Aktualizacja strony została wstrzymana

Ks. Isakowicz-Zaleski: Minister Boni jest bardzo wybiórczy w kwestii mowy nienawiści, bo w ogóle nie reaguje na to, co mówią jego partyjni koledzy

– Minister Boni jest bardzo wybiórczy w kwestii mowy nienawiści, bo w ogóle nie reaguje na to, co mówią jego partyjni koledzy. Wystarczy wspomnieć choćby słowa Radosława Sikorskiego o dożynaniu watahy – mówi portalowi Fronda.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Marta Brzezińska: Jak ksiądz ocenia zapowiedzi ministra Michała Boniego, który w ramach walki z tzw. mową nienawiści chce się przyglądać również temu, co księża mówią na kazaniach?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Takie metody już stosowano w czasach komunistycznych, kiedy władze państwowe, chociaż pod inną przykrywką, starały się cenzurować wszystko to, co jest wypowiadane na ambonach w kościołach. Wtedy powoływano się na bezpieczeństwo kraju, budowanie socjalizmu, używano różnych innych określeń. Myślę, że to fatalny pomysł ministra Boniego, który bardzo źle wróży na przyszłość.

Czy nie jest też trochę tak, że Platforma Obywatelska chce szukać tej mowy nienawiści wszędzie, byli nie w swoich szeregach?

Oczywiście, minister Boni jest bardzo wybiórczy w kwestii mowy nienawiści, bo w ogóle nie reaguje na to, co mówią jego partyjni koledzy. Wystarczy wspomnieć choćby słowa Radosława Sikorskiego o dożynaniu watahy czy to, w jaki sposób Stefan Niesiołowski wyraża się o swoich adwersarzach, politycznych przeciwnikach. Myślę, że minister Boni najpierw powinien zacząć od swojego partyjnego środowiska. Wracając do Kościoła, to trzeba pamiętać, że przecież wielokrotnie wypowiadał się on przeciw mowie nienawiści. Trudno domagać się od niego, by po raz setny powtarzał to samo. Jasne, może to zrobić, ale przecież to oczywiste.

Fakt, ale tu trzeba zauważyć, że pod „mowę nienawiści” według Platformy kwalifikują się właściwie krytyczne wypowiedzi pod jej adresem.

Tak już było w czasach komunizmu. Każdego, kto był krytyczny wobec władzy, nazywano „elementem antysocjalistycznym”, albo mówiono, że nie jest polskim patriotą. A kto był patriotą? Patriotą był ten, kto popierał PZPR. Byli także księża „patrioci”, którzy wspierali władze komunistyczne. Ci, którzy byli przeciwko komunistom, byli nazywani agentami Watykanu bądź wspierali amerykański imperializm. Konstrukcja myślowa jest tu dokładnie taka sama. Kto jest z nami, ten jest dobry, kto chwali Donalda Tuska, ten mówi „mową miłości”, a kto mówi, że Tusk jest fatalnym premierem, ten posługuje się „mową nienawiści.

Co jeszcze Księdza niepokoi w zapowiedziach ministra Boniego?

Minister Boni mówi o mniejszościach narodowościowych. Ja należę do komisji wspólnej rządu i mniejszości narodowościowych, w której reprezentuję mniejszość ormiańską. Mnie niestety nie zaproszono na spotkanie, które odbyło się w Warszawie u ministra Boniego. Natomiast często słyszę o tym, że mniejszości w Polsce są prześladowane. Oczywiście, zdarzają się bardzo drobne incydenty, ale nie można powiedzieć, że mniejszości narodowościowe są w Polsce zagrożone. Jest odwrotnie! Dostają państwowe dotacje, cieszą się wieloma przywilejami, szkolnictwem, formami swobody prowadzenia stowarzyszeń kulturowych. Nie ma w Polsce konfliktów na tle narodowościowym. Ale na przykład Polacy na Ukrainie czy na Litwie są prześladowani i o tym minister nie wspomina. Tutaj minister Boni niestety manipuluje sprawą mniejszości narodowościowych i mnie się to bardzo nie podoba. Takie postępowanie wynika z bardzo złej tradycji z czasów PRL.

Rozmawiała Marta Brzezińska

Za: Fronda.pl (30.11.2012) | http://www.fronda.pl/a/ks-isakowicz-zaleski-na-frondapl-ministrze-boni-przeciez-kosciol-jest-przeciwny-mowie-nienawisci,24099.html | Ks. Isakowicz-Zaleski na Fronda.pl: Ministrze Boni, przecież Kościół jest przeciwny "mowie nienawiści"!

Skip to content