Kiedy jeszcze za pierwszej komuny, pieszczoch ówczesnych władz Jarosław Iwaszkiewicz kupił sobie na talon „Fiata 125 p”, przechwalał się, że samochód ma wszystkie części włoskie. Przechwałki te dotarły do Antoniego Słonimskiego, który Jarosława Iwaszkiewicza, swego „byłego przyjaciela” bardzo nie lubił, więc i tym razem nie mógł powstrzymać się od złośliwego zapytania: „ale pedał chyba polski?” Podobna sytuacja zapanowała w stacji telewizyjnej TVN, właśnie przejętej przez firmę amerykańską, która zobowiązała się do spłacenia wierzycieli tej stacji. Właściciele amerykańscy – ale konfidenci pozostają ci sami, co dawniej. Tak przynajmniej zrozumiałem deklaracje pani red. Justyny Pochanke, co utwierdza mnie w podejrzeniach, że oferta, jaką 18 czerwca, podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Mosty”, złożyli Amerykanom ubowcy starszej i nowszej generacji, została chyba przez stronę amerykańską przyjęta – bo czyż strona amerykańska odważyłaby się zlekceważyć rekomendację i gwarancje, jakie na rzecz tubylczych ubowców starszej i nowszej generacji złożyli ubowcy izraelscy? Taka zuchwałość zakrawałaby na niepodobieństwo, więc zmiana właściciela TVN też nie powinna zagrozić tamtejszym konfidentom i dajmy na to, resortowa „Stokrotka” będzie po staremu przesłuchiwała wezwanych delikwentów. Najwyraźniej strona amerykańska przyzwyczaiła się do politykowania w Polsce przy pomocy agentury i nie widzi powodu, by te przyzwyczajenia zmieniać – co może nie jest dla nas specjalnie zaszczytne, ale za to dostarcza nam poczucia ciągłości.
Tymczasem nad Polskę nadciąga niebezpieczeństwo w postaci fali upałów. Jak wiadomo, w lecie powinno być chłodno – a w każdym razie tak uważają w telewizji – więc już pojawiły się dramatyczne ostrzeżenia, żeby uważać i w ogóle. Ale coś rzeczywiście może być na rzeczy, bo warto zwrócić uwagę, że fala upałów nadciąga, a właściwie już nadciągnęła nad Europę znad Sahary, gdzie jak wiadomo szaleje Państwo Islamskie, zwane też Kalifatem. Czy fala upałów nie jest przypadkiem następstwem popychania przez Państwo Islamskie gorących mas powietrza w stronę Europy, by w ten sposób dodatkowo zdestabilizować sytuację na tym kontynencie i tak już zdestabilizowaną bankructwem Grecji? Przestrzega przed tym pani Beata Szydło, kandydatka PiS na premierzycę, wzywając aktualną premierzycę, panią Ewę Kopacz, by nie przyjmowała euro. Pani premierzyca Kopacz chyba wcale nie miała takiego zamiaru, a zresztą decyzja w tej sprawie nie należy przecież do niej, tylko do naszych okupantów, którzy euro przyjmą, albo i nie przyjmą w zależności od tego, co każą im zrobić ich przełożeni z central wywiadowczych w państwach poważnych, którym nasi ubowniczkowie starszej i młodszej generacji się wysługują – ale niezależne merdia głównego nurtu relacjonują te groteskowe spory z całą powagą.
