Aktualizacja strony została wstrzymana

„Liderzy”

Jak wiadomo, historia „smoleńska” obfituje w tajemnice, zagadki, osobliwości, anomalie, białe plamy i czarne dziury. Klasycznym przykładem jest blackout monitoringu na Okęciu w dniu 10-04 oraz blackout pamięci wielu urzędników państwowych związanych z organizowaniem prezydenckich uroczystości katyńskich (tudzież z uczestniczeniem w nich), innym – kompletnie sprzeczne relacje „świadków katastrofy”, jeszcze innym – luki w oficjalnej dokumentacji i materiałach dowodowych, które to luki raczej się powiększają na przestrzeni lat niż zmniejszają. To tylko garść przykładów, które można by mnożyć. Kolejną zagadką, na którą niniejszym postem chciałbym zwrócić uwagę, choć podnoszona ta kwestia była w różnych publikacjach, także w oficjalnych bumagach, jest brak „liderów”, czyli ruskich nawigatorów na pokładach rządowych samolotów z Polski – zarówno w dniu 7-04-2010, jak i 10-04-2010. W kanonicznym tekście „raportu końcowego” KBWLLP możemy przeczytać:

Clarisy na loty w dniu 7.04.2010 r. zostały przesłane z 36 splt do MSZ 30.03. i 1.04. Oprócz standardowych informacji proszono o „udostępnienie aktualnych schematów i procedur lotniska”, natomiast nie zawierały one wystąpienia o zapewnienie „liderów” na pokładach samolotów, co jest sprzeczne z zasadami określonymi w AIP FR i WNP („Aeronautical Information Publication Russian Federation and Countries of The Commonwealth of Independent States”). W § 3.10 GEN 1.2-9 zawarty jest zapis, że wydanie zgody na przelot samolotu poza przestrzenią powietrzną sklasyfikowaną jako międzynarodowa i lądowanie na lotnisku niedopuszczonym do ruchu międzynarodowego jest możliwe tylko w obecności „lidera” na pokładzie, i stwierdzenie, że specjalne i uzgodnione warunki wykonania takiego lotu będąprzekazane występującemu o zgodę. Clarisy na loty w dniu 10.04. zostały przesłane z 36 splt do MSZ 18.03. Poza standardowymi informacjami zawierały one prośbęo „udostępnienie aktualnych schematów i procedur lotniska” oraz „przysłanie lidera przed wylotem z Warszawy” (s. 165).

Ktoś, kto tylko pobieżnie rzuciłby okiem na ten powyższy fragment, mógłby odnieść wrażenie – jeśli chodzi o chronologię wydarzeń – iż najpierw (tu: w przypadku lotów planowanych na 7-04) 36 splt nie zgłaszał zamówienia na ruskich nawigatorów, a później (co do 10-04) – jak najbardziej tak. Jeśli jednak spojrzymy na daty clarisów, o których tu mowa, to kolejność jest odwrotna: najpierw (claris z 18-03) ma być złożone zamówienie na „lidera” w kontekście prezydenckiej delegacji, później zaś (clarisy z 30-03 i 1-04), w kontekście delegacji rządowej, ma nie być złożone. 

Ostatecznie, jak pamiętamy, żadnych ruskich „liderów” miało nie być ani 7-04, ani 10-04. „Raport Millera” zagadnienie to przedstawia z jednej strony jako ewidentne złamanie ruskich przepisów, z drugiej natomiast, jako pewien istotny precedens – przy czym, o tym, co najistotniejsze, „raport” KBWLLP wspomina drobnym drukiem w przypisie, tak jakby chciano przemycić sekretną wiadomość pośród oficjalnej, propagandowej piany (s. 166):

Pod koniec marca (Komisji nie udało się określić konkretnej daty) [2010 – przyp. F.Y.M.] urzędnik III Europejskiego Departamentu MSZ FR, w rozmowie telefonicznej, zwrócił się do Ambasady RP z pytaniem, czy strona polska podtrzymuje zamówienie rosyjskich nawigatorów („liderów”). Ambasada RP natychmiast powiadomiła Szefostwo Służby Ruchu Lotniczego RP (SSRL), że jeżeli zapotrzebowanie na „liderów” jest podtrzymywane, to należy podjąć szczegółowe ustalenia, dotyczące ich oddelegowania, opłacenia i zakwaterowania. W dniu 31.03. z 36 splt do Ambasady RP w Moskwie zostało skierowane pismo z prośbą o anulowanie zamówienia „liderów” i wyjaśnieniem, że na te rejsy zostaną wyznaczone załogi znające język rosyjski. Odpowiedź ta została przekazana (telefonicznie) stronie rosyjskiej, która nie zgłosiła do niej zastrzeżeń [tu przyp. 96], prosząc jedynie o potwierdzenie 3.04., czy w którymkolwiek z pozostałych samolotów specjalnych będzie potrzebny „lider”, czy też, tak jak w przypadku samolotu Tu-154M, będą tam piloci mówiący po rosyjsku. Zapytanie [tu przyp. 97] strony rosyjskiej zostało niezwłocznie przesłane z Ambasady RP w Moskwie do Kancelarii Prezesa RM w dniu 3.04. w godzinach wieczornych. Decyzja o przekazaniu zapytania strony rosyjskiej z Kancelarii Prezesa RM do DSP, 36 splt i 13 eltr została podjęta 6.04., nie ma jednak pewności, że dotarła do wszystkich adresatów [tu przyp. 98]. Komisji nie przedstawiono żadnych dokumentów potwierdzających udzielenie stronie rosyjskiej odpowiedzi na to pytanie. Całkowita rezygnacja przez stronę polskąz „liderów” dla załóg samolotów zaplanowanych na rejsy w dniach 7 i 10.04. jest tym bardziej niezrozumiała, że według ustaleń Komisji, załogi samolotów CASA C-295M z 13 eltr zaplanowane na rejsy 7.04. nie znały języka rosyjskiego, tak samo jak załoga samolotu Jak-40 wykonująca rejs 10.04.

