Aktualizacja strony została wstrzymana

Po długoletniej walce z nowotworem zmarł ksiądz Jan Kaczkowski. Miał 38 lat

W poniedziałek, 28 marca, po wieloletniej walce z chorobą nowotworową zmarł ksiądz Jan Kaczkowski. Kapłan był mocno zaangażowany w działalność charytatywną oraz ewangelizację za pomocą różnych środków masowego przekazu. Na podstawie rozmów z nim powstały dwie książki („Szału nie ma, jest rak” oraz „Źycie na pełnej petardzie”), zaś w tym roku ukazała się książka jego autorstwa („Grunt pod nogami”).

 Po długoletniej walce z nowotworem zmarł ksiądz Jan Kaczkowski. Miał 38 lat

Fot. Lukasz Dejnarowicz / FORUM

Urodzony w 1977 roku ksiądz Jan Kaczkowski Seminarium Duchowne ukończył w Gdańsku w 2002 roku. Od urodzenia zmagał się z problemami zdrowotnymi – miał poważną wadę wzroku oraz lewostronny niedowład. Mimo tego był niezwykle aktywny. W 2007 roku uzyskał stopień doktora nauk teologicznych na podstawie pracy pt. „Godność człowieka umierającego a pomoc osobom w stanie terminalnym – studium teologiczno-moralne”.

Ksiądz Kaczkowski udzielał się również charytatywnie. Od 2004 roku współtworzył Puckie Hospicjum Domowe. Od 2007 do 2009 roku koordynował budowę Puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio, którym kierował od 2009 roku.

Duchowny wiele uwagi poświęcał ewangelizacji, także za pośrednictwem internetu (prowadził video bloga). W oparciu o rozmowy z nim powstały książki: „Szału nie ma, jest rak” (2013) oraz „Źycie na pełnej petardzie” (2015). Sam napisał, wydaną w tym roku, książkę pt. „Grunt pod nogami”.

W 2012 roku prezydent RP odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Gdy u księdza Kaczkowskiego w 2012 roku zdiagnozowano nowotwór, kapłan nie poddał się chorobie. Walczył z nią, dając jednocześnie światu piękne świadectwo walki o życie. Zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 28 marca 2016 roku.

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie!

Źródło: gosc.pl / hospitium.org

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-03-28)

 


 

Pilnujcie nas, bardzo was proszę… Pilnujcie nas, kapłanów!

Ks. Jan udał się dziś po wieczną nagrodę do Pana.
Oremus…



Nie ma niczego gorszego niż łajdaczący się ksiądz. (…) Pilnujcie nas, bardzo was proszę… Pilnujcie nas, kapłanów!  (ks. Jan Kaczkowski)


Księże Janie, będziemy pilnować. A Ty pilnuj nas tam z góry, stojąc przed obliczem Tego, którego tak w swym kapłańskim życiu umiłowałeś.

Napisał Dextimus dnia 28.3.16

Za: Breviarium – dawniej: Kronika Novus Ordo (28 marca 2016)

 


 

„Proszę mnie pochować w sutannie”. Pogrzeb ks. Kaczkowskiego w piątek 1 kwietnia

Zmarły w Poniedziałek Wielkanocny ksiądz Jan Kaczkowski zostanie pochowany w Sopocie. Uroczystości pogrzebowe duchownego odbędą się w piątek 1 kwietnia 2016 r.

W jednej ze swoich książek „Grunt pod nogami” dokładnie opisał jak chce zostać pochowany – przypomina tvp.info. „Bardzo proszę mnie pochować w sutannie, z humerałem, w albie, z cingulum i stułą na krzyż, z manipularzem, w takim ładnym, czarnym ornacie, żeby dzieci mojego rodzeństwa, wiedziały, że wujek nie wyparował, nie zniknął. I że śmierć jest czymś zupełnie realnym i normalnym. Zdarza się to nam śmiertelnikom” – pisał.

Duchowny był przeciwnikiem kremacji. „Błagam, nawet jeżeli w wyjątkowych sytuacjach korzystamy z kremacji (znowu odzywa się we mnie tradycjonalista), to nie stawiajmy prochów na kominku albo nie rozsypujmy ich w ulubionym miejscu. Chrześcijanin, katolik, powinien mieć swój grób, z którego mógłby zmartwychwstać. Choć oczywiście Pan Bóg sobie poradzi z tymi, których ciała wyparowały w piecach hutniczych albo zostały pochłonięte przez morskie odmęty” – tłumaczył.

Ksiądz Kaczkowski zmarł 28 marca. Od czterech lat zmagał się z nowotworem nerki oraz glejakiem mózgu. Rodzina duchownego poprosiła uczestników pogrzebu, by zamiast kwiatów złożyć datki na rzecz puckiego hospicjum.

Źródło: tvp.info

luk

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-03-30)

 


 

Skip to content