Aktualizacja strony została wstrzymana

Dokąd powinna zmierzać Polska?

Ideałem, do którego powinna dążyć Polska, jest zbudowanie suwerennej wspólnoty politycznej z dobrze funkcjonującymi instytucjami demokratycznymi. Ta wspólnota powinna być bezpieczna w szerokim sensie tego słowa, sprawiedliwa, z nowoczesną gospodarką, z ograniczonymi, ale sprawnymi instytucjami państwowymi.
 
Ideałem dla Polski powinna być sytuacja, gdy nasze państwo będzie miało wysokiej jakości instytucje publiczne, a polskie społeczeństwo obywatelskie będzie dobrze rozwinięte. Tego typu wspólnota będzie miała wysoki poziom kultury (także instytucjonalnej), będzie działała w sposób odpowiedzialny, a obywatele będą mieli zaufanie do państwa. Oczywiście jest to model idealny, który w zasadzie narzuca się jako oczywisty każdemu obywatelowi racjonalnie myślącemu o sprawach publicznych. Właśnie tak wyobrażałbym sobie IV Rzeczpospolitą.

Nieprzypadkowo nie mówię tutaj nic o kontekście międzynarodowym, o relacjach Polski np. z UE, ponieważ powinny one być podporządkowane wyżej zarysowanej wizji. Aby jednak osiągnąć powyższy cel, który jak nietrudno zauważyć, jest w znacznym stopniu zaprzeczeniem stanu obecnego, musimy dokonać prawdziwej, głębokiej i wielowymiarowej zmiany społecznej.

Ze względu na bardzo sieciowy charakter współczesnej rzeczywistości, konieczne jest zastosowanie strategii wielu jednoczesnych, mniejszych lub większych reform w prawie wszystkich newralgicznych miejscach systemu III RP. Musi to więc być prawdziwa zmiana systemowa. Działania jednostkowe, powierzchowne, nic nie pomogą. Priorytetem są przemiany w ośmiu obszarach:

Polska tożsamość
Najważniejszą w tej chwili w Polsce kwestią jest ustalenie wspólnego dla Polaków kanonu wartości. Nie określiliśmy go w roku 1989, oddając przestrzeń wartości narodowych intencjonalnemu, choć w znacznej mierze zakulisowemu, starannemu zagospodarowaniu przez różnego typu środowiska, które można określić ogólnie jako politycznych i ekonomicznych beneficjentów porozumienia Okrągłego Stołu. Dla zdobycia pełni władzy nad polskim społeczeństwem dążyły one również do uzyskania hegemonii aksjologicznej. Skutkiem tych zabiegów okazało się rozbicie polskich tożsamości tradycyjnych i zastąpienie ich jakąś dziwną propozycją, mającą charakter patchworku, nieokreśloności, relatywizmu, nihilizmu, oportunizmu, zatomizowania, płytkiego materializmu, pseudoliberalizmu, lewactwa i aksjologicznego – co tu dużo mówić – skundlenia, w celach propagandowych nazywanego często modernizacją. Według tego obłędnego „pomysłu na Polskę” mamy stać się wspólnotą w zasadzie bez tożsamości, bez wizji, bez projektu. Bo jak słusznie zauważyła niedawno na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” Wanda Zwinogrodzka, wspomnianym środowiskom nie udało się niejako „w zamian za Polskę” zaproponować żadnego sensownego i spójnego projektu zastępczego. Ich marne, nieautentyczne „polskopodobne projekty zastępcze” nie bardzo się nad Wisłą przyjęły, mimo „ogromnych wojsk i generałów….”, jakie zaangażowano. Próbuje się więc wciąż rozbijać podstawy funkcjonowania wspólnoty, nie proponując nic w zamian. A społeczeństwo bez tożsamości funkcjonować nie może. Myśląc więc o programie dla Polski, musimy przede wszystkim wrócić do tego pytania, na które nie znaleźliśmy odpowiedzi w roku 1989 – pytania o kształt polskiej tożsamości. Musimy więc dziś, w procesie demokratycznej debaty, określić kanon naszych podstawowych wartości, wokół których mamy budować naszą wspólnotę. Jest to zadanie bardzo trudne, zwłaszcza w kontekście obecnych podziałów politycznych i światopoglądowych, ale możliwe, a przede wszystkim – konieczne do zrealizowania. W czasach, gdy modne jest opowiadanie o dominacji indywidualizmu i o „społeczeństwach jednostek”, to wciąż wspólnoty polityczne decydują o jakości i sensie życia ludzi – a te są sprawne i silne tylko wtedy, gdy potrafią budować więzi, opierając się na wspólnie wyznawanych przez ich członków wartościach. Konieczny jest więc proces symbolicznego zjednoczenia się Polaków. Jednym z jego elementów (mówię o tym od wielu miesięcy) powinien być po pierwsze pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Po drugie konieczne jest, przynajmniej symboliczne, rozliczenie Peerelu. Przypominam, że owo „rozliczenie” było jednym z trzech podstawowych (oprócz samoorganizacji obywatelskiej i samorządów pracowniczych) postulatów demokratycznie przyjętego w 1981 r. programu polskiej Solidarności. Nikt nie zwolnił z realizacji tego postulatu reprezentantów Solidarności w roku 1989. Tak w wielkim skrócie (nie wspomniałem np. o kwestii oczywistej – kwestii wartości chrześcijańskich, które polską wspólnotę budują) powinna wyglądać podstawa kształtowania się nowoczesnej polskiej wspólnoty politycznej. I w związku z tym podstawowym nośnikiem zmian pozostaje kultura i edukacja. W programie każdego polskiego rządu, który chciałby realnie i skutecznie integrować naszą wspólnotę, sprawy kultury i edukacji powinny być pierwszorzędne.

