Aktualizacja strony została wstrzymana

Holland i Dekalog, czyli homosekualizm w Biblii

Mało nie spadłem z krzesła czytając dziś w Gazecie Wyborczej artykuł „Agnieszka Holland objaśnia posłom Dekalog”: reżyserka, która jest spadkobierczynią dwóch kultur – polskiej i żydowskiej – bardzo wybiórczo zna podstawy religii żydowskiej… i ta sama nieoczekiwana słabość dotyczy też chrześcijaństwa. A mówi, że „bardzo dobrze zna Pismo Święte”! I że nie ma tam nic przeciw związkom partnerskim, a w przykazaniu „Nie cudzołóż” nic o orientacji seksualnej… Wszystko to jest ciekawe, bo Biblia hebrajska, jak i Nowy, chrześcijański Testament są w tych kwestiach bardzo jasne. Jedyne, co może być niezbyt niejasne, to rozróżnienie między gejami a gojami. Ale po kolei.

Pani Holland wyraźnie nie wie, że w tzw. Dekalogu nie ma nic o miłości ni homoseksualizmie, bo owe dziesięcioro przykazań to tylko nikła część z 613 boskich przykazań zawartych w żydowskim Prawie, tj. Torze, czyli Pięcioksięgu – tak uczy Talmud. Co do homoseksualizmu łatwo sprawdzić w każdej Biblii – „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, bo to jest obrzydliwość!” (Kpł 18, 22). Tora podaje dwie historie o gejach-gwałcicielach ( Rdz 19, 5; Sdz 19, 22), zakazuje żeńskiej i męskiej prostytucji, jak też przykazuje: „nie wolno ci zanosić do Domu Bożego zarobku nierządnicy ani zarobku „psa”, gdyż jednym i drugim brzydzi się Jahwe, twój Bóg” (Pwt 23, 19). To od razu trzeba wyjaśnić, że starożytni Żydzi nazywali „psami” męskie prostytutki dla gejów, żeby nie było wątpliwości.

Co do Dekalogu, warto zauważyć, że jest on – jeśli go czytać od początku – po prostu manifestem żydowskiego nacjonalizmu. „Nie cudzołóż” – znaczy dokładniej „nie cudzołóż z Żydem/Żydówką”, tak jak „Nie zabijaj” czy „Nie kradnij” znaczy „Nie zabijaj Żyda” i „Nie okradaj Żyda” – Dekalog nie ma żadnej pretensji uniwersalistycznej, pojawiła się ona dopiero poprzez chrześcijańską post-interpretację. Jedyne przykazanie Tory, które odnosi się do uczuć jest również ściśle nacjonalistyczne: „…nie chowaj gniewu za synów narodu twego; a miłuj bliźniego twego jako samego siebie (Wajikra, Kedoszim – Kpł 19, 18). Bliźni to wyłącznie Żyd – to podstawa Przymierza zawartego z Jahwe. Żydowski Jahwe ani trochę nie przejmował się gojami, ich życiem czy zdrowiem; np. inne przykazanie: „Nie wolno wam spożywać żadnej padliny. Możesz ją dać do zjedzenia cudzoziemcowi, mieszkającemu w twoich osadach, albo możesz ją sprzedać obcemu” (Pwt 14, 21). Tak samo przykazanie „Nie cudzołóż” nie obejmowało stosunków z gojkami/gojami. Tora wręcz zachęca do gwałtów na nich (np. Lb 31, 14).

Różnica między gejem a gojem

Jeśli chodzi o homoseksualizm, w chrześcijańskim Nowym Testamencie sprawa jest prosta: „Nie łudźcie się! (…) ci, którzy współżyją z mężczyznami (…) nie odziedziczą Królestwa Boga”(1 Kor 6, 9-10). Święty Paweł również gdzie indziej ostro potępia lesbijski i gejowski seks (Rz 1, 26-27).