Od razu zresztą widać, komu sprzyjają poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze niezależnych merdiów głównego nurtu; panią premierzycę Ewę Kopacz pokazują w otoczeniu tłumu, w którym podstawione osoby niezwykle czule ją komplementują, podczas gdy pani Beata Szydło pokazywana jest w trakcie marszu przez opustoszałe miejsca, tylko w towarzystwie pana Mastalerka. Od razu widać, że ręczne sterowanie telewizją przejęli pierwszorzędni fachowcy, co to relacjonowali wizytę w Polsce Jana Pawła II w roku 1979. Wtedy też każdy mógł się przekonać, że papież wygłasza kazania na puszczy, podczas gdy Edward Gierek, nawet gdy przemawiał do krów, to zawsze do całego stada. W tej sytuacji nie dziwią nikogo przestrogi, by nie jeździć ani do Egiptu, ani do Tunezji („Tunezji nikt nie zji”), bo tam jest niebezpiecznie. Jak zapewniła pani premierzyca Ewa Kopacz, bezpiecznie to jest w Polsce – zwłaszcza w Służbie Bezpieczeństwa. Wakacje w Służbie Bezpieczeństwa – to jest propozycja rządu na dzisiaj.
Źeby jakoś uwiarygodnić te deklaracje, spuszczono na wodę korwetę „Gawron”, którą z tej okazji odmalowano i przemianowano na „patrolowiec” pod nazwą „Ślązak”. Czy pod nową nazwą okręt będzie zdolny do pływania – trudno powiedzieć z uwagi na nierozpoznany dokładnie stopień przeżarcia tej konstrukcji korupcją. Jednostka budowana była przez lat bodajże 14, a w tym czasie powstało nie tylko w wojsku, ale i w jego urzędniczym otoczeniu sporo starych rodzin. Pan minister Siemoniak, który przewodniczył ryzykownej ceremonii wodowania „Ślązaka” odgrażał się, że w planach są jeszcze inne okręty, co pokazuje, że proces tworzenia starych rodzin w środowisku wojskowym i jego urzędniczym otoczeniu nie tylko daleki jest od zakończenia, ale dopiero nabiera rozmachu.
Przy okazji warto odnotować deklarację pani premierzycy Ewy Kopacz o prawdziwych przyczynach bankructwa Grecji. Pani premierzyca zwróciła uwagę pani Beacie Szydło, że Grecja zbankrutowała nie dlatego iż przyjęła euro, jako swoją walutę, tylko dlatego, że żyła ponad stan. Warto tedy zwrócić uwagę, że zadłużenie Grecji wynosi około 320 mld euro. Aktualny dług publiczny Polski szacowany jest – bo pan minister Rostowski podczas swego urzędowania trzykrotnie zmienił sposób liczenia długu publicznego, w związku z tym szacunki wahają się od biliona 100 mld złotych do 3 bilionów 700 miliardów, przy czym ta druga kwota wydaje się bliższa prawdy. Aktualny kurs euro w stosunku do złotego wynosi 4,1, a to oznacza, że zadłużenie Grecji odpowiada wysokości długu publicznego Polski i to w wersji najłagodniejszej – to znaczy 1312 miliardów złotych. Jeśli w dodatku przypomnimy, że przez ostatnie 8 lat nasi okupanci trzymali przy rządzie Platformę Obywatelską, to napuszone uwagi rozmaitych tamtejszych Zasrancen („mann kann singen, mann kann tanzen, aber nicht mit den Zasrancen”) budzą już tylko irytację.
Jakby tego było za mało, pan minister Szczurek wpadł na pomysł urządzenia „loterii skarbowej”. Chodzi o to, by zwykłych obywateli nakłonić do wymuszania na sprzedawcach wystawiania paragonów. Jak taki jeden z drugim obywatel dostanie paragon, to może go wysłać na loterie skarbową i nawet wygrać samochód, a w najgorszym razie – makagigi. Pan minister Szczurek najwyraźniej ma nadzieję, że w ten sposób zlikwiduje „szarą strefę” – bo najwyraźniej nasi okupanci musieli wydać rozkaz, że Grecja zbankrutowała z powodu niepłacenia podatków – toteż poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze niezależnych mediów głównego nurtu już zakadzili smrodem dydaktycznym. Smród dydaktyczny, a w dodatku fala upałów znad Sahary – ach, któż w ogóle to wytrzyma?
Stanisław Michalkiewicz
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).
Komentarz • tygodnik „Goniec” (Toronto) • 5 lipca 2015