Aktualizacja strony została wstrzymana

Znikające autostrady

Dolnośląskie Surowce Skalne, wykonawca najważniejszego odcinka autostrady A2, ogłosiły upadłość. To oznacza, że żadna z autostrad, których przejezdność przed Euro 2012 obiecywał rząd Donalda Tuska, nie będzie gotowa na czas.

Bezpośrednią przyczyną niewypłacalności DSS było zaangażowanie w realizację projektów drogowych, w szczególności w budowę autostrady A2 – podano w komunikacie. Spółka jest winna jednemu z podwykonawców 4,1 mln zł. Dolnośląskie Surowce złożyły wniosek o upadłość z możliwością dokonania układu. Ich przedstawiciele uważają, że tryb ten daje jej szansę ochrony interesów wierzycieli, zapewnia miejsca pracy oraz stwarza możliwość zapłaty wynagrodzenia pracownikom.

Jak podała Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, wniosek o upadłość DSS nie wstrzymuje budowy odcinka C na autostradzie A2 Stryków-Konotopa. Podobno nowy lider konsorcjum pracującego na tym odcinku – Boegl & Krysl – zapewnił, że wybuduje go samodzielnie. Twierdzi, że dysponuje sprzętem, ludźmi i środkami gwarantującymi płynność finansową na budowie.

Boegl & Krysl przejęło od DSS budowę krytycznego odcinka C austrady A2 już w połowie marca br. GDDKiA dokonuje wszelkich płatności na konta tego czeskiego wykonawcy. Paweł Ratajczyk, przedstawiciel Boegl & Krysl, zapewnia, że choć formalnie DSS pozostaje w konsorcjum budującym odcinek C autostrady A2, to zakres wykonywanych przez tę spółkę prac „został zredukowany do zera”. Dolnośląskie Surowce są jedynie dostawcą kruszyw.

W lecie ub.r. GDDKiA wybrała konsorcjum pod wodzą DSS w nadzwyczajnym trybie, czyli bez przetargu, który był wcześniej żelazną regułą przy wyborze wykonawców projektów autostradowych. Powierzono tej firmie realizację najważniejszego fragmentu autostrady w Polsce, mimo że już wówczas powszechnie znane były jej kłopoty finansowe.

Jeszcze w lutym Ministerstwo Transportu i GDDKiA twierdziły, że wszystko jest pod kontrolą i autostrada zostanie zbudowana na czas, czyli przed Euro 2012. Minister transportu Sławomir Nowak zapewniał, że nie ma ryzyka upadłości DSS, a płynność tej firmy jest sprawdzana na bieżąco. Zapowiadał, że spółka wróci na plac budowy po zimowej przerwie, a same DSS przekonywały, że w ciągu 15 tygodni zapewnią przejezdność odcinka C. Tymczasem te obietnice okazały się bez pokrycia, co było łatwe do przewidzenia już w chwili ich wygłaszania.

Autor: Tadeusz Święchowicz, | Źródło: Gazeta Polska Codziennie,

Za: niezalezna.pl () | http://niezalezna.pl/26608-znikajace-autostrady