Aktualizacja strony została wstrzymana

Kuba Rozpruwacz albo o źródeł angielskiego socjalizmu – Tomasz Gabiś

31 sierpnia 1888 roku policjant John Neil patrolujący późną nocą dzielnicę Whitechapel na londyńskim East Endzie – dzielnicę, w której rozgrywają się niektóre powieści Karola Dickensa – znalazł leżące w uliczce Buck Row okaleczone ciało prostytutki Mary Ann Nichols zwanej „Polly”. 8 września zamordowana została kolejna prostytutka Annie Chapman, czyli „Czarna Anka”. Taki sam los spotkał w nocy z 29 na 30 września Elisabeth Stride („Długa Ela”) i Catherine Eddowes. 9 listopada zamordowana została Mary Kelly, zwana „Ginger”.

Wszystkie zamordowane kobiety były prostytutkami, wszystkie zginęły w podobny sposób, wszystkie zostały okaleczone. Policja uznała, że morderstwa były dziełem jednego człowieka. Wszedł on do historii kryminalistyki jako Jack the Ripper, czyli Kuba Rozpruwacz, bo tym pseudonimem podpisane były dwa listy, które miały być jego autorstwa. Nigdy nie został schwytany, a na temat jego tożsamości do dziś toczą się spory. Został najsłynniejszym seryjnym mordercą wszechczasów, a nierozwiązana zagadka jego zbrodni dała asumpt do powstania „ripperologii” oraz Przedsiębiorstwa Kuby Rozpruwacza (Jack the Ripper Industry), które produkuje książki historyczne i parahistoryczne, powieści (jedna z najbardziej znanych to Stephena Knighta Kuba Rozpruwacz. Ostateczne rozwiązanie), sztuki teatralne, filmy, piosenki, utwory muzyczne, komiksy – na przykład seria From Hell Alana Moore’a i Eddiego Campbella.

Niewyjaśniona tajemnica zbrodni sprzed ponad stu lat nadal pobudza masową wyobraźnię, pojawiają się coraz to nowe teorie i interpretacje morderstw Kuby Rozpruwacza, coraz to nowi podejrzani zajmują miejsca na ławie oskarżonych i są potem przez innych autorów uniewinniani. Jednak nawet jeśli Kuba Rozpruwacz na zawsze pozostanie niezidentyfikowany, to ma on już zapewnione miejsce w historii politycznej Wielkiej Brytanii, gdyż jego osoba i jego krwawe wyczyny odegrały w niej ważną rolę. Aby to zrozumieć, należy przypomnieć kontekst społeczno-polityczny zbrodni Kuby Rozpruwacza.

Londyński East End, na którego obszarze leży dzielnica Whitechapel, był w tamtym okresie czymś w rodzaju „Dzikich Pól” Londynu, zamieszkanych w wielkiej mierze przez proletariuszy, biedaków, bezrobotnych, wyrzutków społecznych, kryminalistów, imigrantów – Jack London spędził tam kilka miesięcy, a swój pobyt opisał potem w wydanej w 1903 roku książce o charakterystycznym tytule Ludzie z otchłani. Panujące w owej „otchłani”: nędza, prostytucja, przemoc, pijaństwo, fatalne warunki sanitarne i higieniczne, straszliwe zatłoczenie mieszkań etc. sprawiały, że dla mieszkańców zachodniego Londynu był East End źródłem strachu i obaw, wylęgarnią rebelianckich nastrojów, zagrożeniem dla „law and order”. Nie były to obawy całkiem pozbawione podstaw, gdyż od końca lat 70. XIX w. zaczynała narastać w Anglii fala socjalizmu. Nie kto inny przecież jak Karol Marks żył i pisał w Londynie będąc inspiracją dla angielskiej lewicy.

