Aktualizacja strony została wstrzymana

Jerzy Jachnik- Refleksje po rocznym pobycie w sejmie. Czy posłowie i Sejm mogą zmienić Polskę – NIE !!! Dlaczego ?

Czy posłowie i Sejm  mogą zmienić  Polskę – NIE !!!  Dlaczego ? – bo mamy  od 26 lat rządy partiokracji. 

Moim zdaniem polski Sejm  to  pseudo demokratyczna  fikcja, która ma legitymizować polską demokrację. Tymczasem  jest to bezduszna i bezwzględna machina matematyczna reprezentująca wyłącznie interesy polityczne partii politycznych. Nie ma nic wspólnego z dobrem obywateli.  I  tak moim zdaniem jest   od 26 lat bez względu na to kto sprawuje władzę. Czas na zmianę.

Czy możemy to zrobić ?

Moim zdaniem koniecznym jest natychmiastowa:

  1. Zmiana obecnego systemu wyborczego na jedno – kadencyjne JOW-y, z podkreśleniem:  jedno-kadencyjne
  2.  Rozdzielenie władzy ustawodawczej od wykonawczej poprzez zakaz sprawowania funkcji ministra i posła,
  3. Zmiana regulaminu prac sejmu,

Jeśli do tych zmian nie dojdzie tak długo w Polsce sejm będzie nieprzemijającą partiokracyjną  fikcją bez szans na miany.   

Dlaczego jednokadencyjne JOW-y?

Poseł idąc do sejmu musi wiedzieć, że po czterech latach wróci do swojego środowiska i tam zostanie obiektywnie oceniony. Po czteroletniej przerwie może kandydować znowu.  To jedyny sposób aby czynni posłowie myśleli o obywatelach i Polsce a nie swoich karierach. Nic mniej nie wystarczy.

Tymczasem prawie wszyscy posłowie, którzy są w sejmie myślą  wyłącznie o dożywotnim tam pobycie albo o trampolinie do awansu do TK, KRS, ministerstwa, spółek itd.  Oni po prostu nic innego nie umieją robić. W normalnym kraju posłowie Ci poza wyjątkami byli by na bezrobociu.  Praca posła na rzecz tworzenia dobrego prawa dla obywateli to fikcja i żarty z obywateli. Ciągłe licytacje się partii na  ilość zgłaszanych  partyjnych ustaw, najbardziej skomplikowane oraz złe prawo – kompromituje wszystkich obecnych i byłych posłów. W Polsce w rzeczywistości nie istnieje władza ustawodawcza. Władzę ustawodawczą wykonuje w rzeczywistości władza wykonawcza,  przepychając ustawy jako tzw. poselskie.

Dlatego też posłowie są posłuszni  szefom partii politycznych i głosują jak karne wojsko nie wiedząc nawet za czym, po drugie ich ocena rzekomej  pracy  zależna jest od tzw. aktywności poselskiej, polegająca  wyłącznie  na liczeniu ilości wystąpień w sejmie a nie ich jakości.  Latają więc bezmyślnie w „wyścigu szczurów” na mównicę, odczytując  napisane im przez kancelarie prawne stanowiska, oświadczenia, zapytania itd. – nie wiedząc nawet o co w nich chodzi. Sami z głowy pytania nie są w stanie zadać. Ba pytania te wielokrotnie bez skrupułów są powtarzane przez kolejnych posłów  tylko w imię tzw.  aktywności i przyszłej kampanii wyborczej.  

Czy można i trzeba rozdzielić władzę ustawodawczej od wykonawczej ?

To jest niezbędna konieczność. Jestem w stanie zrozumieć, że poseł nie chciał by iść np. na miesiąc na ministra. Ale ten rozdział jest konieczny. Władza wykonawcza (ministerstwa) przejęły rolę ustawodawczą sejmu. Uprawiają w sejmie fikcję w postaci swoich projektów jako projektów poselskich – a wojsko poselskie  danej partii grzecznie je wykonuje. Można np. zastanowić się czy na okres pracy w ministerstwie nie należało by w to miejsce powołać posła tymczasowego, a kiedy minister zostanie zmieniony i wraca do sejmu to poseł tymczasowy kończy swoją pracę. Może się takie rozwiązanie nie podobać ale nie ma innego wyjścia – aby sejm tworzył ustawy a nie był maszynką do głosowania poszczególnych partii. W ten sposób nigdy nie powstaną dobre ustawy.  Władza ustawodawcza w takim wydaniu nie jest nikomu poza politykom  w Polsce potrzebna.

