Aktualizacja strony została wstrzymana

Aborcja to triumf szatana i finał rewolucji – Krystian Kratiuk

Plinio Corrêa de Oliveira błyskotliwie opisał wielowiekowy marsz rewolucji, której ostatecznym celem jest upadek chrześcijaństwa i triumf Szatana. Obecnie znajdujemy się na ostatnim etapie tej rewolucji, w którym hordy wyrodnych matek, świadomie bądź nie, oddają Księciu Ciemności ofiarę ze swych nienarodzonych dzieci.

Plaga aborcji nie jest pierwszym triumfem Lucyfera w dziejach ludzkości. To tylko kolejny etap antychrześcijańskiej rewolucji, którą słudzy Złego co rusz wywołują z pomocą ludzi mniej lub bardziej świadomie ufających Szatanowi, mocniej niźli Bogu. Pierwszym tego typu przewrotem była przeprowadzona przed pięciuset laty rewolucja Marcina Lutra, która miała pozbawić nas podstaw Wiary. Następnie zamordowano Tradycję uosabianą przez katolickiego monarchę, którego krew francuscy rewolucjoniści zmieszali z krwią niezliczonej rzeszy wiernych mu poddanych. A jeszcze bardziej krwawy sprzeciw wobec Bożych praw podnieśli bolszewicy, chcąc pozbawić świat Własności.

Każda z tych rewolucji jednocześnie udała się i nie udała. Bo choć komunizm rzekomo nie panuje dziś w większości państw świata, to jednak ich elity intelektualne i polityczne wciąż myślą Marksem, Robespierrem i Lutrem. Zapoczątkowany przez tę trójkę rewolucyjny proces trwa – po odebraniu społeczności Wiary, Tradycji i Własności oraz innych podstaw cywilizacji, przeciętny człowiek pozostaje jeszcze posiadaczem własnej rodziny. A na to również nie może być zgody rewolucjonistów. Rodzinę też należy zniszczyć!

Dlatego właśnie na naszych oczach rozgrywają oni kolejną odsłonę rewolucji. Nowy cel – unicestwienie rodziny. Zasadniczą część tego planu stanowi promocja „wolnego seksu”, związków homoseksualnych, transseksualizmu, antykoncepcji, aborcji i wszystkiego, co może się przysłużyć antynatalizmowi. Bo rodzina to przede wszystkim miejsce, w którym przychodzą na świat dzieci. Dlatego to właśnie rodzenia dzieci najbardziej dziś nienawidzą kontynuatorzy dzieła rozpoczętego przez Księcia Ciemności – pierwszego rewolucjonistę.

Szatański Endlösung

Szatan – pierwszy wróg Boga – pragnie dokładnej odwrotności świata stworzonego przez Niego. Bóg jest dobrem – Szatan złem. Bóg jest stwórcą – Szatan dekonstruktorem. Bóg jako dawca życia nakazał człowiekowi rozmnażać się – Szatan pragnie, byśmy się wzajemnie zabijali. Bóg uczynił kobietę centralnym punktem swego zbawczego planu, gdyż dzięki niej na świat przyszedł Jego Syn – Szatan pragnie zniszczyć kobiecość i wszystko, co się z nią wiąże, przede wszystkim dawanie życia.

Oprócz Bożego planu istnieje przecież także inny, konkurencyjny plan – diabelski. Władca tego świata również działa etapami, które ujawnia nam stopniowo.

Kiedy po raz pierwszy zaczęto na szeroką skalę zachęcać do zabijania nienarodzonych, eufemistycznie nazywano to „usuwaniem ciąży”. Kłamliwie utrzymywano, że płód jest tylko „zlepem komórek”, nawet na późnym etapie ciąży. Następnie zaczęto zmieniać znaczenie samego słowa „płód”: przestał on już być człowiekiem w pierwszej fazie rozwoju, a zaczął być bezosobowym tworem – z pewnością nie człowiekiem, co najwyżej jakąś formą humanoida. Jednak w drugiej połowie XX wieku Bóg ofiarował nam nowe narzędzie walki i niezbity argument na rzecz życia – ultrasonografię. Dziś, oglądając zdjęcia USG, nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie zaprzeczyć, że matka nosi w sobie nowego człowieka.