I teraz treść przypisu nr 96, który znajduje się po słowach „nie zgłosiła do niej zastrzeżeń” (s. 166):

Wydanie przez MSZ Federacji Rosyjskiej zezwolenia na wykonanie lotów bez obecności liderów na pokładzie polskich samolotów było naruszeniem przez stronę rosyjską własnych regulacji, wskazanych w AIP FR i WNP (rozdział GEN 1.2-9 pkt 3.10 i 3.12). Bez spełnienia tego warunku nie powinna być wydana zgoda na wykonanie rejsów ew. nawet w trakcie wykonywania lotu, po stwierdzeniu braku na pokładzie lidera, samoloty powinny być skierowane na lotnisko, na którym nie jest wymagane spełnienie tego wymagania, lub zawrócone do polskiej przestrzeni powietrznej.

Bez ruskich nawigatorów (kimkolwiek oni mieliby w rzeczywistości być – niewykluczone, że wojskowymi łącznikami z ruską centralą) wykonywane są międzynarodowe loty wojskowych, natowskich statków powietrznych, i z dn. 7-04, i z 10-04 na ruskie „nieczynne” wojskowe lotnisko, mimo że, jak zaznacza KBWLLP, ruskie przepisy zabraniają tego, tzn. przewidują w takiej sytuacji albo niewydanie zgody na wloty, albo skierowanie samolotów na inne lotnisko, albo zawrócenie do macierzystej przestrzeni powietrznej. Rzecz to o tyle zastanawiająca, iż, jak niejednokrotnie mieliśmy okazję widzieć i słyszeć – nie tylko w dn. 10-04, lecz i później – Ruscy, gdy zachodzi ku temu potrzeba, potrafią być niezwykle wyczuleni na punkcie swoich przepisów i wyjątkowo w tej materii skrupulatni, a surowa fraza „nie lzja” należy do najczęściej używanych przez najrozmaitszych ruskich funkcjonariuszy, zwłaszcza mundurowych. Jakże więc nagle, ni stąd ni zowąd, mogła się ruska machina wojskowo-administracyjna stać tak elastyczna, jeśli chodzi o egzekwowanie przepisów i to w odniesieniu do polskich załóg wojskowych samolotów?

Rezygnacja z „liderów” na tydzień przed pierwszymi wylotami (31-03) statków powietrznych z Polski nakazywałaby wszak (Ruskom) uznać, iż Smoleńsk-Siewiernyj najzwyczajniej w świecie nie wchodzi w grę jako docelowy port lotniczy, a mimo to loty na XUBS się 7-go kwietnia odbywają. Są one wprawdzie, mimo licznej reprezentacji żurnalistów oraz parlamentarzystów, dość skąpo udokumentowane, ale zdjęcia zebrane i zamieszczone choćby przez intheclouds (http://clouds.web-album.org/album/11846,7-kwietnia-smolensk) w jej albumie, dowodzą, że lądowano tam owego dnia. 

Ktoś powie, że to wszystko oczywiste, ponieważ na 7-04 zaplanowane były wspólne, rządowe, polsko-ruskie uroczystości w Katyniu, stąd Moskwa mogła przymknąć oko na „formalne niedociągnięcia”, co do „liderów” w kontekście przelotów na XUBS.

W następnych dniach jednak sytuacja się (formalnie) nie zmienia, a i tym razem Moskwa nie widzi żadnych problemów, jeśli chodzi o wlot, a nawet ewentualne lądowania na Siewiernym – choć brak ruskich nawigatorów mógłby być dla Kremla znakomitą okazją do pokrzyżowania szyków delegacji prezydenckiej, w postaci np. nieudzielenia przez stosowne instytucje zgody na wkraczanie polskich samolotów do ruskiej przestrzeni powietrznej (w ten sposób zaś opóźnienie zaplanowanych uroczystości). Tymczasem do ostatnich chwil, jeśli wierzyć bumagom opublikowanym w dokumentacji KBWLLP („raport”, s. 237), Moskwa za pomocą depeszy z godz. 7:17 pol. czasu dopytuje Warszawę jedynie o godzinę startu PLF 101 (w depeszy jest wyraźnie mowa o locie z EPWA na XUBS), a nie o żadnych ewentualnych „liderów” na pokładach rządowych samolotów, choć przecież na tymże poziomie (komunikacji telegraficznej) można by przekazać zakaz wykonania lotu „prezydenckiego tupolewa” do „Federacji”. Moskiewska kontrola obszaru także nie interesuje się „liderami” (gdy załoga PLF 101 ma się łączyć z nią po przelocie przez białoruską przestrzeń powietrzną) – podobnie „kontrolerzy” ze Smoleńska. Tak jakby na żadnym ruskim szczeblu – od tego najniższego po najwyższy – nie brano pod uwagę ewentualności, iż prezydencka delegacja może 10 Kwietnia nie kierować się na Smoleńsk. Innymi słowy, że musi ona tam przylecieć, mimo braku „liderów” i mimo niepogody (godz. 9:17 rus. czasu w Smoleńsku, to już „gęstniała mgła” na lotnisku, wedle oficjalnych relacji). Skąd miano by taką pewność?

Free Your Mind  

Za: Free Your Mind (9 sty 2014) | http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2014/01/liderzy.html

Skip to content