Aktualizacja strony została wstrzymana

„Inwestycja” KL Auschwitz

Internetowy portal tvp.info podał ciekawą informację, która pewnie umknęła uwadze większości Polaków. Jest jednak na tyle znamienna i znacząca, że warto na niej zatrzymać uwagę.
Dowiedzieliśmy się, że nasz Sejm ma do rozwiązania pewien „delikatny problem”, a grupa posłów przygotowuje ustawę w celu rozwiązania tego problemu. Chodzi o to, że kiedy Niemcy budowali w latach 1940-1941 KL Auschwitz – obóz zagłady, przeznaczony początkowo tylko dla Polaków, potem przede wszystkim dla Żydów z różnych krajów – wyrzucili z domów wielu mieszkańców Oświęcimia i okolic, i wyburzyli ich domy. Ci ludzie do dziś nie otrzymali za to odszkodowania. Niektórzy dostali jakieś pieniądze z Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie”, ale nie wszyscy zdążyli, czy też może nie wszyscy chcieli pieniędzy od fundacji. W końcu to nie fundacja budowała KL Auschwitz… Tvp.info cytuje posła SLD Stanisława Rydzonia, który mówi: „Niewykluczone, że napiszemy ustawę gwarantującą im rekompensatę ze Skarbu Państwa”.

Problem dotyczy około 250 rodzin i strat szacowanych na około 11 milionów przedwojennych złotych polskich, a dziś na około 8 mln złotych. Oczywiście, dla dużego państwa 8 mln zł to niewielki wydatek, powstaje jednak zasadnicze pytanie: dlaczego państwo polskie ma płacić odszkodowania za nielegalne wywłaszczenia w trakcie realizacji „budowy” pod niepolską administracją? Proszę mi wybaczyć okrucieństwo słowa „budowa” w tym kontekście, ale jeśli nie podejdziemy do tego na chłodno, to nie zobaczymy sprawy we właściwym świetle. Nie ma wątpliwości, że KL Auschwitz-Birkenau to była wielka budowla, czyli inwestycja – największy ze wszystkich niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady zarazem. Jeśli w trakcie realizacji inwestycji ktoś zostanie pokrzywdzony, to obowiązek wypłaty odszkodowania należy do inwestora. To jest standard obowiązujący w całym cywilizowanym świecie! Dlatego pytam, dlaczego sprawa jest „delikatna” i dlaczego Rzeczpospolita Polska będzie płacić za nielegalne wywłaszczenia dokonane nie przez państwo polskie i w ogóle nie przez Polaków?
KL Auschwitz-Birkenau ma ogromną liczbę opracowań i różnego rodzaju publikacji. Prawie wszystko już wiemy, poza dokładną liczbą zamordowanych lub zamęczonych warunkami życia i ciężką pracą ludzi. Wiadomo więc, że „inwestycja” o tej nazwie rozpoczęła się 27 kwietnia 1940 r., była niemieckim przedsięwzięciem państwowym na wielką skalę. Zbudowano cały kompleks obozów. Nie tylko „macierzysty” Auschwitz w Oświęcimiu, lecz także Birkenau w Brzezince, Monowitz w Monowicach i ponad 40 podobozów. Decyzję o budowie i wynikających z niej wywłaszczeniach podpisał wiceminister (późniejszy minister) spraw wewnętrznych Rzeszy niejaki Heinrich Himmler. Był on z zawodu agronomem, ale zdobył sobie wielkie uznanie niemieckiego elektoratu, bo od roku 1930 do śmierci był nieprzerwanie posłem do Reichstagu. Dał się też poznać jako „wybitny specjalista” od bezpieczeństwa (szef SS, policji, twórca SD), a nade wszystko od ras ludzkich i ich wartości lub nicniewartości (twórca niemieckiego Urzędu Rasy). Jeszcze raz proszę o wybaczenie, może moja ironia wyda się komuś nie na miejscu. Ja jednak staram się patrzeć na sprawę z ówczesnego niemieckiego punktu widzenia, bo przecież Himmler był niemieckim ministrem i całe przedsięwzięcie też było niemieckie, finansowane z niemieckiego budżetu państwa.
Niestosowność wynikająca z naprawiania skutków niemieckiego państwowego bezprawia z kieszeni polskiego podatnika wynika z jeszcze jednej, powszechnie znanej okoliczności: z pracy więźniów korzystały niemieckie koncerny, na przykład ogromny IG Farben (branża chemiczna i pokrewne), który w momencie napadu Niemiec na Polskę zapewniał ponad połowę niemieckich dostaw na front, o czym pisze m.in. Pierre de Villemarest w swojej pasjonującej książce „Źródła finansowania komunizmu i nazizmu”. IG Farben zarobił na niewolniczej pracy więźniów Auschwitz wielkie pieniądze. Nie tylko zresztą na Auschwitz, także na innych obozach koncentracyjnych. Pod koniec lat 50. likwidator IG Farben wypłacił 27 mln marek odszkodowań robotnikom przymusowym pochodzenia żydowskiego. Skoro tak, to podobne odszkodowanie należy się obrabowanym z mienia Polakom z Oświęcimia i okolic, jeśli ich zrabowane dobra posłużyły takim koncernom do wzbogacenia się. Ponieważ IG Farben już nie istnieje, obowiązek ten spada na państwo niemieckie. Mamy więc co najmniej podwójny tytuł do wypłacenia odszkodowania.
Powtórzę raz jeszcze: „inwestorem” KL Auschwitz było Państwo Niemieckie Deutsches Reich. To ten „inwestor”, czyli jego obecny następca prawny, powinien zapłacić za nielegalne wywłaszczenia z lat 1940-1941. Przy okazji do całego świata dotarłoby wreszcie, że obozy koncentracyjne na okupowanym terenie Rzeczypospolitej Polskiej budowało państwo niemieckie, a nie krasnoludki nazywane dziś „nazistami”. Płacenie odszkodowań przez Rzeczpospolitą Polską to przyznanie, że KL Auschwitz jest jednak polskim problemem…
Myślę, że nasi posłowie, zamiast pisać na kolanie następną ustawę, zrobiliby lepiej, gdyby zapewnili poszkodowanym opiekę prawną na koszt państwa i pomogli w formułowaniu indywidualnych roszczeń wobec Niemiec. Tak nakazuje ludzka sprawiedliwość i historia – „nauczycielka życia”.

