Aktualizacja strony została wstrzymana

NAUKA na Niedzielę Kwietnią 6-tą postu

A rzesze naprzód i nazad idąc wołały mówiąc: hosanna Synowi Dawidowemu, błogosławiony który idzie w imię Pańskie, hosanna na wysokościach (Math. c. 21).

 

Chrześcijanie! Ilekroć razy Pan Jezus okazywał moc potęgi swojej Boskiej, i czynił cuda, żydzi z zazdrości oddychali zemstą i psy jak wściekłe pragnęli Go poszarpać na kawałki. Kazał Pan Jezus powstać z grobu Łazarzowi, a zaraz przyszła im myśl do głowy aby Go zamordować; uzdrowił paralityka, opętanego od czarta, to powiedzieli, że mocą belzebuba księcia czartowskiego tego dokazał; uleczył ślepego w dzień szabasu, na oczy, dalejże Go czernić i mówić: „nie jest ten człowiek od Boga, bo by szabasu nie gwałcił”. Kiedy Pan Jezus wziął bicz do rąk i żydów sprzedających i kupujących w przysionku kościoła Jerozolimskiego wychłostał, nic nie mówili, chociaż ponieśli wielką stratę, czemu? oto jak mówi święty Chryzostom: „więcej ich trapiły cuda Zbawiciela przez zazdrość, jak strata jaką ponieśli przez rozpędzenie z przysionka kościoła”.

Kiedy faryzeusze spostrzegli, że sława Jezusa rośnie po całej okolicy, że lud za tyle cudów i dobrodziejstw im wyświadczonych, głosi Go wielkim prorokiem i mesyaszem obiecanym światu, kiedy naród wprowadzał Chrystusa na osiełku tryumfalnie z palmami w ręku do Jerozolimy, a czego dziś właśnie pamiątkę obchodzimy i w tej intencji palmy poświęcamy. Kiedy usłyszeli, że naród z uczuciem serca woła na głos: „hosanna synowi Dawidowemu” co znaczy: „niech żyje, niech będzie pochwalony i uwielbiony,” wjazd ten tryumfalny, tak rozjątrzył przełożonych żydowskich, że odtąd wszelkich potajemnych używali środków aby Go pojmać, woleliby byli wszystko stracić, jak patrzyć na cudzy tryumf z zazdrości. O! i dzisiaj mamy pełno takich co przez zazdrość gotowi dopuścić się jak największych zbrodni, byle na swoim postawić, bo zazdrosnym bardziej dokuczają cudze szczęście i dobre powodzenie, jak własne ich nieszczęście, i o tem dziś wam przemówię.

Duchu Najświętszy! spraw, bym wygnał zazdrość z serc tych ludzi, którzy mnie słuchają aż do samej bramy piekielnej. Najświętsza Panno! której się zazdrość czartowska nie jęła, spraw aby i dusz naszych w swą korzyść nie wzięła.


UWAGA PIERWSZA

Zazdrość jest to smutek lub utrapienie ducha z tego powodu kiedy widzimy, że się drugim lepiej od nas powodzi, zazdrość wprost przeciwna miłości Boga i bliźniego, a co jest właśnie fundamentem świętej naszej wiary katolickiej.

Zazdrośny człowiek, sam nic dobrego nie czyni, i nie może ścierpieć aby inni dobrze czynili, a chociaż Pan Jezus wyraźnie powiedział: „po tem was poznam żeście chrześcijanie dzieci moje, jeśli jedni drugich kochać i dobrze życzyć będziecie,” to zazdrośnicy wbrew przeciwni tej nauce Chrystusa, dobrze powiedzieł starożytny filozof Arystoteles: „zazdrość, jest zaprzysiężonym nieprzyjacielem wszystkich szczęśliwych.”

Zazdrośny człowiek, nieznośnym jest Bogu, gniewa on się na samego Boga, że innym błogosławi, są nawet tacy, którzyby radzi aby Bóg żadnej nikomu nie udzielał łaski, tylko onym samym; zazdrośnicy zapominają, że Bóg wszystkiem rozporządza według wszechmocnej swej woli, jednemu daje zdrowie, drugiemu majątek, innemu dowcip, a im więcej komu udziela talentów, tem więcej po nim w dniu ostatnim domagać się będzie.

Nie raz już słyszano zazdrośników bluźnierczo wymawiających: „a czy Cię tam Boże nie masz w Niebie, że innym wszystko dobre dajesz, a mnie trzymasz w biedzie ustawicznej,” tacy niech pamiętają na słowa Chrystusa: „czyliż oko twoje dla tego złe, że ja jestem dobry?”