Komunikacja społeczna

Polska musi być krajem, w którym istnieje normalna komunikacja społeczna zarówno wewnątrz społeczeństwa, jak i między nim a władzą. Niestety dziś w Polsce komunikację zastępuje propaganda, przemoc symboliczna, manipulacja, zanurzenie w obłudzie. Tymczasem polska wspólnota powinna być oparta na dialogu – tak wewnętrznym, jak i pomiędzy elitami i masami. Musi się opierać na podstawowych wartościach moralnych i narodowych – naród traktuję tu w sensie kulturowym i obywatelskim. Taka jest podstawa wszelkiego rozwoju społecznego.

Realna demokracja partycypacyjna

Polska musi stać się realną demokracją partycypacyjną. Trzy podstawowe wymiary tego systemu są w Polsce niedojrzałe: debata publiczna w zasadzie nie istnieje, dominujące media sprzyjają jednej opcji politycznej i światopoglądowej; społeczeństwo obywatelskie jest rozbite na enklawy, bardzo słabo rozwinięte – nie będąc tym samym realnym partnerem dla władzy. Tego typu osłabiona wspólnota nie może kontrolować sektorów, takich jak biznes czy polityka. A polska opozycja parlamentarna jest instytucjonalnie ograniczana w swoich prawach, projekty zmian zaś tego stanu rzeczy są blokowane przez rządzącą koalicję.

Konieczność sprawnego państwa

W Polsce muszą wreszcie zaistnieć sprawne instytucje państwowe. Sprawne państwo to takie, w którym politycy nie tylko umieją, ale także mogą rządzić, czyli – przede wszystkim – mają możliwość obezwładnienia, a przynajmniej neutralizowania wpływu rozmaitych grup interesów. Sprawne państwo to też takie, w którym politycy chcą rządzić – tymczasem wiele wskazuje na to, że politycy obecnego obozu władzy raczej rządzić nie chcą, bo przynosi to zbyt wiele ryzyka, a zbyt mało, z ich punktu widzenia, korzyści. Rządzenie państwem (i społeczeństwem przecież – o czym się często zapomina) musi być zasadzone na wiedzy – w Polsce obecnie nie ma jednak eksperckiej podbudowy polityki i rządzenia. Aby państwo było sprawne, musi istnieć również przejrzysty i autorski proces stanowienia prawa, odpowiedzialność indywidualna za tenże proces oraz za podejmowane decyzje polityczne. Sprawne państwo powinno być także oparte na apolitycznej służbie cywilnej. I wreszcie cały szereg funkcji państwowych powinien być realizowany równolegle przez obywateli zorganizowanych w instytucjach obywatelskich, tak żeby te dwa podmioty (państwo i obywatele) mogły się wzajemnie kontrolować dla dobra wspólnoty politycznej. Oprócz tego oczywiście konieczna jest również dogłębna reforma poszczególnych specjalistycznych branż i polityk w zakresie służby, sądownictwa, polityki prorodzinnej, rolnictwa, nauki, ekologii, infrastruktury itd., itp.