Piotr Szubarczyk


Za: Nasz Dziennik, Wtorek, 28 kwietnia 2009, Nr 99 (3420)


KOMENTARZ BIBUŁY: Oczywiście chodzi o poważną inwestycję III Rzeszy w budowę zaawansowanych zakładów przemysłowych oraz w obozy z obsługującymi je więźniami, a nie żadną „inwestycję” jak to określa dr Szubarczyk. Niemcy zbudowali na terenie określanym dzisiaj pod ogólnym pojęciem KL Auschwitz, najbardziej zaawansowane technicznie na świecie zakłady przemysłowe produkujące kauczuk syntetyczny Buna, niezbędny w budowie potęgi militarnej Niemiec, zakłady tym ważniejsze po zbombardowaniu przez aliantów w 1944 roku fabryk we Włoszech. W tym właśnie celu powstały na terenie Auschwitz, dwa potężne zakłady I.G. Farbenindustrie AG (Buna IV oraz zakład produkujący kwas octowy), na które wydatkowano w sumie kolosalną kwotę 700 milionów marek, a w budowie brało udział 170 kooperujących niemieckich zakładów budowlanych i poddostawców.

Poza tym, co jest oczywiste, zakładów nie budowały ani krasnoludki i nie żadni naziści, tylko III Rzesza, czyli cały naród niemiecki, który z wielką chęcią wykorzystywał niemal darmową siłę roboczą pochodzącą z krajów podbitych, również Żydów. Jak pisze historyk żydowski Raul Hilberg w pracy Holokaust: Dwie kopalnie dostarczające węgiel dla I.G., „były obsługiwane w dużym stopniu przez Żydów.”

Praktyka wykorzystywania siły roboczej krajów podbitych zawsze towarzyszy wojnom i wprowadzana była na terenach okupowanych, zatem to co czyniły Niemcy hitlerowskie nie było żadną nowością ani czymś niezwykłym. III Rzesza potrzebowała rąk do pracy i chętnie je wykorzystywała, a w tej sytuacji nonsensem byłoby masowe, zaplanowane, „przemysłowe” uśmiercanie więźniów. Jeszcze 11 maja 1944 roku Hitler specjalnym rozkazem zarządził zatrudnienie 200 tysięcy Żydów w programie budowy samolotów. W kontekście tej polityki, należy zrewidować szafowanie pojęciami typu „obóz zagłady”, nawet jeśli bezsprzecznie ginęło w nim tysiące osób.

Zatem raz jeszcze: nie chodzi o żadną „inwestycję” i niepotrzebne są takie sarkastyczne określenia, lecz o realny program gospodarczy budowy 1000-letniej III Rzeszy, Rzeszy która jak wiadomo przetrwała zaledwie kilka lat. A za rozpętanie wojny, za mrzonki budowy bezbożnej, socjalistycznej Europy, za wysiedlanie ludności, za stworzenie nieludzkich warunków w obozach koncentracyjnych, za morderstwa – za to wszystko Niemcy powinny zapłacić swoim ofiarom i ich rodzinom. Zaś ofiarami są nie tylko Żydzi – którzy cierpieli nadzwyczaj wiele – lecz przede wszystkim Polacy, którzy jako pierwsi i jedyni stanęli na drodze budowy socjalistyczej utopii, i którym okupant zrujnował kraj i życie.

Na koniec, pełna zgoda i wspólne wołanie: Wypłacanie odszkodowań z pieniędzy pochodzących od polskiego podatnika, jest czystym skandalem! Odszkodowania powinna wypłacić Republika Federalna Niemiec jako państwo – gdy przyczyniające się do zbrodniczej okupacyjnej działalności zakłady już nie istnieją, bądź niemieckie zakłady mające swój udział w gospodarczym planie III Rzeszy.


Skip to content