Znudzonej przebywaniem w wiedeńskich kawiarniach lewicowej elitce zafundowano nową atrakcję: Muzeum Aborcji. Otworzone w zeszłym tygodniu przez Christiana Fiala, lekarza [?] i długoletniego dyrektora kliniki aborcyjnej, prezentuje najróżniejsze eksponaty związane z antykoncepcją i aborcją.
Christian Fiala, obecnie przewodniczący kuriozalej organizacji o nazwie Międzynarodowe Stowarzyszenie Specjalistów Aborcji i Antykoncepcji, jeżdząc przez dziesięciolecia po świecie i namawiając kobiety do zabicia swojego dziecka, z pasją zbierał eksponaty, od stosowanych w starożytości kondomów, przez testy ciążowe, po najnowsze „pigułki antykoncepcyjne”. W masochistycznej szczerości zwiedzającym prezentowane jest także nagranie sprzed 30 lat rejestrujące rozmowy ginekologów i położników, wyznających iż dokonywane wtedy zabiegi tzw. aborcji były, jak stwierdzają: „precedurami zagrażającym życiu kobiet”. Tym samym po latach przyznają się, że hasła o „bezpiecznych aborcjach”, które padały przy kampaniach legalizujących aborcję w różnych krajach, były perfidną polityczną i ideologiczną retoryką.
Organizatorzy nie podają jednak czy zwiedzający mogą obejrzeć filmy z dokonywanych „zabiegów” i czy u wejścia wyświetlany jest cyfrowy licznik dokonywanych egzekucji niewinnych istot ludzkich. Nie wiadomo też czy słychać krzyk prawdziwych ofiar prawdziwego Holokaustu.