Aktualizacja strony została wstrzymana

Holandia: model dziecka w 10. tygodniu życia płodowego wywołał histerię lewaków

Niewielki model płodu dziecka rozdawany podczas Marszu dla Źycia, który odbył się w grudniu ub. roku w Amsterdamie, wywołał burzę w mediach oraz parlamencie – donosi portal LifeSiteNews.com.

Zdjęcie modelu przedstawiającego dziecko nienarodzone w początkowej fazie rozwoju – umieszczone tuż po marszu na pierwszej stronie chrześcijańskiej gazety holenderskiej „Het Nederlands Dagblad” – wywołało ogromne poruszenie w mediach, powodując tym samym gniewne reakcje parlamentarzystów i przedstawicieli rządu.

Liczący zaledwie 5 centymetrów model przedstawia dziecko o rzeczywistej długości ciała i wadze w 10. tygodniu życia płodowego. – W czwartym tygodniu życia u dziecka poczętego zaczyna bić serce. Model przedstawia dziecko z rączkami, stopami, nosem, potrafiące nawet brać paluszek do ust – mówią obrońcy życia z organizacji Cry for Life. Tego typu modele organizacja ma zamiar rozesłać do wszystkich domów.

Liberalne media zatrzęsły się z oburzenia. Potępiono plan organizacji Cry for Life, twierdząc, że rani on kobiety, które dopuściły się aborcji, poroniły albo nawet nie były w stanie zajść w ciążę. Znana – choćby z prowokacyjnych rejsów statkiem aborcyjnym – holenderska aktywistka aborcyjna Rebecca Gomperts stwierdziła, że pomysł jest „wysoce niestosowany” i agresywny.

Niebawem po rozpętaniu burzy w mediach szef organizacji Cry for Life Bert Dorenbos został zaproszony do wzięcia udziału w jednym z najpopularniejszych programów w telewizji publicznej, w którym bronił akcji podjętej przez swoją organizację. Tłumaczył, że przyświecał jej cel edukacyjny i miała być konfrontacją z rzeczywistością. W Holandii codziennie zabija się 100 dzieci poczętych.

Po obejrzeniu tego programu członkini Partii Pracy Chantal Gill’ard podniosła tę kwestię w niższej izbie parlamentu. Chciała poznać opinię minister zdrowia, spraw społecznych i sportu J. Bussemaker odnośnie pomysłu rozesłania prawie 5 milionów modeli do holenderskich domów.

Kilka tygodni później pani minister odpowiadając na zapytanie poselskie powiedziała, że nie zgadza się ze strategią organizacji pro-life, ale jednocześnie broniła jej prawa do dystrybuowania takich figurek. 

W połowie grudnia 150 modeli wraz z książeczkami, w których opisano bolesne historie kobiet, które dopuściły się aborcji oraz ze stosownym listem trafiło do posłów.

W ubiegłym miesiącu Cry for Life została poinformowana, że figurki nie będą dostarczone parlamentarzystom i zostaną zniszczone, o ile organizacja sama ich nie zabierze. W odpowiedzi, szef Cry for Life napisał list, w którym zapowiedział, że organizacja będzie prowadziła swoje akcje i głosiła prawdę o życiu nienarodzonych w kraju „niegdyś katolickim pełnym tulipanów i wiatraków”, w którym obecnie dokonuje się 100 aborcji dziennie.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS


Za: PiotrSkarga.pl


Skip to content