Adam Michnik uznał, że świąteczne wydanie „Gazety Wyborczej”, jest dobry miejscem na kolejne tropienie polskiego ciemnogrodu i kołtuństwa.
Redaktor naczelny „Wyborczej” swoje tezy przedstawił we wstępie, do tekstu Ksawerego Pruszyńskiego „Pielgrzymki jasnogórskie” z 1936 roku, czyli roku w którym odbyło się ślubowanie młodzieży akademickiej, zdominowanej przez środowiska nacjonalistyczne.
Na kartach najnowszej historii Polski i w polskiej pamięci zbiorowej pozostanie na zawsze pielgrzymka z 1956 roku, z pustym krzesłem dla uwięzionego Prymasa Polski Kardynała Stefana Wyszyńskiego, i pielgrzymki z lat stanu wojennego. To były symboliczne akty sprzeciwu wobec dyktatury komunistycznej; akty wierności polskiej tradycji religijnej i narodowej. Tam – na Jasnej Górze – polska społeczność katolicka demonstrowała swoją tożsamość duchową. Jednak nie zawsze było tak pięknie i godnie. Pielgrzymki jasnogórskie – o tradycji pięknej i heroicznej – mają także dziedzictwo obskuranckie i ponure, pełne nietolerancji, agresji i antysemityzmu – napisał Michnik dodając, że podobnie jest i dzisiaj, bo pielgrzymki zdominowane są przez o. Tadeusza Rydzyka i lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
MM