W brazylijskim Kościele pojawiło się nowe zjawisko: wzrasta liczba mężczyzn modlących się na różańcu. 19 lutego b. r. odbyła się krajowa pielgrzymka męskich grup różańcowych do sanktuarium w Aparecidzie.
Pierwsza taka pielgrzymka miała miejsce w 2009 r. i uczestniczyło w niej 600 mężczyzn. W tegorocznej uczestniczyło już ponad 70 tys. mężczyzn przybyłych z różnych stron tego rozległego kraju. W Brazylii wciąż powstają nowe grupy mężczyzn odmawiających różaniec i poprzez niego angażujących się w miejscowe wspólnoty kościelne.
Abp Gil Antônio Moreira, który z ramienia episkopatu od ośmiu lat towarzyszy szerzącemu się męskiemu ruchowi modlitwy różańcowej, uważa, że jest to cud trudny do wytłumaczenia. Inicjatywa odmawiania różańca w grupie mężczyzn wychodzi od nich samych. Jeden zaprasza drugiego i tak powstają coraz to nowe grupy zbierające się na wspólnej modlitwie i rozważaniu tajemnic różańcowych.
Wspomniany hierarcha podkreśla, że modlący się wspólnie na różańcu mężczyźni są prawdziwymi misjonarzami. „Jest to działalność, za którą konferencja biskupów jest wdzięczna, bowiem realizuje się w prostocie, z oddaniem i z głęboką wiarą. W wielu męskich grupach różańcowych na terenie całej Brazylii misję realizuje się nie tylko przez wspólną modlitwę. Modlitwa prowadzi ich na spotkanie z biednymi, którzy żyją na ulicach miast, jak też do angażowania się w wielu dziełach społecznych Kościoła”.
Mężczyźni modlący się na różańcu uzewnętrzniają wobec innych radość, jaką odkryli, a płynie ona z modlitwy. Dzięki niej dokonuje się wiele nawróceń. Abp Moreira daje świadectwo o powrocie ludzi, którzy przeszli do innych grup religijnych, a teraz są znowu w Kościele katolickim. W wielu przypadkach różaniec ocalił rodzinę. „Doradzam, aby każdy mężczyzna odmawiał różaniec, gdyż jest on narzędziem ewangelizacji. Bóg nas ewangelizuje, ponieważ jest to kontemplacja życia Chrystusa” – mówi brazylijski hierarcha.
Z. Malczewski TChr, Brazylia / rv