Aktualizacja strony została wstrzymana

Więzienie i grzywna dla obrońców świątecznej tradycji!

Postępowe środowiska w Holandii atakują Czarnego Piotrusia, tradycyjnego pomocnika świętego Mikołaja. Dlaczego? Jest czarny, więc propaguje rasizm. Do ONZ wpłynęło ponad dwieście skarg , biurokraci zażądali oficjalnych wyjaśnień od holenderskich władz. To żart? Nie – rzeczywistość Unii Europejskiej.

To kolejna odsłona trwającej od lat w „postępowej” Holandii  walki z bożonarodzeniową tradycją. Tym razem lewicowe lobby sięgnęło po argument zaczerpnięty z arsenału „antyrasistowskiego” – niezwykle skutecznego w krajach sparaliżowanych dogmatami politycznej poprawności. Dotychczas obiektem ataków radykałów chcących wyeliminować z przestrzeni publicznej resztki katolickiej obyczajowości był święty Mikołaj. Tym razem na celowniku znalazł się jego pomocnik, Czarny Piotruś (Zwarte Piet).

Do zainicjowanej przez Stowarzyszenie Tradycji, Rodziny i Własności akcji obrony świątecznego obyczaju chętnie włączają się rodzice i dzieci. „Nie jesteśmy sami. Przytłaczająca większość Holendrów zgadza się z nami (…). Jednak zgadzanie się to za mało. Jeżeli większość będzie milczeć, da ona ciche przyzwolenie na rozprawienie się z Czarnym Piotrusiem” – czytamy w liście otwartym w tej sprawie.

Postępowe lobby stara się skojarzyć Piotrusia z… rasizmem i niewolnictwem. Organizatorzy akcji zwracają uwagę, że wprawdzie w samej Holandii postać czarnego pomocnika św. Mikołaja pojawiła się w XIX wieku, jednakże analogiczne tradycje od dawna istnieją w kulturze Europy, Azji a nawet Afryki. Różne zwyczaje, zgodnie z karnawałową logiką, dokonywały odwrócenia codziennego porządku. W kulturach indoeuropejskich ludzie malowali się na czarno, podczas gdy w Afryce – w tym samym celu – malowano się na biało. Nigdy jednak nie miało to żadnych konotacji rasowych. Zwyczaje te pojawiają się na przykład w Iranie, gdzie trudno byłoby doszukiwać się przyczyn w postaci zachodniego niewolnictwa. Podobna postać towarzyszy także św. Mikołajowi odgrywanemu przez górali w Bawarii.

Inicjatorzy protestu cytują w towarzyszącej mu ulotce wypowiedzi różnych osób publicznych. Przeciwko paranoi, jaka ogarnęła władze i urzędy, wypowiadają się profesorowie, publicyści, zwykli obywatele Holandii, a wśród nich murzyni. – Ta cała sprawa wokół Czarnego Piotrusia to dyskusja o niczym. Jest to po prostu holenderska tradycja i nie powinna być zmieniana. Nie rozumiem tego. Zwyczaj ten nigdy nie miał na celu obrażania czarnych ludzi – podkreśla jeden z nich.

Autorzy listu zwracają uwagę na absurdalność „antyrasistowskich” postulatów: „Teraz oto cały kraj ma zmienić kurs w kwestii tradycji z powodu niewielkiej mniejszości, która pomyliła się co do oceny kulturowych konotacji Czarnego Piotrusia”. Z treści protestu dowiadujemy się również, iż postępowa dyktatura znajduje swój praktyczny wyraz dzięki orzeczeniu sądu, według którego kultywowanie tego przejawu bożonarodzeniowej tradycji jest wyrazem rasizmu. W sklepach blokuje się sprzedaż podobizn pomocnika św. Mikołaja, zmienia się teksty piosenek i wierszy, w szkołach i szpitalach zabrania się odgrywania tej postaci.

„To dopiero początek. Jeżeli nie zareagujemy teraz, to w przyszłości sprawy zajdą znacznie dalej” – czytamy. Obrońcy Piotrusia alarmują, że wkrótce może dojść do sytuacji, w której obywatele będą pociągani do odpowiedzialności karnej za kultywowanie tradycji bliskiej ich dzieciom. Kary w wypadku propagowania rasizmu w Holandii przewidują do 6 miesięcy pozbawienia wolności albo grzywnę do 8 100 euro. W przypadku „recydywy” wysokość restrykcji wzrasta do 1 roku więzienia i 20 250 euro.

Na koniec autorzy listu sugerują, że nowa, poprawna politycznie wersja Piotrusia może spowodować całkowite zaniknięcie tej tradycji. Kto będzie ją kultywować zgodnie z „normą” narzuconą przez postępowców? Jakie jeszcze zwyczaje zechcą oni „unowocześnić”? W sprawę Czarnego Piotrusia zaangażowała się nie tylko holenderska lewica, ale i międzynarodowi oficjele. W Goudzie w powitaniu św. Mikołaja masowo uczestniczyły rodzice z dziećmi, stawiło się też wiele osób z twarzami pomalowanymi na czarno – protestujących przeciwko politpoprawnym absurdom. Doszło do przepychanek z „antyrasistami”, policja aresztowała 60 osób. Postępowcy nie cofną się przed niczym – nawet przed samoośmieszeniem przez sprowadzanie ad absurdum toczonej walki z demonami „nietolerancji”. Najważniejsze, żeby było skutecznie – choćby gwałtem!

Źródło: zwartepiet2014.nl

FO

Za: Polonia Christiana - pch24.pl (2014-11-19) | http://www.pch24.pl/wiezienie-i-grzywna-dla-obroncow-swiatecznej-tradycji-,32209,i.html

Skip to content