Aktualizacja strony została wstrzymana

Spalenie budki przed rosyjską ambasadą było zaplanowane przez MSW?

Spalenie budki wartowniczej przed ambasadą Rosji podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku mogło być zaplanowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – sugeruje w najbliższym numerze tygodnik „Do Rzeczy”.

„Czy były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz kazał podpalić budkę przed ambasadą Rosji? Tak sugeruje szef CBA Paweł Wojtunik w rozmowie z ówczesną wicepremier Elżbieta Bieńkowska” – czytamy na okładce najnowszego numeru tygodnika „Do Rzeczy”.

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie spalenia budki wartowniczej przed ambasadą Rosji podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku, sprawców incydentu oficjalnie nie wykryto.

„Do Rzeczy” / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (17 maja 2015)


Spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką koncepcję – Do Rzeczy ujawnia treść nagrań

Według opublikowanych przez tygodnik „Do Rzeczy” fragmentów podsłuchanej rozmowy Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem ten ostatni sugerował, że podpalenie budki przed rosyjską ambasadą zlecił ówczesny szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Ten ostatni oraz szef CBA uznają te informacje za absurdalne.

Tygodnik „Do Rzeczy” opublikował fragment rozmowy dotyczącej podpalenia budki pod Ambasadą FR w Warszawie:

Paweł Wojtunik: „Stołeczny dostaje telefon, żebyśmy…”.

Elżbieta Bieńkowska: „Ale jaja, ale jaja, ale jaja”

 P.W.: „Widzisz, ale facet nauczył ich, że on dzwoni i on im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką… wiesz z takiego…”.

 E.B.: „Taką koncepcję, tak, tak”.

P.W.: „Z takiego zarządzania ręcznego są same problemy. Tym bardziej dla ministra, który nie ma takich uprawnień, on nie ma uprawnień”.

Cezary Gmyz, autor publikacji twierdzi, że o taśmie dowiedział się z nieoficjalnych źródeł. Rozmowa miała miejsce 5 czerwca ubiegłego roku w restauracji Sowa i Przyjaciele. Jak przypomina Gmyz, dzień po Marszu Niepodległości Sienkiewicz krytykował w mediach jego organizatorów. „Pierwszy raz mamy do czynienia z atakiem fizycznym na terytorium obcej placówki dyplomatycznej. Tego barbarzyństwa do tej pory w Polsce nie było” – mówił wówczas Sienkiewicz, który winą obarczył środowisko PiS, które „przez lata hodowały tzw. patriotów stadionowych”. Wkrótce potem zarzuty usłyszał członek ONR Kamil Zbroiński, jednak pół roku później zarzuty wycofano, zaś sprawę umorzono z powodu niewykrycia sprawców.

W rozmowie z Moniką Olejnik na antenie Radia ZET Sienkiewicz dementował informacje Gmyza. „To już jest taki poziom absurdu, że wolałbym tego nie komentować” – powiedział były szef MSW dodając ironicznie: „Szkoda, że nie ma jeszcze tam infografiki, jak idę tam z hubką i krzesiwem. Niedługo dowiem się, że porywam dzieci czarną wołgą albo że wywołałem wojnę rosyjsko-ukraińską”. Jego zdaniem o wyjaśnienia w tej sprawie powinno się zwracać do Wojtuniuka. Ten z kolei uznał ją za „bzdurę i absurd”. „Nie można wyciągać wniosków na podstawie zlepionych czy pociętych i niekompletnych wypowiedzi” – powiedział Wojtunik.

Według artykułu Cezarego Gmyza innymi wątkami rozmowy szefa CBA z ówczesną wicepremier Bieńkowską były m.in. zła sytuacja w górnictwie (miała powiedzieć, że Ministerstwo Gospodarki „generalnie w d***e miało całe górnictwo przez całe siedem lat”) oraz sprawa zakupu Pendolino (Bieńkowska miała nazwać Janusza Piechocińskiego „debilem”, a Wojtunik stwierdzić, że producent pociągu „ma problemy wszędzie”, co zdaniem Gmyza może dotyczyć afer korupcyjnych).

„Do Rzeczy” / tokom.pl / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (18 maja 2015)

Skip to content