Po co i komu potrzebna jest zmiana regulaminu sejmu ?

Proces legislacyjny jest w Polsce chory. Do sejmu z reguły wpływa projekt ustawy ministerialny, do którego podstawia się posłów i proceduje a właściwie udaje że się proceduje jako poselski. W rzeczywistości już wtedy zaczyna się przepychanie ustaw rządowych. Projekt kieruje się do pierwszego czytania, w którym przedstawiane są stanowiska klubów a następnie zaczyna się wyścig szczurów z oświadczeniami, które mają oficjalną nazwę pytań. Mało tego w tym samym czasie odbywają się posiedzenia komicji sejmowych na których poseł musi być obecny. Nie może więc śledzić dyskusji o projekcie ustawy. Potem projekt po przegłosowaniu partii rządzącej przechodzi do komisji. Tak kolanem się go przepycha, a dyskusja to fikcja. Większość posłów nie wie o czym mówi a poprawki nawet te najsłuszniejsze i logiczne mają zerową szansę przejścia.  Zresztą nawet ci posłowie uczciwi i znający temat mają trudności w analizie bowiem projekty ustaw lub ich zmian są tak przygotowane, że nikt w nich nie wie (poza sprawozdawcą), o co chodzi i czego zmiana dotyczy. Tymczasem komisja sejmowa powinna posiadać tekst pierwotny i zmiany oraz zapraszać wszystkich zainteresowanych uczestników w tym prawników, sędziów, prokuratorów, finansistów oraz zajmujące się tymi problemami organizacje społeczne. Ustawa powinna powstawać w oparciu o merytoryczną dyskusję a także zwrócenie uwagi na jej zalety i wady.

Potem kolejne II czytanie w sejmie i powtórka poprawek z komisji sejmowej. Powrót drugi raz do komisji i tam kolejna fikcja głosowania tego samego. W końcu trzecie czytanie i 50,100, 200 głosowań w których nikt w  sejmie na bieżąco nie jest w stanie się rozeznać. Ba, nie zdąży nawet przeczytać. Głosowanie to automat ze ściągami  dostarczanymi przez prawników biur poselskich. Nikt nawet w sejmie nie wie na ile tzw. ustaw Rywina głosował.

Zasada przepychania ustaw w sejmie jest prosta.  Najpierw rządząca partia polityczna przepycha ustawę, z logiką: jak będą jakieś błędy to poprawimy. I tak się poprawia w Polsce ustawy od 26 lat.

Najwyższy czas abyśmy jako posłowie KUKIZ’15 głośno o tym w sejmie i poza sejmem na spotkaniach mówili.  Tylko tak coś możemy dla obywateli zmienić. Nie dajmy się wkręcać w kolejne projekty, których nikt nigdy nie przegłosuje.

Takie prace sejmu mnie po prostu duszą. Pytam: jak długo będziemy się na to godzić.

Do wyrażenia  mojego stanowiska zmobilizowała mnie wystąpienie na  Krajowym zjeździe sędziów Pani Marszałek Sejmu Barbara Dolniak –  wcześniej sędzia Sądu rejonowego w Katowicach, a także szczególny udział w tym kongresie  przewodniczącego Ryszarda Petru – którzy jak widać w procedurze  sejmu całkiem dobrze się czują a Polska to oaza sprawiedliwości i sędziowskiej mądrości.

poseł Jerzy Jachnik KUKIZ’15

Za: Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu Sądów Prokuratur ZUS – AferyiBezprawie.org (03 września 2016)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Dla zachowania pewnej równowagi oraz obiektywizmu musimy przyznać, że uwagi powyższe zawierają dużo celnych spostrzeżeń, jednak generalizowanie np. jakoby wszyscy posłowie nic nie robili, są już zdecydowanie na wyrost. Być może obserwując posłów PO, PSL, SLD czy innych antypolskich ugrupowań można wysnuć wniosek o lenistwie (z jednym wyjątkiem: byli bardzo pracowici tworzeniem i uchwalaniem ustaw z celowymi dziurami prawnymi – aby można było z nich skorzystać). Jednak obecny skład większościowy w Sejmie jest szczerze pracowity w próbach naprawiania tego co zostało zespuste. Nie zawsze udaje się im to, nie zawsze mają najlepsze rozeznanie, oczywiście zawsze ma miejsce gra polityczna, ale jednak trudno porównywać jest obecny Sejm z tym co miało miejsce w przeszłości.

 


 

Skip to content