Były zakonnik ma wziąć udział w jutrzejszych obchodach Dnia Źołnierzy Wyklętych w Slough pod Londynem.
Jacek Międlar został zatrzymany przez służby graniczne i policje na lotnisku Stansted w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy zarzucają Międlarowi zamiar wygłoszenia przemówienia nawołującego do nienawiści w trakcie demonstracji Britain First, na którą został zaproszony.
- CZYTAJ TAKŹE:
„Naziolu, czas zdjąć sutannę…” – ks. Międlar pozywa Tomasza Lisa za wpisy na Twitterze
Międlar, pracujący obecnie dla tygodnika „Polska Niepodległa” miał reprezentować go na obchodach Dnia Źołnierzy Wyklętych. Kampanię przeciw Międlarowi rozpoczęły m.in. serwis Hope Not Hate, Antifa i komunistyczne stowarzyszenie Radical Socialists.
kresy.pl / dzienniknardowy.pl
KOMENTARZ BIBUŁY: Nie wiemy czy tytułować bohatera dzisiejszej wiadomości księdzem, czy po prostu panem Międlarem. Część publicystów i mediów podając nawet tę informację, wspomaga się tytułem „ks.” inne – nie. On sam na swoim blogu pisze o sobie:
Jacek Międlar. Polak, katolik, publicysta tygodników „Polska Niepodległa” i „Warszawska Gazeta”, vloger i bloger. Ponadto jestem koordynatorem Oddziałów Polski Niepodległej, do których serdecznie zapraszam. Moja dewiza życiowa: „Deo et Patriae semper fidelis”.
Nie wspomina nawet, że był księdzem, jakby wstydził się (?) swojego powołania (?) Zagubiony człowiek, który zapomniał, że po tym co zrobił powinien wykorzystać szansę aby milczeć. Widać jednak, „parcie na szkło” i chęć przewodzenia w tłumie jest silniejsze niż wszystko inne.
No a to, że policja brytyjska zatrzymuje gościa zarzucając mu zamiar wygłoszenia przemówienia nawołującego do nienawiści, to oczywiście skandal i brutalna cenzura, która – biorąc pod uwagę co p.Międlar pisze na swoim blogu o pewnej nacji – z daleka pachnie czosnkiem.