Powiedz NIE rozwiązaniom, które grożą drastycznym ograniczeniem praw i wolności każdego z nas! Ustawa „antyterrorystyczna” została właśnie przyjęta przez parlament. Prezydent Andrzej Duda jest jedyną osobą, która może powstrzymać jej wejście w życie.
Napisz do Prezydenta i wyraź swój sprzeciw wobec rozwiązań drastycznie ograniczających wolność słowa i prawo do prywatności.
Możesz skorzystać z naszego wzorca albo napisać własny apel. Prezydent może podpisać ustawę w każdej chwili. Nie zwlekaj!
Pamiętaj, aby po wysłaniu apelu powiadomić o akcji znajomych. Niech będzie nas jak najwięcej.
Napisz do Prezydenta!
Dla ułatwienia możesz skorzystać z aplikacji Fundacji e-Państwo
Możesz również wyrazić swój sprzeciw w mediach społecznościowych:
- Prezydent Andrzej Duda na Facebooku
- Kancelaria Prezydenta na Facebooku
- Prezydent Andrzej Duda na Twitterze @AndrzejDuda #ustawaAT
- Kancelaria Prezydenta na Twitterze @prezydentpl #ustawaAT
Przykładowa treść apelu
Szanowny Panie Prezydencie!
Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec rozwiązań przyjętych w ustawie o działaniach antyterrorystycznych, które ograniczają prawa i wolności – moje oraz innych niewinnych osób.
Jest Pan odpowiedzialny za stanie na straży przestrzegania Konstytucji Rzeczpospolitej. Ustawa „antyterrorystyczna” jest z nią w wielu punktach sprzeczna. Pozwala na blokowanie stron internetowych i ogranicza prawo do organizacji demonstracji, czym uderza w wolność słowa. Pozwala na segregowanie ludzi na tych, którym przysługuje prawo do prywatności i tych, którzy są go pozbawieni. Pozwala Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na zdalny i zupełnie niekontrolowany dostęp do baz danych zawierających informacje o każdym z nas. A to wszystko w imię bliżej niezdefiniowanej walki z terroryzmem.
To nie jest ustawa antyterrorystyczna – to ustawa antywolnościowa, antyobywatelska i antydemokratyczna. Traktuje każdego jak podejrzanego. Daje ABW nowe uprawnienia i pozwala na ich wykorzystywanie bez jakiejkolwiek kontroli. Nie daje żadnych gwarancji, że uprawnienia te nie będą nadużywane.
Po podpisaniu ustawy zwanej inwigilacyjną w styczniu 2016 r. mówił Pan, że musiał to zrobić ze względu na odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo. Podkreślał Pan jednak, że kolejne, podobne przepisy powinny być uchwalane w spokoju, ze wsłuchaniem się w głos Obywateli i Obywatelek. Tak się nie stało. Mam przekonanie, że ustawa antyterrorystyczna w obecnym kształcie, bardziej nam zagraża niż nas chroni.
Oczekuję, że – jako Prezydent RP i strażnik Konstytucji – stanie Pan w obronie moich praw i wolności. Panie Prezydencie, apeluję o niepodpisywanie ustawy o działaniach antyterrorystycznych! Niech Pan nie dopuści, by tak niebezpieczne rozwiązania weszły w życie!
Dlaczego trzeba protestować przeciwko ustawie „antyterrorystycznej”?
Ustawa „antyterrorystyczna” żeruje na strachu przed zamachami – pod pretekstem walki z terroryzmem uderzy w prawa każdego z nas. Wśród długiej listy niebezpiecznych rozwiązań przewiduje ona m.in.:
- Możliwość blokowania stron internetowych
Na wniosek Szefa ABW sąd będzie mógł nakazać zablokowanie dostępu do określonych treści (a w praktyce – nawet całych serwisów internetowych), jeśli mają one związek ze zdarzeniem o charakterze terrorystycznym. W przypadkach niecierpiących zwłoki, Szef ABW może (po uzyskaniu zgody Prokuratora Generalnego) zarządzić blokadę, nie czekając na decyzję sądu. Jakie treści mogą zostać uznane za niebezpieczne? Teoretycznie związane z terroryzmem, jednak ustawa pozostawia szerokie pole do interpretacji.
Z perspektywy Internetu naprawdę niebezpieczne jest to, że blokowanie treści zaczyna być oswajane jako rozwiązanie problemów. Podczas gdy w rzeczywistości niczego nie rozwiązuje: zablokowane materiały nie znikną z sieci, a zdeterminowane osoby będą mogły do nich dotrzeć innymi kanałami. Na blokowaniu treści związanych z terroryzmem raczej się też nie skończy. Rząd już pracuje nad stworzeniem Rejestru Stron Niedozwolonych, do którego trafią m.in. strony związane z hazardem.
- Obowiązek rejestracji pre-paidów
Nie będzie już można kupić anonimowo karty pre-paid: przy zakupie trzeba będzie podać dane osobowe (m.in. numer PESEL, adres). A wszystkie wydane do tej pory karty zostaną zablokowane, jeśli ich właściciele ich nie zarejestrują. Potencjalni terroryści łatwo ominą to ograniczenie, korzystając np. z kart zagranicznych lub kupionych przez podstawione osoby. Ucierpią dziennikarze chroniący swoje źródła oraz zwykli obywatele – rodzice kupujący karty dzieciom czy osoby pragnące zachować anonimowość.
- Ograniczenie wolności zgromadzeń
Wystąpienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym lub samo zagrożenie jego wystąpieniem pozwala na wykorzystywanie szerszych uprawnień ABW, może być też pretekstem do wydania zakazu organizowania demonstracji. Problem w tym, że definicja przestępstw o charakterze terrorystycznym jest bardzo szeroka (przestępstwa, dla których przewidziano karę pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat) i uznaniowa (popełnione m.in. w celu powstrzymania władz od jakiegoś działania). Również zamach terrorystyczny za granicą, w którym ucierpią Polacy, może być wykorzystany jako pretekst do zakazu ulicznych protestów na terenie całego kraju.
- Zdalny i niekontrolowany dostęp ABW do wszystkich publicznych baz danych
ABW będzie miała możliwość zdalnego dostępu do publicznych baz danych, np. medycznych, ubezpieczeń społecznych czy gminy. Jednocześnie korzystanie z tych uprawnień nie będzie podlegało jakiejkolwiek kontroli – ABW będzie mogła na własną rękę gromadzić i przetwarzać informacje o każdym z nas. Nikt nie zweryfikuje, czy uprawnienie to nie jest nadużywane i czy informacje na temat konkretnej osoby nie są zbierane nielegalnie.
- Możliwość podsłuchiwania obcokrajowców (a więc też ich rozmówców) bez zgody sądu
Turyści i osoby mieszkające w Polsce, ale niemające polskiego obywatelstwa, będą mogli być podsłuchiwani bez zgody sądu. Nikt nie zweryfikuje, czy było to potrzebne i czy ABW faktycznie inwigilowała jedynie cudzoziemców. Policja będzie mogła również w każdej chwili żądać odcisków palców, a nawet materiału DNA, od cudzoziemców, jeśli będzie miała wątpliwości co do ich tożsamości. To stwarza ogromne pole do dyskryminacji np. na podstawie koloru skóry, a jednocześnie ryzyko nadużyć również wobec polskich obywateli.