Aktualizacja strony została wstrzymana

Izrael – dlaczego ciągle bezkarny?

Ostatnio jesteśmy świadkami kolejnej, krwawej agresji armii Izraela na uwięzionych w tzw. Strefie Gazy Palestyńczyków. „Uwięzionych” to jak najbardziej właściwe określenie – na skrawku ziemi o powierzchni 360 km kwadratowych stłoczone jest ok. 2 mln Palestyńczyków.
Dla porównania, najmniejsze polskie województwo – opolskie, zajmuje powierzchnię 9 412 km kwadratowych i jest zamieszkałe przez ok 1 mln mieszkańców.

Mimo setek i tysięcy ofiar, głównie cywili – starcy, kobiety i dzieci to bliskowschodnie państewko nigdy nie spotkało się z konkretnym potepieniem świata. Jakieś pojedyncze protesty, formuowane zwykle przez nic nie znaczące ciała to jedynie maleńki margines.
Dlaczego tak się dzieje? Skąd bierze się ta bezprecedensowa bezkarność Izraela? Skąd to przyzwolenie na okresowe masakry rdzennej ludności Palestyny, niedobitków wielkich czystek etnicznych, które są kamieniem węgielnym, na którym zbudowano Państwo Izraela? Nie jest to jedyny „kamień” ale jak się zdaje ten najbardziej uwierający syjonistów dążących do zbudowania pierwszego chyba w dziejach ludzkości państwa wyznaniowego, „czystego” etnicznie. Rasizm w najczystszej postaci.

To ciche przyzwolenie zbrodni i czystek etnicznych nie bierze się ze strachu przed samym Izraelem lecz przed tym co to państwo reprezentuje. Izrael jest bowiem najbardziej emblematycznym symbolem, terytorialną emanacją syjonizmu kapitalistycznego, który kontroluje świat „bez granic”.
Izrael jest narodową reprezentacją globalnej władzy syjonistycznej, która jest panem samego Izraela, Stanów Zjednoczonych i innych państw razem z ich bogactwami naturalnymi i systemami finansowo – gospodarczymi. Państwa te i ich struktury kontrolowane są poprzez banki centralne, emisję pieniądza, wielkie sieci medialne i potężne armie uzbrojone w broń jądrową.

Tak więc Izrael jawi się jako symbol władzy syjonistycznej nad światem. Władzy sprawowanej prze małą grupkę określającą się jako odrębna „rasa”. Jest to bardzo złożona struktura wykorzystująca najwyższej klasy strategów politycznych i technokratów, którzy służąc temu systemowi zajmują newralgiczne miejsca w przemyśle, bankowości i mediach.
Z ludnością na poziomie ok. 7,5 mln mieszkańców Izrael jest jedynym na świecie „żydowskim” państwem na świecie. Lecz jeśli mówimy o Izraelu to musimy zdać sobie sprawę, że jest to przede wszystkim personifikacja terytorialna światowego sytemu władzy, który go chroni.
Lobby syjonistyczne, które wspiera i legitymuje istnienie Izraela to nie to państewko na Bliskim Wschodzie lecz system władzy ekonomicznej, politycznej i medialnej na poziomie planetarnym.

Jeśli ktoś zada sobie minimum trudu i zacznie dociekać kto jest włascicielem czy głównym akcjonariuszem największych międzynarodowych korporacji i instytucji finansowych, tak amerykańskich jak europejskich, które kontrolują całe systemy gospodarcze, medialne i polityczne to zawsze dojdzie do jednego wniosku – są to przedstawiciele „narodu wybranego”.
Pierwsza 30 największych, międzynarodowych korporacji i banków notowanych na Wall Street należy w ogromnej większości do żydów.

Są to takie mega – korporacje światowego „kapitalizmu bez granic” jak Wal-Mart Stores, Walt Disney, Microsoft, General Motors, Hewlett Packard, Home Depot, IBM, Intel Corporation, Johinson&Johnson, JP Morgan Chase, American Express, Boeing Co, Caterpillar, Citigroup, Coca Cola, Dupont, Exxon Mobil, General Eletric, McDonald’s, Merck & Co., Protecter & Gamble.
Wszystkie te firmy są kontrolowane bezpośrednio lub pośrednio przez kapitał żydowskiej proweniencji.

Te mega korporacje żydo-syjonistyczne wspierane są przez lobby reprezentowane głównie przez ambasady USA na całym świecie oraz ambasady państw – wasali, które wpływają na politykę miedzynarodową i zachowanie całych państw. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku wprowadzanych przez nadzorowany przez syjonistów i ich ideologiczny odłam – neokonów, sankcji na całe państwa, które automatycznie są „popierane” nawet wbrew oczywistym interesom reprezentowanych społeczeństw. Takim przykładem może tu być nagonka na Libię, Syrię, Iran czy ostatnio Rosję.
Syjoniści są niewidzialnymi panami planety Ziemia, to lalkarze poruszający zza kulis swoimi marionetkami – prezydentami, premierami, dziennikarzami i wszystkimi, których postawili na straży swoich interesów. Interesów, które sprowadzają się do jednego – totalna kontrola nad ludzkością.
Kontrola ta sprawowana jest ponad to przez wszelkiego rodzaju organizacje przedsiębiorców, magnatów medialnych, partie polityczne, organizacje pozarzadowe itd.

