Obchody rocznicy zburzenia Bastylii, obchodzone jako oficjalne święto republiki, przyniosły zamieszki sprowokowane przez islamskich imigrantów w Paryżu. Amerykańska publicystka Pamela Geller sugeruje, że to zapowiedź… nowego Holokaustu. Wspomina przy tym o „polskich nazistach”, odpowiedzialność za niemieckie ludobójstwo przypisując wszystkim Europejczykom – poza Duńczykami.
W trakcie obchodów krwawej Rewolucji Francuskiej doszło do antyizraelskich protestów i incydentów. Niektóre osoby manifestujące poparcie dla Palestyny zaatakowały policję, wznoszono też antyżydowskie hasła. Muzułmanie zgromadzili się pod jedną z silnie chronionych paryskich synagog. W tym czasie w budynku znajdowało się ok. 200 żydów. Według doniesień medialnych, incydent zdarzył się także pod inną synagogą, nie ujawniono jednak szczegółów. Manifestacje były później najważniejszym tematem pojawiającym się w żydowskich mediach we Francji.
Odnosząc się do tych wydarzeń amerykańska komentatorka stwierdziła, że w Europie ma ponoć szykować się „kolejny holokaust”. Pamela Geller twierdzi, że choć ludobójstwo było niemiecką inicjatywą, to przeprowadzone zostało przez wszystkie europejskie narody, „poza Duńczykami”. „Istnieli holenderscy naziści, polscy naziści, francuscy itd. – Europa jako kontynent zadecydowała, że pozbycie się Żydów jest dobrym pomysłem. Badacze z amerykańskiego Holocaust Memorial Museum skatalogowali na przestrzeni 13 lat 42,5 tysiące gett i obozów. Ta liczba obejmuje ośrodki śmierci, obozy pracy przymusowej, obozy wojenne, domy publiczne i ośrodki, w których kobiety w ciąży były zmuszane do aborcji, jak donosił New York Times. Chodzi o 30 000 obozów pracy przymusowej, 1150 żydowskich gett, 980 obozów koncentracyjnych, 1000 obozów jenieckich, 500 domów publicznych i tysiące innych ośrodków dla kobiet w ciąży i osób starszych” – twierdzi Geller.
„Ponad 42 tysiące obozów koncentracyjnych? Tego nie mogli zrobić tylko Niemcy. Jak się wydaje, Europa po raz kolejny zdecydowała się ulec szaleństwu i złu jako zasadniczym jednoczącym ją cechom, tym razem jednak po sztandarem palestynizmu, a nie nazizmu. Te pełne przemocy, ludobójcze protesty są pierwszym aktem (jak się to zapowiada) krwawej i brutalnej walki” – oceniła Pamela Geller.
Zachęcając do poparcia Izraela w konflikcie z Palestyną, Geller wskazuje na zbiorową winę Europejczyków, pisząc o „polskich nazistach” i „ponad 42 tysiącach obozów koncentracyjnych”. Kim byli ci rzekomi „polscy naziści”? Na jakiej podstawie amerykańska publicystka uwolniła od winy Duńczyków, kolaborujących z Hitlerem w latach 1940-1943? Co z Ochotniczym Legionem Duńskim liczącym około 6 tysięcy żołnierzy? Co z winą Amerykanów, wspierających w XX wieku niemiecką eugenikę? Co z setkami tysięcy Polaków, którzy oddali życie walcząc z narodowymi socjalistami? Co z tymi, którzy ponieśli bohaterską śmierć ukrywając żydów?
Wreszcie, w swojej manipulacji „historyczną winą” Geller starannie pomija rolę Żydowskiej Służby Porządkowej, której członkowie pilnowali gett i kierowali ludzi do obozów śmierci. Zapomina też o żydach, którzy wojnę spędzili służąc w Wehrmachcie. Historyczna prawda nie ma dla Geller znaczenia, istotna jest jedynie mobilizacja w obronie interesów Izraela, pod groźbą zaliczenia wszystkich faktycznych i urojonych jego przeciwników w poczet antysemitów. Jak się przy okazji dowiadujemy, antypolskie stereotypy mają się całkiem nieźle.
Pamela Geller – amerykańska dziennikarka, blogerka i aktywistka, publikowała na łamach nowojorskich gazet. Pochodzi z żydowskiej rodziny, w działalności publicznej koncentruje się na krytyce „politycznego” islamu i obronie Państwa Izrael.
Źródło: pamelageller.com
mat