Po raz pierwszy w historii w Maryland i Maine w referendach wyborcy opowiedzieli się za legalizacją „małżeństw” osób tej samej płci. W Waszyngtonie i prawdopodobnie w Kolorado przyjęte zostanie prawo zezwalające na uprawę i sprzedaż marihuany. To wielka porażka konserwatystów.

Maryland i Maine są pierwszymi stanami, których mieszkańcy w głosowaniu powszechnym opowiedzieli się za legalizacją homo-małżeństw. Wcześniej, wyborcy 32 stanów wypowiadali się za ochroną tradycyjnego małżeństwa opartego na związku kobiety i mężczyzny. Za sprzecznym z prawem naturalnym rozwiązaniem w Maine zagłosowało 53 proc. wyborców, przeciw było 47 proc.głosujących. W stanie Maryland 5 proc. wyborców zatwierdziło ustawę przyjętą przez lokalną legislaturą i podpisaną przez gubernatora 1 marca br. Ustawa została poddana pod głosowanie po zebraniu ponad 100 tys. głosów w sprawie referendum.

Maine i Maryland dołączyły do Dystryktu Kolumbii i sześciu innych stanów, zezwalających na „małżeństwa” osób tej samej płci. Prawo Maryland zwalnia duchowieństwo z konieczności świadczenia usług takim parom. Podobnej ochrony nie posiadają już chrześcijańscy przedsiębiorcy.

W stanie Waszyngton z kolei zaakceptowano prawo, które zezwala na posiadanie 1 uncji marihuany dla własnych potrzeb. Osoby, które mają ukończone 21 lat będą ją mogły kupić w wyznaczonych sklepach. Szczegółowe regulacje w tych kwestiach wprowadzą władze stanowe. Podobne prawo będzie mogło być ustanowione w Kolorado, gdzie 52,7 proc. wyborców również zagłosowało za legalizacją marihuany. 47,3 procent głosujących opowiedziało się przeciwko takiemu rozwiązaniu. Na legalizację marihuany nie zgodzili się mieszkańcy stanu Oregon.

Jonathan Caulkins, profesor Uniwersytetu Carnegie Mellon, który od lat prowadzi badania dot. wpływu legalizacji marihuany na społeczeństwo, przekonuje, że Kolorado stanie się bardziej radykalne niż Holandia. Użycie marihuany w celach medycznych jest dozwolone w 17 stanach. Do tej grupy dołączył ostatnio stan Massachusetts. Nieco ponad rok temu według sondażu Gallupa aż 50 proc. Amerykanów opowiedziało się za legalizacją tego narkotyku.

W stanie Massachusetts wyborcy proszeni byli także o ocenę wspomaganego samobójstwa. Inicjatywa lewicy przepadła jednak niewielką liczbą głosów. Przeciwko zabijaniu ludzi nieuleczalnie chorych było 51 proc. obywateli. Gdyby ta procedura została przyjęta, osoby ciężko chore mogłyby popełnić samobójstwo przyjmując medykamenty zapisane przez lekarza.

Na Florydzie nie powiodła się próba ograniczenia dostępu do aborcji. Tylko 44 proc. wyborców opowiedziało się za zmianą konstytucji stanowej, zgodnie z którą pracownicy instytucji państwowych nie mogliby korzystać z prawa do aborcji w ramach posiadanego ubezpieczenia, z wyjątkiem przypadków gwałtu, kazirodztwa lub gdy życie kobiety byłoby zagrożone.

Mieszkańcy Florydy odrzucili także propozycję wprowadzenia ulg w przypadku podatku od nieruchomości. Projekt poparło tylko 43 proc. wyborców, a potrzeba było 60 proc. głosów, by zmienić lokalną konstytucję. Urzędnicy straszyli, że przyjęcie tej poprawki oznaczać będzie konieczność podniesienia podatków dla tych, którzy nie korzystają z ulg. W stanie Maryland wyborcy zatwierdzili prawo, które pozwoli na rozbudowę kasyn w National Harbor, co ma rzekomo zwiększyć przychody  stanowej kasy. Przeciwnicy powoływali się na badania, które pokazują, że kasyna tworzą miejsca pracy, ale również przyczyniają się do wzrostu chorób psychicznych, przestępczości i upadku moralnego lokalnych społeczności.

Źródło: wnd, AP, AS