Koncentracja kapitału i niezależna od rządów narodowych możliwość kreacji pieniadza „ex nihilo” zabezpieczonego długiem publicznym umożliwia podejmowanie inicjatyw na poziomie globalnym. starczy przypomnieć dla przykładu rozkręconą przez media całego świata kampanię paniki przed rzekomo zabójczą dla ludzkości epidemią świńskiej grypy. Jak się oczywiście okazało była to jedynie próba (częściowo udana) wyłudzenia w oszukańczy sposób pieniędzy publicznych przez wielkie firmy farmaceutyczne. Oczywiście wiadomej proweniencji.
Celem naczelnym tej skonsolidowanej na wszystkich ważnych poziomach niewidzialnej władzy jest dominacja nad światem wprowadzana przez wszelkie wojny wywoływane rzekomo w „obronie demokracji” lub wręcz jako „wprowadzanie demokracji”.

Cała tzw. „wojna z terroryzmem”, szatańska doktryna amerykańskich neokonów (syjonistów par excellence) była i jest obliczona na grabież i niszczenie państw i społeczeństw żyjących wg własnych, ukształtowanych przez stulecia czy wręcz tysiąclecia, modeli społecznych.
Ta narzucana siłą „demokracja” idzie oczywiście w parze z tzw. „wolnym rynkiem” i „niewidzialną ręką”, która rzekomo ma wszystkie te procesy regulować dla dobra jednostki. Z tego wszystkiego jedynie „niewidzialna ręka” pociągająca za sznurki jest prawdziwa.

Międzynarodowy kapitalizm „bez granic” wspierany jest przez lobby syjonistyczne, które jest podstawą egzystencji Izraela. Fundamenty, na których opiera się to lobby syjonistyczne to przede wszystkim spekulacja finansowa i siła militarna.

To ta niewidzialna władza a nie Izrael jest tym, przed czym drżą politycy, dziennikarze i intelektualiści. Gotowi są deformować obraz konfliktu izraelsko – palestyńskiego, usprawiedliwiać oczywiste zbrodnie ludobójstwa z jednego, podstawowego powodu – żaden z nich nie chce zostać za życia pogrzebany jako „antysemita”.
Imperialny charakter lobby syjonistycznego wyraża się przede wszystkim poprzez amerykański FED, który był do tej pory kluczowym narzędziem sprawowania władzy na poziomie globalnym poprzez koncentrowanie i „reprodukcję” kapitału narzucanego suwerennym (z definicji jedynie) państwom jako środek w rozliczeniach handlowych najważniejszymi surowcami oraz jako waluta zapasowa świata.

Ostatnie zawirowania na świecie, zwłaszcza powstanie grupy państw BRICS, niesie nadzieję na zmiany tej oszukańczej polityki lobby syjonistycznego. Niesie jednak ze sobą realne zagrożenie porządku narzuconego po II WŚ przez światowego, samozwańczego żandarma, będącego narzędziem w rękach syjonistów i cała awantura może skończyć się nowym, globalnym konfliktem.

Najpotężniejszą jednak bronią używaną przez lobby syjonistyczne jest wspomniany już wyżej „antysemityzm”, który używany jest w sytuacjach dla syjonistycznego lobby kryzysowych.
W ten sposób można stygmatyzować kazdego – od papieża do prostego kapłana. Od właściciela gazety do zwykłego dziennikarza. I co najgorsze system oszczerstw funkcjonuje wzorcowo. Nikt nie chce zostać „trędowatym”, stracić pracę, zamówień dla swojej firmy czy w skrajnych przypadkach życia.
Wszyscy ci potencjalni „trędowaci” nie obawiają się Izraela tylko tych niwidzialnych sił za nim stojących.
Stąd głównie bierze się bezkarność małego, bliskowschodniego państewka, wyposażonego na wszelki wypadek w kilkaset głowic jądrowych.

Lobby syjonistyczne nie kontroluje świata poprzez religię mojżeszową. Kontroluje poprzez banki, kontrolę nad zasobami naturalnymi, politykę oraz, w razie potrzeby, używając bata „antysemityzmu”.

Co więc mają na myśli syjoniści używając maczugi pt. „antysemityzm”? Kto jest „antysemitą”? Czy jest nim ten, który krytykuje judaizm i przypisuje żydom odpowiedzialność za śmierć Chrystusa?

Żydzi, jak uczy tego historia nie byli nigdy krytykowani w jakimkolwiek kraju na podstawie praktykowanej religii czy tzw. odmienności rasowej. To co budziło zawsze niechęć do żydów to przywiązanie do pieniądza, wielbienie „złotego cielca”, bożka, który usprawiedliwiał i usprawiedliwia koncentrację kapitału i wyzysk człowieka przez człowieka.

Pomijając zupełnie marginalne grupki osobników chorych mentalnie, które reprezentują swoje własne rasowe rojenia, wśród których zresztą bardzo wielki odsetek stanowią sami żydzi posługujący się uprzedzeniami „rasowymi” nie było właściwie nigdy przypadków prześladowań „tylko z powodu bycia żydem”.

A masakry i ludobójstwo z premedytacją stosowane przez Izrael pozostają bezkarne i chronione przez struktury widzialne i niewidzialne lobby syjonistycznego.

SpiritoLibero

Za: SpiritoLibero (2014-08-02) | http://spiritolibero.blog.interia.pl/?id=3228091

Skip to content