Aktualizacja strony została wstrzymana

Niezalezna.pl jak Ministerstwo Prawdy

Czy można z oburzeniem pisać o antypolskim filmie wyprodukowanym przez Ukraińców i wzywać polski MSZ do interwencji, a za dwa miesiące twierdzić że to prowokacja za którą stoją „ruskie”? Albo oburzać się na dwie flagi OUN-UPA na meczu piłkarskim w Charkowie, a niedługo później usprawiedliwiać setki podobnych flag na kijowskim Majdanie? Tak, wystarczy nazywać się Niezalezna.pl.

Majdan zasadniczo zmienił sytuację na Ukrainie, ale okazuje się że nie tylko tam. Również w Polsce wiele się w tym czasie zmieniło. Jak w powieści George’a Orwella „Rok 1984” pewne fakty przestają być faktami, ostre tezy z przeszłości zmieniają znaczenie o 180 stopni. Nad Wisła działa Ministerstwo Prawdy? Niezupełnie, chodzi o inną instytucję.

Przypadek pierwszy

19 listopada 2013 roku Niezalezna.pl publikuje informację pt. „Na Ukrainie powstał antypolski film wojenny. O „polskiej bandzie„, gdzie podaje, że za publiczne pieniądze wyprodukowano na Ukrainie film w którym pokazano jak polscy żołnierzy z niemieckimi naszywkami napadają na ukraińską wieś, mordując mieszkańców, gwałcąc i rabując.

Czy polski MSZ będzie interweniował? – pyta portal Niezależna.pl.

Niezalezna.pl, wersja z 19 listopada 2013 roku (sprzed Majdanu)

Temat filmu powrócił dwa miesiące później, w czasie wydarzeń rozgrywających się na kijowskim Majdanie. Konkretnie, gdy europoseł Jacek Kurski poinformował, że widział jak ten antypolski film był wyświetlany na głównej scenie Majdanu i oglądało go tysiące osób.

Poszedłem na Majdan wczoraj rano i zobaczyłem film, który tam puszczano. Akurat pokazywano w nim, jak rozstrzeliwano Polaka – który się tam głupio tłumaczył, że ma żonę i dzieci, żeby go nie zabijać. Dla nich rozstrzelanie Polaka jest tak jak dla nas rozstrzelanie Niemca” – opowiadał europoseł Kurski.

Wróciła więc do tematu także Niezalezna.pl, tym razem okazało się że to jednak „prowokacja”, nie wiadomo do końca czyja, ale jak nie wiadomo czyja to przecież wiadomo…  Dla pewności jednak czytelnikowi zasugerowano tagiem, że chodzi o Rosję.

Film opisany „Czyja prowokacja? (UWAGA – MOCNE)” zamieszczono z następującym komentarzem:

Redakcja vod: a Państwa zdaniem kto jest autorem tej prowokacji? Wygląda, że „ruskie”, bo naprawdę bardzo subtelna:)

 

Niezalezna.pl, wersja z 8 lutego 2014 roku (w czasie trwania Majdanu na Ukrainie)


Przypadek drugi

12 października 2013 roku podczas meczu piłkarskiego Ukraina-Polska w Charkowie na trybunach pojawiły się dwie flagi OUN-UPA. Niezalezna.pl grzmi z oburzenia, że wywieszone flagi symbolizują „Ukraińską Powstańczą Armię, która dokonała ludobójstwa, bestialsko mordując ok. 150 tys. Polaków na Wołyniu”.

Mijają jednak trzy miesiące i okazuje się, że setki banderowskich flag na Majdanie to nie problem, bo – jak twierdzi najbardziej emocjonalnie zaangażowany w ukraińską rewolucję dziennikarz tego środowiska Dawid Wildstein – symbole te „nie mają dla nich [Ukraińców] odniesienia do realnych wydarzeń historycznych”.

Niewprawiony czytelnik Niezależnej może mieć problem, czy należy oburzać się na czerwono-czarne flagi, które symbolizują  „Ukraińską Powstańczą Armię, która dokonała ludobójstwa, bestialsko mordując ok. 150 tys. Polaków na Wołyniu” czy też podchodzić ze zrozumieniem, ponieważ „nie mają odniesienia do realnych wydarzeń historycznych”?

Odpowiedź jest prosta – kiedyś należało się oburzać, teraz przymykać oczy i atakować tych, którzy nie chcą tego robić. Najlepiej nazywających ich „agentami”, wiadomo czyimi… Albo – jak w przypadku ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, oskarżać, że ma „krew na rękach”.

Czy taka linia jest już definitywna? Trudno powiedzieć, w lipcu podczas kolejnej rocznicy ludobójstwa na Wołyniu może znów trzeba się będzie oburzać? Tego jeszcze nie wiadomo.

Portal Niezalezna.pl nie działa jednak jeszcze tak profesjonalnie jak Orwellowskie Ministerstwo Prawdy. Dawne teksty nie zostały dostosowane do aktualnej linii, ani nawet skasowane. Błąd w systemie? Brak pieniędzy? Może po prostu dostosowanie się do współczesności, wiara że czytelnik i tak nie zauważy zmiany linii. A także strach przed zdemaskowaniem, przecież jak napisał wybitny, choć wciąż młody wiekiem, „niezależny” publicysta – „screeny jednak nie płoną…”.

Wojciech Marczak

Za: Kresy.pl (09 kwietnia 2014) | http://www.kresy.pl/publicystyka,opinie?zobacz/niezaleznapl-jak-ministerstwo-prawdy&utm_source=feedly&utm_reader=feedly&utm_campaign=rss#

Skip to content