Co do samego Jezusa sprawa nie jest już taka jasna. Powiedział on słynne zdanie „Tego, co święte nie dawajcie psom, a pereł nie rzucajcie przed wieprze (Mt 7,6), ale tutaj słowo „psy” wcale nie musi oznaczać gejów. Zarówno w epoce starych pism hebrajskich, jak i w czasach Jezusa „pies” jako obelga miał wśród Żydów podwójne znaczenie: oprócz męskich dziwek, tak samo jak „ świnia”, odnosił się też do ogółu gojów. 

Z innych fragmentów Ewangelii wynika, że Jezus używał tego słowa właśnie w tym drugim znaczeniu. Np. kiedy o ratowanie córki zwraca się doń Greczynka, odpowiada „Pozwól najpierw nasycić się dzieciom, bo nie należy odbierać chleba dzieciom, nie trzeba rzucać chleba małym psom” (Mk 7, 27). Tu „dzieci” to wyłącznie „żydowskie dzieci”, inne należą do „psów”. Trzeba jednak pamiętać, że Jezus używa tu ściśle żydowskiej logiki charakterystycznej dla wczesnego okresu swego nauczania. Greczynka wykazuje pełne poddanie zgodne z wymaganą pozycją gojów („ale szczenięta jedzą to, co nakruszą dzieci”), jako tych, którzy mogą jeść najwyżej resztki, i wtedy Jezus jej pomaga, a później i innym cudzoziemcom. Jego początkowy dystans wynikał pewnie z lektury starotestamentowego proroka Izajasza, który utrwalał przekonanie, że goje mogą być jedynie niewolnikami Żydów (Iz 61, 5).

Jako „wczesny Jezus” ogranicza on horyzont swego przekazu zresztą wyłącznie do Żydów, np. kiedy posyła apostołów – „Nie idźcie do pogan i omijajcie miasta samarytańskie. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela” (Mt 10, 5-6), wyraźnie podkreśla brak zainteresowania dla gojów – „Zostałem posłany tylko do tych owiec, które zaginęły z domu Izraela” (Mt 15, 24). Ale, jak wiadomo to się później mocno zmienia. Tak polemizował z Torą, tak krytykował żydowski kler, i na takie natrafiał niezrozumienie, że w końcu rodacy, szczególnie ci możni, zaczęli go mocno denerwować (J 8, 44), do tego stopnia, że nie jest nawet jasne, czy Jahwe to ten sam Bóg, którego nazywał swoim Ojcem. Zaczął mówić o „wszystkich narodach” (Mk 12, 17), aż padło kluczowe pytanie Nowe Testamentu, zadane przez jednego z faryzeuszy „Kto jest moim bliźnim?” (Łk 10, 29). Jezus odpowiada, że może być nim goj (Samarytanin) – podpisując na siebie wyrok śmierci: to było niebywałe bluźnierstwo przeciw Torze. Ta niezwykła uniwersalizacja miłości, wykorzystana potem przez św. Pawła, stała się fundamentem chrześcijaństwa.

Jezus narobił takiego skandalu, że Talmud nie uznał go za prawdziwego Żyda, określając go jako syna „dziwki” i rzymskiego żołnierza, inaczej mówiąc „psiego syna”. Sam Jezus nigdy nie używał słowa „miłość” w znaczeniu uczucia przyciągania, zakochania, czy pożądania, tylko pewnej postawy duchowej, która ma ulepszyć ludzką wspólnotę. Jeśli brać pod uwagę jego nauczanie o małżeństwie, związków partnerskich raczej by nie poparł. Z Pisma wynika, że ważniejsi okazali się dla niego goje niż geje. Niezależnie od tego, czy to dobrze czy źle, pani Holland powinna była coś o tym słyszeć.

 Jerzy Szygiel


Za: Media i reszta - Jerzy Szygiel blog (21.02.2013) | http://szygiel.salon24.pl/488409,holland-i-dekalog-czyli-homosekualizm-w-biblii

Skip to content