Aktualizacja strony została wstrzymana

O klientach systemu III RP – prof. Andrzej Zybertowicz

Wygląda na to, że system III RP, system wielopiętrowego klientelizmu, już wychował swoich wiernych, potulnych klientów. Nie tak mało jest studentów wypraszających, wymuszających zaliczenia od – niekiedy mało asertywnych – nauczycieli akademickich. Tego typu ludziom, moim studentkom i studentom – jeśli się nie zmienią – pozostanie usłużność wobec zwierzchności. Taka właśnie, jaką zaprezentował prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, sędzia Ryszard Milewski.

Chciałbym, aby dzisiaj nie było nic o Tusku. Czy się uda? Spróbujmy.

We wrześniu na uczelniach wyższych są poprawki. Są one tylko u tych prowadzących zajęcia, którzy nie szanują swojego i studentów czasu. Najdogodniej przecież – i dla nauczycieli, i dla studentów – jest wystawić pozytywne oceny przed wakacjami i wszystko mieć z głowy. No, ale nie każdy tak ma.

Kto to protestanci

Najpierw prowadziłem ustną poprawkę z przedmiotu „Teorie zmian społecznych”. Było z 10 osób. Tknięty (bo przecież nie natchniony) przykrą ogólną niewiedzą studentów, jednemu z nich, który sam wybrał dla siebie pierwszy temat do omawiania „Etos protestancki a narodziny kapitalizmu”, z głupia frant zadałem pytanie: „W którym roku powstał kapitalizm?”. Gdy dwie osoby (chłopak i dziewczyna) pochłonął poważny, milczący namysł, dodałem: „Wystarczy mi rok, nie trzeba podawać daty dziennej”.

Potem powtórzyłem to pytanie kolejnej dwójce studentów. Nikt nie powiedział tak: „Panie profesorze, to pytanie jest niewłaściwie sformułowane. Kapitalizm – jako jedna z form organizacji ładu gospodarczego i społecznego – powstał w długim procesie spontanicznej ewolucji i mówienie o jakimś konkretnym roku jego powstania to nieporozumienie”.

No, ale żeby coś takiego powiedzieć, to trzeba pewne rzeczy ROZUMIEĆ – a nie jedynie mieć je wykute. Wykute, by nie było niejasności, z notatek, a nie z lektur – wypytałem się o to szczegółowo. A w dodatku trzeba chociaż odrobinę ufać swojemu intelektowi. (Aha, kto to ci protestanci, też nie wiedzieli).

Powiecie, iż to jednostkowy przypadek – podobnie jak niektórzy mówią o uprzejmym dla władzy panu prezesie sądu z Gdańska Ryszardzie Milewskim? No to czytajcie dalej.

Raport z TuskoKraju bis

W „Gazecie Polskiej” z 4 lipca 2012 r. opublikowałem „Raport z TuskoKraju”. Zaprezentowałem tam fragmenty żenujących wypowiedzi studentów I roku socjologii zawartych w ich pracach pisemnych egzaminu z przedmiotu „Polska dla początkujących: jak rozumieć swój kraj w warunkach transformacyjnego wstrząsu”. Kilka dni temu 17 osób pisało z tego przedmiotu poprawkę. Przesłałem im link do tekstu z „GP” i poprosiłem o jego przeczytanie. Przed samym egzaminem twierdzili, że tak uczynili.

Studenci wcześniej (jeszcze przed pierwszym podejściem) otrzymali wykaz kilkudziesięciu tematów obowiązujących na egzaminie; tematy te zostały wcześniej omówione przeze mnie na trwających przez jeden semestr wykładach. Na egzaminie z sześciu tematów podanych przeze mnie mieli wybrać trzy i je omówić. Mieli więcej czasu niż potrzeba – tylko jedna osoba siedziała do końca; większość wyszła znacznie wcześniej przed upływem 80–minutowego terminu.

Poprawkę pisało 17 osób; wystawiłem tylko 3 oceny niedostateczne; czterem osobom dałem trzy z plusem; reszcie tróje. Poniżej dokładne cytaty z prac siedmiu osób; uwaga: interpunkcja oryginalna.

Materiał źródłowy

Zadanie: Do wskazanych 3 dat z dziejów Polski dodaj inne trzy daty, samodzielnie wybrane z dostarczonej listy (z różnych epok) i wskaż, na czym polega znaczenie wydarzeń, które wtedy miały miejsce.
„966 – chrzest Polski
1025 – najazd Konrada Wielkiego

Znaczenie tych wydarzeń polega na tym, że każda data ma przypisany jakiś cel, ważny aspekt w danych czasach. Zaczynając od daty 966 r. w którym odbył się chrzest Polski (a jest to najważniejsze w dziejach Polski) zaczynamy nowy etap w kraju, wiadomo chrzest przyjmuje się tylko raz tak więc Polska również ochrzczona została raz.

W kolejnych latach toczą się różne dzieje, wydarzenia historyczne, ważne, ważniejsze, które powinny utkwić w pamięci każdego polaka [tak, z małej litery]. Powstają różnego rodzaju komitety, tworzą się partie polityczne, do państwa dochodzi władza, wcześniej król dziś władzę nad państwem sprawuje prezydent”.

Zadanie: Ustrój zapisany w aktach prawnych a ustrój realny.

„Mimo prawa panującego każdy z obywateli posiada wolną wolę oraz podstawową wiedzę na temat zakazanych postępowań w swoim kraju. Każdy z członków narodu posiada również świadomość, że każde jego czyny wiążą się z odpowiedzialnością i konsekwencjami. Mimo to nie zawsze prawo jest przestrzegane. Ustrój realny są to postępowania jakie naród robi, pomimo obowiązującego prawa”.