W 1884 roku powstała Federacja Demokratyczna i Towarzystwo Fabiańskie, w 1885 – Liga Socjalistyczna. W latach 80. rosło społeczne napięcie, radykalizowały się nastroje, wybuchały protesty i zamieszki. Na przykład 8 lutego 1886 roku Liga na rzecz Uczciwego Handlu (Faire Trade League) zorganizowała na Trafalgar Square demonstrację, w której wzięło udział 20 tys. ludzi żądających ceł ochronnych i robót publicznych dla zwalczania bezrobocia, doszło do zamieszek i rabowania sklepów. W czasie Wielkanocy 1887 roku odbyła się w Hyde Parku wielotysięczna demonstracja. Latem 1887 roku na Trafalgar Square koczowała wielka liczba bezdomnych, włóczęgów i bezrobotnych.

13 listopada 1887 roku na wezwanie Federacji Radykalnej 10 tys. demonstrantów (wśród nich George Bernard Shaw) zebrało się na Trafalgar Square, gdzie stoczono regularną bitwę z udziałem kilku tysięcy policjantów i kilkuset żołnierzy. Siły porządkowe bezwzględnie rozproszyły demonstrantów, było wielu pobitych, rannych, a kilku zmarło w wyniku odniesionych obrażeń. Te wydarzenia weszły do historii angielskiego socjalizmu jako „Bloody Sunday” i stały się dlań ważnym „mitem założycielskim”. W następną niedzielę policja rozpędziła kolejną demonstrację – podczas rozpraszania tłumu policyjny koń stratował młodego radykała Alfreda Linella. Jego grudniowy pogrzeb, w którym uczestniczyły tysiące ludzi, stał się wielkim wydarzeniem politycznym. W lutym 1888 roku znowu doszło do zamieszek na Trafalgar Square. Królowa Wiktoria wyraziła z tego powodu swoją najwyższą irytację nazywając tumult chwilowym tryumfem socjalizmu oraz hańbą dla stolicy.

Właśnie w klimacie zaostrzającej się walki politycznej i socjalnej wkroczył na scenę Kuba Rozpruwacz a jego morderstwa, jak to określił jeden z lewicowych autorów, „podsyciły płomień klasowej nienawiści” oraz pobudziły lęki londyńskiego „Zachodu” przed brutalnością i destruktywnością East Endu, przed grożącą rebelią, która wyleje się na „Zachód” – Whitechapel to najdalej na zachód wysunięta część East Endu, położona tuż przy finansowej dzielnicy Londynu, czyli „The City”[1].

Nastroje dodatkowo podgrzała bezradność policji, która, choć usilnie szukała mordercy wśród obcokrajowców („Times” z 4 października 1888 r. oznajmił autorytatywnie, że Anglik nie mógł być mordercą: „Szybkość, z jaką popełnione zostały zbrodnie, jest sprzeczna z flegmatyczną naturą zwykłego Anglika”), emigrantów żydowskich, anarchistów, „nihilistów”, Azjatów, Amerykanów, społecznych wyrzutków, psychicznie chorych, lunatyków, nie potrafiła go złapać. Z kolei na East Endzie panowało przekonanie, że morderca pochodzi z klasy wyższej, że to religijny fanatyk walczący z prostytucją, aby wytępić grzech, lub lekarz – każdy lekarz z nieodłączną czarną torbą z instrumentami, jaki pojawił się na East Endzie, był podejrzany. Tu warto nadmienić, że literackim hitem była w Anglii wydana dwa lata wcześniej książka Roberta Louisa Stevensona Doktor Jekyll i pan Hyde, której tytułowy bohater bardzo dobrze mógłby być rzeczywistym Kubą Rozpruwaczem.