Na to wściekle nienawidzący Bożego porządku rewolucjoniści zareagowali – nie dając za wygraną, postanowili zacząć uzasadniać oczywiste morderstwo – wymyślaniem coraz to nowych sztuczek, coraz bardziej karkołomnych konstrukcji myślowych w rodzaju: „praw kobiet”, „wolności wyboru”, „świadomego rodzicielstwa”. Wymyślono takich haseł”‘kluczy całe setki. Na promocję aborcji wydano miliardy dolarów, a do walki z życiem zaprzęgnięto największe na świecie organizacje, z rządem Stanów Zjednoczonych na czele. A wszystko po to, by matki decydowały się zabijać swoje dzieci – w imię własnej wygody, ku chwale Rewolucji i ku czci Szatana.

Nader słusznie więc działacz antyaborcyjny Piotr Zajkowski, na łamach portalu PCh24.pl, nazwał aborcję mszą Szatana. Zauważył, że jeśli podczas Eucharystii – która jest przecież źródłem życia wiecznego – składamy ofiarę Bogu Prawdziwemu, to zabijając życie (zwłaszcza nienarodzone), składamy ofiarę diabłu. Trudno się z tymi słowami nie zgodzić.

Śmierć jest kobietą…?

Plinio Corrêa de Oliveira przewidywał, że u końca ostatecznej rewolucji zostaniemy ogołoceni w takim stopniu, że nie pozostanie nam do odebrania już nic innego oprócz życia – największego daru Boga. Wśród katolickich konserwatystów panuje przekonanie, że zbliżające się rządy Antychrysta skutkować będą rzezią sprawiedliwych dokonaną przez szatańskie szwadrony śmierci.

Do tej pory – pomni historycznych doświadczeń – instynktownie wyobrażaliśmy sobie te szwadrony jako wojska złożone z mężczyzn wyposażonych w broń masowego rażenia. Obserwując jednak rozwój światowego ruchu feministycznego oraz obrzydliwe, wulgarne i coraz bardziej agresywne reakcje „środowisk kobiecych” na próbę zakazania aborcji w Polsce, trzeba dopuścić inną wizję – diabelskie szwadrony śmierci mogą się składać wyłącznie ze wściekłych kobiet masowo mordujących własne dzieci i zachęcających do tego samego wszystkich pozostałych.

Kobiety, które wedle Bożego planu miały być szafarkami życia oraz pełnymi ciepła i serdeczności jego obrończyniami, dziś z bronią w ręku (cóż z tego, że prymitywną, skoro skuteczną), zionąc ogniem nienawiści, podczas coraz liczniejszych sabatów zagrzewają się do zadania mu morderczego ciosu w samym zarodku.

To jest właśnie ostateczna odwrotność Bożego planu.

Tak wyglądałoby zwycięstwo Szatana…

Krystian Kratiuk

Zobacz również tekst Piotra Zajkowskiego pt. „Aborcja to msza Szatana”. Oto jego fragment:

Zły także żąda ofiary, tylko najbardziej bluźnierczej i odrażającej. Najbrudniejszej, najohydniejszej – takiej, dzięki której człowiek staje się jego własnością. Jak wiemy, diabeł chce być jak Bóg i żąda, by oddawano mu hołd. Sądzę, że nie będę daleki od prawdy, jeśli stwierdzę, że najlepszą ofiarą dla niego jest zbrodnia popełniona na niewinnym, maleńkim dziecku, w dodatku przez matkę – najbliższą mu osobę. Zanim jednak tak zwana aborcja dojdzie do skutku, przedtem następuje nieuporządkowane płciowe współżycie, z którego rodzi się maleństwo. Jeszcze przedtem pojawia się wroga życiu myśl: nie chcę dziecka. Seks, wyżycie się, użycie – tak, ale konsekwencje – już nie! Jeżeli współżycie będzie pozamałżeńskie, cudzołożne – to jeszcze „lepiej”. Im dalej bowiem od Dziesięciu Przykazań, tym „korzystniej”. Większy grzech, ważniejsza ofiara.

 

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-09-23)

Skip to content