Zazdrośnicy, wielce szkodliwymi bliźnim swoim, trapią się, martwią, kiedy widzą że kto inny więcej ma od nich cnoty, szczęścia, poważania, chleba; a chociaż Pan Jezus wyraźnie zalecił: „weselcie się z weselącymi, płaczcie z płaczącymi,” to zazdrośnicy wszystko przewrotnie czynią, gdy się kto cieszy, oni się smucą, gdy kto płacze, oni z tego kontenci. Zazdrośni to ludzie dokładają wszystkich starań, aby coś upatrzyć nagannego w bliźnich swoich a później ich potępić, oczernić, zniesławić, trafnie też mówi święty Bazyli: „jak muchy niecierpią miłych zapachów ale szukają ran i zgnilizny, tak zazdrośnik nie chce wiedzieć o zaletach bliźniego, wszystko złe w nim upatruje.

Od takich ludzi co są bajczarami, plotkarzami, co z zazdrości lubią tylko źle o drugich mówić, wolno wam stronić, abyście się przy nich nie stali obmierzłymi Bogu.

Zazdrośny człowiek najbardziej samemu sobie szkodliwy, trapi się, martwi się, sypiać nie może, apetyt traci i życie mu nie miłe. Jeszcze w raju, Kain przez zazdrość że ofiara Abla, brata jego, więcej podobała się Bogu, tak wysechł, wynędzniał, że go sam Bóg zapytał: „czemuś się rozgniewał i czemu spadła twarz twoja.”

Zazdrośnicy więc, nie mają pokoju z Bogiem i własnem sumieniem, podupadają na zdrowiu, bo ich cudze szczęście, zupełnie pozbawia szlachetnych uczuć.

Jakaż główna przyczyna że czart w postaci węża, skusił pierwszych naszych rodziców do grzechu? nie inna, tylko zazdrość, czart wiedział, że człowiek przy swojej niewinności, zajmie jego miejsce w Niebie, i dla tego kusił i kusi do dziś dnia naród ludzki do złego, aby nas wszystkich pozbawić wiecznej szczęśliwości.

Tak samo i dziś zazdrośni ludzie, patrzyć nie mogą jak się komu lepiej od nich powodzi, a kiedy już cudzemu szczęściu przeszkodzić nie potrafią, to ich obmawiają, zniesławiają, aby w ten przynajmniej sposób pomścić się i zadowolnić swą przeklętą zazdrość.

Kiedy synowie Jakóba zaprzedali najmłodszego brata swego Józefa do Egiptu, przez zazdrość, że go ojciec więcej kochał i piękniejsze suknie mu sprawił, posyłają suknię Józefa w koźlej posoce zmaczaną na dowód ojcu, że Józefa dzikie zwierzęta rozszarpały, zaledwie święty starzec dotknął się tej sukienki rękami trzęsącymi, jak gdyby kto ostry nóż wbił w jego serce, zawołał: „Oj! nieszczęśliwy ja ojciec, kiedy też to dziecię, po którym najwięcej spodziewałem się pociechy, utraciłem,” ale ochłonąwszy z pierwszej boleści Jakób patryarcha, zaraz się domyślił, że to zazdrość braterska pozbawiła go najukochańszego syna.

Sprawiedliwie więc odzywa się Augustyn święty: „Zazdrość znosi wiarę, psuje zgodę, niszczy sprawiedliwość i jest przyczyną wszelkiego zła.”

Kiedy Dawid pokonał straszliwego olbrzyma Goliata, Saul tak się tem zmartwił, że sobie miejsca spokojnego znaleźć nie mógł, i cóż go ta strapiło? zazdrość, że nie mógł wesołem okiem spoglądać na owe tryumfy, owacye, jakie cały naród Izraelski Dawidowi składał. Podobnie i dziś, niech tylko zazdrośny człowiek spostrzeże, że sąsiad jego lepiej się rządzi, że ma piękne urodzaje, że nie ma długów, owszem, mały kapitalik w niekiecznej potrzebie, a zaraz nienawistnem okiem spoglądać będzie na swego sąsiada, jak Saul na Dawida.

Kiedy Pan Jezus razu pewnego opowiadał żydom o mękach piekielnych i zaręczył im że tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, dla czegóż im zaraz mówił o wiecznej szczęśliwości w Niebie? dla czego im powiedział, że Abraham, Izaak, Jakób i tysiące innych, od wschodu i zachodu, od północy i południa, osiągną Królestwo Niebieskie, a oni będą odrzuceni? oto jak objaśnia kardynał Kajetan z zakonu Dominikańskiego: „wiedział Chrystus, ze zatwardziałe żydostwo wcale się już nie nawróci, i dla tego im wspomniał o wiecznej szcześliwości w Niebie, aby jako zazdrośnicy więcej się jeszcze trapili i gryźli z cudzego szczęścia.”