Rodzący się ruch socjalistyczny w Anglii i jego organy prasowe otrzymały w morderstwach Kuby Rozpruwacza „socjopolityczny dramat”, który mogły wykorzystać dla swoich celów propagandowych. Alastair Sergedal w artykule „Jack the Radical”[2] pisze, że propaganda angielskiej lewicy zaczęła się już od samych listów Kuby Rozpruwacza, których autentyczności nie można w żaden sposób dowieść. Sergedal nie jest osamotniony w opinii, że owe listy nie były pisane ręką mordercy, lecz były dziełem jakiegoś dziennikarza. Takie podejrzenia wyrazili już w tamtym okresie funkcjonariusze policji. Sir Melville Macnaughten ze Scotland Yardu stwierdził w 1989 roku, że zawsze uważał, iż w listach czuć rękę dziennikarza. Podobnie sir Robert Anderson, szef Wydziału Dochodzeń Kryminalnych Scotland Yardu sądził, że listy podpisane „Kuba Rozpruwacz” były wytworem przedsiębiorczego dziennikarza. Taką samą opinię wyraził również w rozmowie z Sergedalem Pierce R. Brooks z FBI – specjalista od tworzenia portretów psychologicznych seryjnych morderców. Według niego dwa listy podpisane „Kuba Rozpruwacz” to prawie na pewno dzieło, mającego radykalne poglądy socjalne, przedstawiciela mediów.

Jest rzeczą charakterystyczną, że listy nie zostały wysłane ani do policji, ani do redakcji którejś z gazet, co najprawdopodobniej uczyniłby prawdziwy morderca, ale do londyńskiej Central News Agency (CNA), będącej rodzajem ówczesnej Associated Press. Ich prawdziwy autor doskonale orientował się, że CNA to instytucja, która dostarcza „newsy” gazetom i magazynom, więc należy tam „umieścić” listy, zamiast wysyłać je tylko do jednej gazety. Nie wysłał ich też do policji, bo zdawał sobie sprawę, że ta w ogóle mogłaby nie przekazać ich do publicznej wiadomości, a to byłoby wbrew jego zamiarom – pierwszy list nie został początkowo opublikowany, gdyż w CNA uznano go za kawał i przekazano policji. Autor listów podpisanych „Kuba Rozpruwacz” wysłał je do agencji informacyjnej, bo liczył na to, że w ten sposób zapewni im maksymalną publicity.

Twierdzi się niekiedy, że drugi list wspominający o „podwójnym wydarzeniu”, czyli podwójnym morderstwie na Elizabeth Stride i Catherine Eddowes dokonanym w nocy z 29 na 30 września, został napisany przez mordercę, bo tylko on wiedział, co się stało. Ten, kto chciałby się pod niego podszyć, mógłby wysłać list dopiero po ukazaniu się informacji o morderstwie, które zostały opublikowane 1 października w wieczornym wydaniu radykalnej gazety „Star”. Ale w rzeczywistości list (właściwie kartka pocztowa) został, jak wynika ze stempla pocztowego, nadany 1 października, w ponad 24 godziny po morderstwach, kiedy co prawda informacje nie ukazały się jeszcze w prasie, ale znane były policji, dziennikarzom i okolicznym mieszkańcom. Został wysłany rankiem 1 października i jeszcze tego samego dnia dotarł do CNA (ówczesna poczta londyńska była szybka: list wysłany rano dostarczany był w porze lunchu lub nieco później), a ta tym razem przekazała go prasie. Wolno nawet założyć, że autor był dziennikarzem pracującym w CNA i stąd miał najszybszy dostęp do informacji, dysponował zatem wystarczającą ilością czasu potrzebną do napisania i wysłania listu.

„Star” i „Pall Mall Gazette” – dwie główne radykalne gazety londyńskie wyczuły sytuację i rozpoczęły kampanię propagandową. Same morderstwa, szczególnie makabryczne „podwójne wydarzenie”, byłyby już dobrym pretekstem dla politycznej kampanii, (choć ataki na prostytutki nie były na East Endzie czymś rzadkim), ale dopiero listy wraz z podpisem „Kuba Rozpruwacz” okazały się znakomitym posunięciem „pijarowskim”, bo nadały tajemniczemu nieuchwytnemu zbrodniarzowi imię i „osobowość”.

