Aktualizacja strony została wstrzymana

Ratusz pod czerwoną gwiazdą

Po tym jak sędzia Ewa Grabowska z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ umorzyła sprawę dwóch dwudziestolatków oskarżonych o zdewastowanie 17 września 2011 roku, poprzez oblanie czerwoną farbą i wykonanie napisu „Czerwona zaraza”, pomnika tzw. „Czterech Śpiących”, wychwalającego polsko-sowieckie braterstwo broni, oraz znajdującego się w Parku Skaryszewskim pomnika wdzięczności Armii Czerwonej wydawało się, że akcje społeczne mające na celu usuwanie symboli bolszewickiej okupacji, w tym ta ostatnia ugrupowania KoLiber „Zrzuć z pomnika bolszewika”, zakończą się w końcu jakimś sukcesem.

Uzasadnienie orzeczenia jest bezprecedensowe po 1989 roku, warto więc zacytować jego fragmenty. Sędzia Grabowska stwierdziła, że oba obiekty nie mogą być uznane za pomniki bowiem „ochronie prawnej podlega obiekt wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna (…). Czy obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa Broni” upamiętniają zdarzenia historyczne czy osoby, którym należy się cześć? Niestety te wymuszone pomniki, bo tak należy je nazwać, są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii z dziejów Polski oraz (…) namacalnym symbolem sowieckiej przymusowej okupacji”. Jak podkreślono w orzeczeniu sądu „pomniki” powinny zostać rozebrane, ponieważ „wzbudzają wiele kontrowersji i emocji zarówno wśród historyków jak i mieszkańców Warszawy. Dla jednych są symbolem komunizmu, dla innych zakłamanym świadectwem w historii dziejów Polski, kiedy to armia sowiecka nie udzieliła pomocy Powstaniu Warszawskiemu”. Ponadto w otoczeniu pomnika „Braterstwa Broni” znajdowały się budynki, „w których sowiecki aparat bezpieczeństwa dokonywał represji na obywatelach polskich związanych przede wszystkim z konspiracją niepodległościową (…). Trudno, zatem przyjąć, iżby skala represji dokonanych w ww. obiektach mogła i skłaniała mieszkańców Warszawy do poczucia wdzięczności.”

Sędzia Grabowska ma po stokroć rację i w orzeczeniu podnosi zdawałoby się sprawy oczywiste. Piszę „zdawałoby się”, bo okazuje się, że prezydent miasta, która ma przeznaczyć na odnowienie „Czterech Śpiących” dwa miliony złotych ma właśnie poczucie wdzięczności wobec sowieckich sołdatów. A te dwa miliony na renowację to rzecz jasna nie z prywatnego konta prezydent Warszawy tylko z pieniędzy podatników, czyli my mamy czcić polsko-sowieckie braterstwo broni, które polegało m.in. na wspólnym torturowaniu i mordowaniu członków podziemia niepodległościowego i być im wdzięczni, bo tak chce Hanna Gronkiewicz-Waltz. Czy można się w ogóle dziwić, że prezydent stolicy chciała zlikwidować izbę pamięci płk. Ryszarda Kuklińskiego na warszawskiej Starówce, „pierwszego polskiego oficera w NATO” który stanął po niesłusznej stronie ujawniając sowieckie plany ekspansji na Europę Zachodnią z użyciem broni atomowej. Jeśli sowieccy sołdaci uwiecznieni w bryle „Czterech Śpiących” są bohaterami, to Kukliński to zdrajca i tyle!

Na frontonie warszawskiego Ratusza powinna pojawić się jeszcze czerwona gwiazda z wyrażającym poczucie wdzięczności napisem: „Wieczna chwała wyzwolicielom z Armii Czerwonej”. Potem pójdzie już z górki. Placowi Bankowemu zostanie przywrócona dawna nazwa Plac Dzierżyńskiego. Z pomnika zrzuci się Słowackiego i z powrotem ustawi się „krwawego Feliksa”. I wreszcie Hanna Gronkiewicz-Waltz, o ile wciąż będzie włodarzem miasta, prawie zza biurka będzie oddawać cześć swoim ideologicznym idolom. Nie będzie już musiała jechać przez zatłoczoną Warszawę, by złożyć wieniec pod pomnikiem gen. Zygmunta Berlinga, agenta sowieckiego NKWD dążącego do włączenia Polski do ZSRS, zdegradowanego i skazanego zaocznie na śmierć za dezercję z armii Andersa.

Źarty żartami, ale decydując się na pozostawienie na warszawskiej Pradze, po uprzedniej renowacji, „Czterech Śpiących” Hanna Gronkiewicz-Waltz, co wynika z kodeksu karnego i orzeczenia sędzi Grabowskiej, propaguje publicznie ustrój totalitarny, jakim były faszyzm oraz komunizm. Za to można trafić do więzienia na dwa lata, a kodeks karny to chyba nie żart.

Julia M. Jaskólska

Za: Strona autorska - Julia M. Jaskólska i Piotr Jakucki (28/07/2013) | http://jakuccy.pl/ratusz-pod-czerwona-gwiazda/?lang=pl

Skip to content