Neutralizacja AGI

Dobro Polski wymaga neutralizacji tzw. antyrozwojowych grup interesów (określenie Andrzeja Zybertowicza). Moje doświadczenia zarówno jako badacza korzystającego z analiz moich kolegów socjologów (Zybertowicz, Staniszkis, Gadowska), jak i praktyka czynnego w polityce przez ostatnie pół roku potwierdzają, że istnienie „antyrozwojowych grup interesów” jest głównym problemem współczesnej Polski uniemożliwiającym reformę państwa i poszczególnych jego instytucji i sektorów.

Zmiana edukacyjna

W Polsce potrzebna jest realna reforma edukacji. Polska szkoła musi być zmieniona dogłębnie: musi zacząć przekazywać nowoczesną wiedzę i umiejętności, ale także wychowywać. Wychowywać do jasno określonych wartości utrwalających naszą wspólnotę. Potrzebny jest także intensywny rozwój edukacji prawnej, obywatelskiej, nowoczesnej edukacji ekonomicznej i konsumenckiej, wreszcie reforma oświaty zawodowej (aby przeciwdziałać produkowaniu bezrobotnych).

Nowoczesna gospodarka

Polska gospodarka musi realizować polski interes narodowy, a więc musimy prowadzić politykę gospodarczą, która będzie się koncentrowała wokół wsparcia dla polskiej marki – od nauki, poprzez polskie technologie na produktach kończąc. Często pierwszym postulatem przedsiębiorców jest: „niech się państwo do nas nie wtrąca”. Ale zaraz potem ci sami przedsiębiorcy dodają: „Potrzebujemy polskiej polityki gospodarczej, gwarancji eksportowych, obrony przed konkurencją zagraniczną. Polskie państwo nie broni nas, a francuskie czy niemieckie swoich przedsiębiorców ochrania”. A więc aktywna polityka gospodarcza może wspomóc polskich przedsiębiorców, pomóc im konkurować na globalnym rynku. Ale nie może jednocześnie krępować ich działań – stąd potrzebna jest w Polsce wielka rewolucja deregulacyjna.

Solidarność społeczna

Polska nie może być tylko dla niektórych. Polskie państwo musi stać się odpowiedzialne za swoich słabszych czy „błądzących” obywateli. I powinno na serio podjąć się tego wyzwania. Dla osiągnięcia lepszych efektów konieczna jest w tej materii ścisła współpraca z instytucjami obywatelskimi. Projekt takiej współpracy, podobnie jak bardziej szczegółowe rozwiązania i propozycje zmian w wielu innych obszarach polityki „dobrego państwa”, został opracowany w zespole naszych ekspertów i był wielokrotnie przedstawiany w ciągu pięciu miesięcy mojej działalności publicznej w ramach konstruktywnego wotum nieufności wobec obecnego rządu. Niestety obecny rząd nie realizuje omówionych tu pokrótce najważniejszych priorytetów rozwojowych (a także wielu innych przygotowanych przez nas i gotowych do realizacji projektów reform). W ten sposób Polska zamiast zmierzać do cywilizacyjnego przełomu, coraz głębiej zanurza się w kryzys.

Piotr Gliński

Źródło:

Za: niezalezna.pl (20.05.2013) | http://niezalezna.pl/41506-dokad-powinna-zmierzac-polska

Skip to content