Aktualizacja strony została wstrzymana

Popychanie sznurka, czyli gospodarka rozwiniętego globalizmu – Ignacy Nowopolski

Pomimo niezmiennych wysiłków przywódców Imperium Euroatlantyckiego (US&UE), nakierowanych na poprawę trendów, jego sytuacja ulega ciągłemu pogorszeniu.

W obszarze gospodarczym, niekończące się spazmy kryzysu finansowego, zwiększają nerwowość społeczeństw, a jego namacalne rezultaty w postaci negatywnych tendencji gospodarczych i związanego z nimi wzrostu bezrobocia powodują rozszerzanie się niepokojów społecznych.

Na płaszczyźnie politycznej, Imperium grzęźnie w chronicznych konfliktach przez siebie wywołanych w Afganistanie, Pakistanie, Iraku, Jemenie, Libii (początek wojny domowej[i]), a pomimo to z maniakalnym uporem próbuje dalej szerzyć „wolność i demokrację”. Znajdujące się obecnie na tapecie Syria i Iran, grożą rozpoczęciem regionalnej wojny ze wszystkimi nieobliczalnymi jej konsekwencjami.

Zakładając jednak, że Imperium nie uda się rozpętać w najbliższym czasie III Wojny Światowej, głównym zagrożeniem dla jego istnienia jest wewnętrzna sytuacja gospodarcza i społeczna.

Przywódcy obu członów Imperium, USA i UE, usiłują w podobny sposób rozwiązać problemy finansowe leżące u podstaw kryzysu gospodarczego. Jak na wierne sługi światowej finansjery przystało, upatrują ratunku w dostarczaniu bankom nieograniczonej ilości „płynności” (środków finansowych), praktycznie za darmo (około 0% stopy) w płonnej nadziei, że banki wyasygnują uzyskane w ten sposób środki na udzielanie kredytów realnej gospodarce i indywidualnym konsumentom.

Tak się jednak nie dzieje. Zagrożeni bezrobociem, lub bezrobotni obywatele nie kwapią się do zwiększenia swej konsumpcji na kredyt. Podobnie firmy stojące w obliczu spadku koniunktury spowodowanej niekończącymi się programami zaciskania pasa, nie planują nowych inwestycji. Stąd też prywatne banki, uzyskane (pośrednio) od społeczeństw darmowe fundusze finansowe, lokują w papiery dłużne tychże (obligacje skarbu państwa), tyle że już nie na 0% ale przykładowo 7% (Hiszpania, Włochy). Pomimo orwellowskiego charakteru całej tej sytuacji, nikt z elit imperium nie ośmieliłby się skrytykować tego przekrętu, że o jego ewentualnej sanacji już nie wspomnę.

W wyniku powyższego mamy do czynienia z typową sytuacją w obszarze płynności finansowej, zwaną „popychaniem sznurka”, czyli próbami dostarczenia funduszy na rynek „od góry” poprzez banki.

Aby jednak sznurek przesunąć, należy go pociągnąć a nie popychać. Wie o tym każde dziecko, ale nie wybitni zachodni przywódcy i ekonomiści.

W tym celu należałoby „wpompować” środki finansowe bezpośrednio w realną gospodarkę i społeczeństwo, a więc prowadzić diametralnie odwrotną politykę gospodarczą od „zaciskania pasa”. Ponieważ jednak takowa polityka zagraża wzrostem inflacji, instytucje finansowe, które byłyby głównym poszkodowanym w takiej sytuacji, ze względu na dysponowanie jedynie „papierowymi” aktywami, nie zgadzają się na to rozwiązanie. W zamian faszerują społeczeństwa „pchaniem sznurka”, który prowadzi jedynie do deflacji i związanym z nią spadkiem koniunktury gospodarczej i wzrostem bezrobocia.

Proces ten zaczyna stawać się coraz bardziej dotkliwy dla wielu zachodnich społeczeństw (np. PIIGS-świń), co materializuje się w spontanicznych ruchach społecznych, takich jak Occupy Wall Street, etc.

Zaniepokojeni tymi zjawiskami władcy Imperium, starają się w miarę możności neutralizować je przy pomocy metod zwanych ogólnie Occupy Your Couch[ii] , czyli „okupuj własną kanapę”. Polegają one na absorbowaniu społeczeństw nieistotnymi bzdurami, tak by brakło im czasu i ochoty na myślenie. Nie jest to zresztą nowa idea. Była już stosowana z powodzeniem w Imperium Romanum, pod nazwą panem et circenses[iii].

Najnowszym jej przykładem w III RP są miliardy wyrzucone w błoto na budowę stadionów, na których dobyły się raptem trzy mecze współczesnych Igrzysk pt. EURO 2012, podczas gdy miliony obywateli przymiera głodem, lub emigruje. Ale autentycznym, choć ukrytym celem było to by „stadion oszalał!”.

No i szaleństwo ogarnia społeczeństwa Imperium Euroatlantyckiego. Trudno się zresztą dziwić. Przykład idzie z góry, a elity imperialne są już od dawna szalone.

W tym momencie pozostaje już tylko zacytować stare PRL-owskie powiedzenie- „Im gorzej, tym lepiej”. Im szybciej rozleci się nasz euro-raj, tym lepiej. Mieszkańcy III RP, jako najnędzniejszej jego kolonii najmniej mają do stracenia, a wszystko do odzyskania, nawet własny rozum!

Ignacy Nowopolski

  • [i] http://news.yahoo.com/ballots-burn-most-benghazi-votes-003823540.html
  • [ii] http://www.counterpunch.org/2012/07/06/occupy-your-couch-films-for-the-99-percent/
  • [iii] http://pl.wikipedia.org/wiki/Chleba_i_igrzysk

Za: Ignacy Nowopolski blog (08.07.2012) | http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/432534,popychanie-sznurka-czyli-gospodarka-rozwinietego-globalizmu

Skip to content