„Nawet na ślubie nam nie odpuszczą!” – komentuje Brygada Łódzka ONR.
Jeden z działaczy ONR brał 7 maja br. ślub w Pabianicach, w którym uczestniczyli inni członkowie organizacji. Pod kościołem pojawiło się jednak także kilka radiowozów policyjnych, m.in. z funkcjonariuszami z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. W rozmowie z działaczami ONR stwierdzili, że ich obecność na tym nabożeństwie jest „manifestacją polityczną”.
„Na nic zdały się tłumaczenia, że po prostu chcemy świętować razem z naszym organizacyjnym bratem najważniejszy dzień w jego życiu” – uważają ONR-owcy. Co więcej, policjanci zauważyli, że mieli oni ze sobą nieodpalone race. „Zagrozili, że jeśli choć jedna z nich zostanie użyta, to podejmą interwencję i wylegitymują wszystkich, łącznie z młodą parą. Zasugerowali również, że to zgromadzeni narodowcy będą odpowiedzialni za zniszczenie imprezy swojemu koledze” – opisują sprawę działacze ONR.
Ostatecznie race odpalono w innym miejscu, wcześniej informując o tym policję. Funkcjonariusze pozostali w okolicach kościoła do czasu, gdy wszyscy narodowcy stamtąd odeszli. Odmówili podania powodu interwencji. Brygada Łódzka ONR zapowiada podjęcie odpowiednich kroków w tej sprawie.
Onrlodz.com.pl / Kresy.pl