Obchodzony na świecie w dniu 27 stycznia tzw. Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holokauście, mający być uczczeniem pamięci „6 milionów ofiar żydowskich” – bo te i tylko te ofiary II Wojny światowej mają mieć dziś jakiekolwiek znaczenie – nie spotyka się z tak powszechnym przyjęciem jak planowano. Władze małego miasteczka hiszpańskiego na przedmieściach Madrytu ogłosiły, że wszystkie uroczystości w dniu 27 stycznia będą dotyczyły wspominania nie tyle ofiar nazistowskich, ile ofiar systematycznego i zorganizowanego ludobójstwa prowadzonego przez państwo Izrael wobec Palestyńczyków.

Apel 20-tysięcznego miasteczka Ciempozuelos i próby zorganizowania uroczystości wzbudziły gorące emocje, szczególnie po drugiej stronie Oceanu, w głównych siedzibach syjonistycznych. Dyrektor żydowskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu Anti-Defamation League, Abraham Foxman wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że „Próby przyrównania prowadzonego na skalę przemysłową masowego morderstwa sześciu milionów żydowskich kobiet, mężczyzn i dzieci, jak również milionów innych, z sytuacją Palestyńczyków, jest bezwstydna. Pokazuje wielce niepokojącą tendencję, szczególnie widoczną w Europie, braku respektu i pamięci wobec ofiar Holokaustu oraz de-legitymizacji państwa Izrael, poprzez próby zniszczenia przejrzystej moralnej różnicy pomiędzy Holokaustem a stratami Palestyńczyków w konflikcie arabsko-izraelskim.”

Władze hiszpańskie, naciskane między innymi przez ambasadora izraelskiego w Hiszpanii Victor Harel, domagającego się ustąpienia burmistrza Susana León Gordillo, doprowadziły do odwołania przygotowywanych obchodów Dni Pamięci Ofiar Ludobójstwa Palestyńczyków.

Izraelscy żołnierze pozujący do „pamiątkowego” zdjęcia. U ich stóp leży jedna z Palestyńskich ofiar ludobójstwa izraelskiego.