Czytamy w Ewangelii u Łukasza świętego, a bogaczu i Łazarzu, ów bogacz wyjrzawszy z piekła i podniósłszy oczy swoje ku Niebu, ujrzał brata swego Łazarza na łonie Abrahama w wiecznej szczęśliwości, i tak się modlił: „Ojcze Abraamie! spuść Łazarza z łona twego, niech zstąpi do mnie i dotknie się spalonego języka mojego a choć kroplą wody go ochłodzi.” Dla czegóż ów bogacz nie prosił Abraama, aby go uwolnił od tak strasznych mąk? oto jak dowodzi święty Piotr Chryzolog, z zazdrości wolałby był aby Łazarz wpadł w piekło, aniżeli on sam z niego wyszedł, słusznie więc utrzymuja uczeni badacze: „invidi mors animae,” że prawie sama dusza obumiera z zazdrości.”

Źe z zazdrości powstają: złośliwość, zemsta, chęć szkodzenia bliźnim, niekiedy śmierć; okażę to w przykładach z historyi powszechnej, które zawiera uwaga druga.


UWAGA DRUGA

Na dworze księcia Sycylijskiego, było dwóch żołnierzy jeden zazdrośny, drugi łakomy, książę chcąc ubawić swoich dworzan, przywołuje owych żołnierzy i powiada: „jesteście obadwaj zasłużeni, proścież mię o co chcecie a dam wam, lecz pamiętajcie, że kto pierwszy będzie prosił, odbierze nagrodę pojedyńczą, drugi zaś podwójną. Łakomiec nie chciał wprzód prosić, aby jego kolega nie wziął więcej, zazdrośnik wolał o nic nie prosić, by się także nic nie dostało jego koledze.

Po trzech dniach namysłu, książę przywołuje obydwóch i domaga się koniecznie, aby go o coś prosili, zazdrośny tak się odezwał: „proszę waszej książęcej mości, aby mnie kazał jedno oko wydłubać a mojemu koledze obydwa.” Taka to życzliwość zazdrośnych, i dziś nie jeden zazdrośnik, wolałby nagłą ponieść szkodę, byle tylko jego sąsiada większa spotkała.

Zazdrość pobudza do okrucieństw. Suliman, sułtan turecki, miał syna, który jako mądry jenerał otrzymał świetne zwycięstwo nad Persami, i za to przez zazdrość od własnego ojca zamordowanym został.

Z zazdrości nieraz ludzie chorują i umierają. Pewna gospodyni miała piękny grunt i ładne bydełko, jednakże ciągle innym zazdrościła, wyszedłszy w pole, gdy zobaczyła ładniejsze cudze zboże, i to ją marwiło, dowiedziawszy się że jej sąsiadka otrzymała w spadku familijnym sto talarów, tak ją to strapiło, że wpadła w żółciową gorączkę i umarła, dziwna rzecz, pełno dziś zazdrośnych, a wcale się z tego grzechu nie spowiadają.

Strzeżcież się chrześcijanie! podłego grzechu zazdrości, pamiętajcie, że tak szczęście jak i nieszczęście z woli Boga, który podług upodobania i najwyższej swej mądrości rozdaje dary swoje, na cóż tu walkę prowadzić z Bogiem, kiedy Go nei zmusimy aby nam szczęśliwił, błogosławił, jest kto w dostatkach a ty w ubóstwie, pomyśl: niezawodnie Bóg przez utrapienia widzi dla mnie bezpieczniejszą drogę do zbawienia, gdyby mi Bóg tak szczęścił jak wielu innym, możebym na złe użył świętych darów Jego, a jeśli we wszystkiem stosować się będziemy do woli Boga, o! to z pewnością pozbędziemy się tego szkaradnego występku zazdrości.

O! najsłodszy Zbawicielu! niechże nas dobroć i uczynność Twoja z zazdrosnych w życzliwych dla bliźnich przemieni, wszakże poganie mają serce do litości skłonne, mamyż my, chrześcijanie, przez zazdrość jedni drugich nienawidzieć? o niedopuszczaj tego Zbawicielu, lecz spraw łaską swoją niech nawet nieprzyjaciołom naszym dobrze życzymy i czynimy. Amen

X. Mikołaj Szymkiewicz


Nauki Parafialne Niedzielne i Świąteczne dla Ludu Wiejskiego napisał X. Mikołaj Szymkiewicz, Pleban Diecezji Kieleckiej.

Warszawa w Drukarni Franciszka Czerwińskiego, ulica Nowy Świat No. 36, 1864
APROBATUR
Varsoviae die 1/13 Julii 1892 anno.

Judex Surrogatus
Canonicus Metropolitanus
R. Filochowski

Pro Secretario
J. Podbielski


Opracowanie: Bibula Information Services – www.bibula.com na podstawie: „Nauki Parafialne Niedzielne i Świąteczne dla Ludu Wiejskiego”

Skip to content