Od chwili „podwójnego morderstwa” zbrodnie Kuby Rozpruwacza stały się, jak to określa Segerdal, „wehikułem socjalistycznej propagandy”, przesuwającej uwagę z samych morderstw na warunki społeczne East Endu, które miały za nie odpowiadać. W jednym z artykułów opublikowanych na łamach gazety „Star” napisano wprost, że za morderstwa odpowiedzialne są takie systemy gospodarcze jak „system nieograniczonej konkurencji oparty na diabelskiej ewangelii laissez-faire”.

Po listopadowym morderstwie na Mary Kelly kampania prasy radykalnej osiągnęła kulminację. Oczywiście londyńczycy nie żyli w tamtym czasie wyłącznie morderstwami Kuby Rozpruwacza, gdyż 8 września 1888 roku rozpoczął się pierwszy sezon angielskiej ligi piłkarskiej założonej sześć miesięcy wcześniej, w której grało 12 klubów, wśród nich Aston Villa i Everton – zwycięzcą został bez jednej przegranej klub Preston North End.

Morderstwa Kuby Rozpruwacza nigdy nie zostałyby tak nagłośnione, gdyby nie fakt, że wydarzyły się w okresie poprzedzającym pierwsze wybory do nowej Rady Londynu (London County Council), które miały się odbyć w styczniu 1889 roku. Do 1888 roku gwałtownie rosnący obszar miasta poza tzw. City nie miał żadnej jednolitej administracji samorządowej. Reforma samorządowa kraju zapoczątkowana przez Local Government Act z 1888 roku zmieniła tę sytuację powołując do życia Radę Londynu, która miała rządzić Wielkim Londynem, czyli obszarem poza City. Główną siłą lewicy w tych wyborach była Partia Postępowa założona przez lewicowych liberałów, działaczy związkowych i przedstawicieli innych grup lewicowych. Kampania propagandowa z Kubą Rozpruwaczem w roli głównej walnie przyczyniła się do zwycięstwa postępowców, którzy zdobyli 73 mandaty w 118-osobowej radzie miasta, i przez szereg następnych wyborów utrzymali w niej swoją dominującą pozycję. Przewodniczącym Rady został lewicowy liberał Archibald Philip Primrose, lord Rosebery, zaś jednym z najbardziej wpływowych radnych był Sidney Webb, działacz Towarzystwa Fabiańskiego, jedna z głównych postaci angielskiego ruchu socjalistycznego, ideolog państwa opiekuńczego i państwowego interwencjonizmu, który zasiadał w radzie przez następne 18 lat.

Opanowana przez lewicę Rada Londynu zakończyła w mieście liberalną, nieinterwencjonistyczną politykę i zainicjowała socjalistyczne reformy w dziedzinie opieki socjalnej, edukacji, budownictwa itd. A że stolica jest zawsze wzorem dla reszty kraju, więc nadała mocny impuls reformistycznemu socjalizmowi w całej Anglii. Wolno zatem powiedzieć, że bez genialnego pomysłu dziennikarza, który wymyślił tak nośnego propagandowo „Kubę Rozpruwacza”, społeczno-polityczno-gospodarcza historia Anglii potoczyłaby się inaczej. Socjalistyczna lewica wzmocniona przez zwycięstwa w wyborach municypalnych weszła do polityki ogólnokrajowej. W 1893 roku założona została Niezależna Partia Pracy, która w 1906 roku zmieniła nazwę na Partia Pracy i stała się od 1922 roku drugą główną partią polityczną w Anglii. Dawny wiktoriański porządek i liberalny system gospodarczy opiewany przez Herberta Spencera padły pod ciosami socjalizmu. A wszystkiemu winny jest Kuba Rozpruwacz, który jako postać stworzona przez dziennikarza na użytek lewicowej propagandy nazywać się powinien raczej Kuba Radykał.

Tomasz Gabiś

Pierwodruk: „Opcja na Prawo”, 2005, nr 5.


[1]Zob. Robert Haggard, Jack the Ripper as the Threat of Outcast London , „Essays in History”, 1993, nr 35, Wydział Historii Uniwersytetu Wirginii.

[2] „The Freeman. Ideas on Liberty”, kwiecień 1996.

 

Za: tomaszgabis.pl


Skip to content