuchania” nie zaprasza się kandydatów Frontu Narodowego – partii uważanej za niekompatybilną z masońskimi wartościami „równości i braterstwa”.

Bogdan Dobosz

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-03-10)

 


 

Powyższy tekst prawdopdobnie stanowi fragment większej całości, aczkolwiek stona źródłowa nic nie mówi na ten temat i nie podaje żadnych odnośników.

 


 

Skip to content