„Ustrój zapisany w aktach prawnych a ustrój realny polega na tym, że ustrój który zapisany jest w aktach prawnych podlega pewnej kontroli, tzn. spełnia nad nim funkcję pewien akt prawny, gdy coś się zmienia nie musi to być zaakceptowane przez pewne instytucje które sprawują nad nim władzę. Jeżeli chodzi o ustrój realny tutaj władzę spełniamy sami, tzn. nie do końca sami, nie decydujemy o wszystkim, ale ustrój ten nie podlega nikomu z „wyższych sfer”.

Zadanie: Orzeł a płacenie podatków

„Dzięki podatkom możemy, bezpłatnie kształcić dzieci i młodzież. Dzięki, którym w przyszłości możemy przeprowadzić na wysokim poziomie rozmowy międzynarodowe, które poprawią sytuację międzynarodową Polski. Nie płacenie podatków jest karalne. Orzeł jest więc symbolem narodu więc aby rósł w siłę należy przyczynić się do poprawienia relacji międzynarodowych oraz wzrostu PKB”.

„Płacenie podatków jest obowiązkiem dla każdego obywatela państwa demokratycznego. Od płacenia ich uchylają się osoby, które chcą się poczuć bezkarne. Z podatków płaconych państwu sponsorowane są dobra publiczne, z których korzystać może każdy obywatel”.

„Podatków nie płacą ci, którzy chcą się czuć bezkarni”.

„Orzeł niemiecki jest większy od Polskiego, ponieważ państwo jest dobrze zarządzane”. Tu podam kontekst tej wypowiedzi – podczas jednego z wykładów wyświetliłem zdjęcie z obrad Bundestagu, pokazujące kanclerz Angelę Merkel przemawiającą pod ogromnym orłem. Pytałem: jak sądzicie, dlaczego ten orzeł jest taki duży?

Pierwsze wnioski z materiału

Co widać od razu: żenująca polszczyzna; nie tylko rażąca niewiedza historyczna i społeczna, ale i przedziwna, swoista „wiedza” o świecie; zaskakująca logika. Dalej widzimy mechaniczne uczenie się z czyichś notatek. Egzamin był na dużej sali, a studentów rozsadziłem tak, że nie mieli żadnej możliwości kontaktu ze sobą, trzykrotne powtórzenie tego samego wpisu o chęci bezkarności związanej z niepłaceniem podatków wskazuje zatem, iż bezmyślnie uczyli się z czyichś – także bezmyślnych – notatek.

Czyż zapis świadomości, jaki wyłania się z tych wypowiedzi, nie pokazuje, jakże wspaniałe mentalne mięcho armatnie dla propagandystów, reklamodawców, kreatorów tańców z gwiazdami prezentuje pewna (akademicka!) część młodego pokolenia?

Mam wrażenie, iż mózgi tej młodzieży nie są w jakimś istotnie mniejszym stopniu używane niż mózgi mojego pokolenia. Oni raczej wchłaniają jakieś inne strumienie informacji. Na co zużywają swój czas? Gry komputerowe? Klubowanie? Facebooczenie? Oglądanie telewizji? Nie wiem. Nie jestem w stanie wiedzieć wszystkiego.

Uogólniam

Mamy do czynienia ze sporą częścią młodego pokolenia, które nie ma woli wiedzy. Które nie potrzebuje autonomii intelektualnej. Które – najwyraźniej – to nie z posiadaniem wiedzy i jej pogłębianiem wiąże poczucie własnej wartości.

Co trzeba wiedzieć, aby być zdolnym do autonomii, częściowej chociażby, intelektualnej? Nie wystarczy ambicja, nie wystarczy wiara w samego siebie. Potrzebne jest także minimum, pewne niemałe, jednak minimum, wiedzy o świecie – o historii i współczesności. Bo współczesność składa się z historii wielkiej i historyjek o nas samych.

Perspektywa

Wygląda na to, że system III RP, system wielopiętrowego klientelizmu, już wychował swoich wiernych, potulnych klientów. Nie tak mało jest studentów wypraszających, wymuszających zaliczenia od – niekiedy mało asertywnych – nauczycieli akademickich. Czy zauważają, że ceną ich instytucjonalnego sukcesu – przejścia na kolejny rok – jest autoponiżanie?

Tego typu ludziom, moim studentkom i studentom, moim współrodakom – jeśli się nie zmienią – pozostanie usłużność. „Obrzydliwa usłużność” (jak zauważył pewien adwokat) wobec zwierzchności – taka właśnie, jaką zaprezentował prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, mój współobywatel, sędzia Ryszard Milewski.

Obywatel-nieuk przez usłużność, przez sprowadzenie siebie do roli osoby użytecznej dla jakiejś sitwy – trójmiejskiej czy innej – przez podczepienie się do jakiegoś układu będzie budował swoją życiową pomyślność. Nieważne, czy będzie to usłużność korporacyjna czy biurokratyczna, czy też wobec np. środowiska tajnych służb. Ważne, że będzie to mentalność postkolonialna wyniesiona także z uczelni.

A wszystko to, co powyżej napisałem, z premierem Donaldem Tuskiem nie ma żadnego związku.

PS A dlaczego wystawiłem tylko trzy oceny niedostateczne? A jak sądzicie, Państwo, dlaczego?

Andrzej Zybertowicz

Autor jest profesorem UMK, gdzie kieruje Podyplomowym Studium Socjologii Bezpieczeństwa Wewnętrznego (www.bezpieczenstwo.umk.pl)

Źródło: Gazeta Polska

Za: niezalezna.pl (2012-09-25 ) | http://niezalezna.pl/33229-prof-zybertowicz-o-klientach-systemu-iii-rp | Prof. Zybertowicz o klientach systemu III RP

Skip to content