„Forbes” dotarł do raportu Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika, że podatnicy zapłacili ponad 17 milionów dolarów za kupno, oraz modernizację rezydencji polskiego ambasadora w Waszyngtonie.

Raport NIK zarzuca Ministerstwu Spraw Zagranicznych znaczne naruszenie przepisów prawa w zakresie gospodarowania środkami publicznymi.

Z raportu NIK wynika, że wybór i zakup budynku przy ulicy Whiteheaven Street 381 nie był poddany żadnej analizie, przed dokonaniem transakcji. Wręcz przeciwnie, wybór był dokonany bez przetargu, a umowa została zawarta pomiędzy byłym pracownikiem Departamentu Stanu USA, który doradził wybór tej rezydencji. Ta konsultacja w sprawie nieruchomości, kosztowała podatników prawie 40 tysięcy dolarów.

W październiku 2008 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych kupiło tą nieruchomość liczącą 870 metrów kwadratowych powierzchni za ponad 9,5 miliona dolarów.

NIK odnalazł notatkę, z której wynika, że przed ostatecznym wyborem rezydencji brano pod uwagę jeszcze 15 innych lokalizacji. Jednak nigdzie nie znaleziono potwierdzenia tej informacji.

Nie tylko sama cena nieruchomości była absurdalnie wysoka, lecz również jej remont i modernizacja. Koszty te zostały przekroczone czterokrotnie i wyniosły prawie 7,5 miliona, czyli prawie tyle co kupno samej nieruchomości.

Z danych MSZ wynika, że koszty remontów w latach 2009 – 2012 wyniosły prawie 8 milionów dolarów, co sumując z kwotą, jaką ministerstwo zapłaciło za nieruchomość, daje prawie 17,5 mln dolarów.

Źródło: Forbes
Ambasada Polski w Waszyngtonie fot. Wikipedia CC BY-SA 3.0