Łódzki „happener” Paweł Hajncel, którego media lansują na gwiazdę antykościelnych hucp, znów zakłócał jedną z łódzkich procesji Bożego Ciała. Tym razem jednak katolicy nie pozostali bierni. Jeden z nich potraktował Hajncela gazem. Obrońca procesji został zatrzymany przez policję.
Hajncel od kilku lat zakłóca procesje Bożego Ciała. Zaczął od krążenia między wiernymi a Najświętszym Sakramentem w stroju motyla. W tym roku pojawił się w ochronnym stroju chemika z tablicą „Uwaga substancja drażniąca” oraz sprzętem do odkażania, po to, by oczyścić ulicę po procesji. Towarzyszył mu mężczyzna w stroju arabskiego szejka w okularkach z trupimi czaszkami. Pogryzał opłatki w kształcie hostii.
Artysta dogonił procesję na ul. Czerwonej i zaczął udawać odkażanie terenu. Kilka osób zaczęło fotografować happenera. Wtedy jeden z idących w procesji mężczyzn wyciągnął gaz i psiknął na jednego z fotografów, potem zaczął gonić Hajncla. Dogonił i potraktował gazem.
Obrońca procesji został zatrzymany przez policję. Hajncel nie został zatrzymany, policja po raz kolejny postanowiła chronić bluźniercę.
Źródło: dzienniklodzki.pl
kra
KOMENTARZ BIBUŁY: „Kilka osób zaczęło fotografować happenera. Wtedy jeden z idących w procesji mężczyzn wyciągnął gaz i psiknął na jednego z fotografów, potem zaczął gonić Hajncla. Dogonił i potraktował gazem. ” Tylko tyle? Jeden z idących w procesji? Jeden? Oj, niemrawe dzisiaj to Polactwo… Ale i tak dobrze, że znalazał się choć jeden.