35-procentową stawką władze w Budapeszcie zamierzają opodatkować fortuny swych obywateli trzymane w zagranicznych bankach.

Informując o planach odzyskania niezapłaconych podatków, rzecznik rządu Andras Giro-Szasz zauważył, że węgierscy biznesmeni trzymają za granicą ponad 2 bln forintów, czyli około 6,7 mld euro.

Szef kancelarii premiera Janos Lazar wyjaśnił, że w pierwszej kolejności planowane jest nałożenie wyższego podatku na wszystkie depozyty znajdujące się obecnie w szwajcarskich bankach. Dzięki temu, jak dodał, do budżetu wróci pokaźna suma z niezapłaconych podatków od sumy około 1 bln forintów. Na tyle bowiem węgierskie ministerstwo gospodarki wycenia złożone w Szwajcarii mienie swoich najbogatszych obywateli. Jak informuje portal politics.hu, w celu odzyskania niezapłaconych podatków od wywiezionych prywatnych aktywów rząd zamierza powołać specjalną grupę roboczą, której zadaniem będzie prowadzenie negocjacji z władzami krajów, w których obowiązują najniższe progi podatkowe. – Dążymy do ujawnienia wszelkich informacji i danych, które mogą nam pomóc w identyfikacji tych, którzy ulokowali swoje depozyty w szwajcarskich bankach – podkreślił Lazar. Po Szwajcarii planowane są negocjacje z władzami Austrii i Cypru. Szef kancelarii premiera Viktora Orbána zaznaczył też, że 35-procentowy podatek z mocą wsteczną zostanie nałożony na wszystkich obywateli węgierskich trzymających swoje aktywa w rajach podatkowych.

Złożona deklaracja dotycząca nowych, zaostrzonych przepisów podatkowych jest kontynuacją działań podjętych przez węgierskie władze pod koniec 2010 roku. Wówczas to rząd, poszukując drogi wyjścia z recesji, dał swoim najbogatszym obywatelom dwa lata na sprowadzenie do banków krajowych pieniędzy trzymanych w rajach podatkowych i zapłacenie od nich podatków w wysokości 10 procent.

MBZ