Sierżantowi piechoty morskiej armii amerykańskiej zagrożono dyscyplinarnym zwolnieniem za krytykę prezydenta Baracka Obamy, którą wyraził na portalu społecznościowym Facebook.

Służący w piechocie Marine Corps od dziewięciu lat sierżant Gary Stein z jednostki Camp Pendleton Marine, utworzył na Facebooku stronę o nazwie Army Forces Tea Party – nawiązującą do ruchu Tea Party – i wpisał krytyczne komentarze pod adresem prezydenta Obamy i Sekretarza Obrony Leona Panetta.

W oświadczeniu wydanym przez Marine Corps, stwierdzono, że przełożeni sierżanta Stein rozpoczęli 8 marca br. proces wyjaśniający aktywność żołnierza na portalu społecznościowym, gdyż zamieszczone nań „polityczne uwagi naruszają przepisy Pentagonu” zakazujące angażowania się żołnierzy w ruchy polityczne.

„Jestem całkowicie zaszokowany tym co się stało” – tłumaczy Stein – „Nic złego nie zrobiłem, a jedynie oświadczyłem, że będę bronił Konstytucji i nie będę wykonywał rozkazów sprzecznych z prawem. Jeśli to jest przestępstwo, to w jakim kierunku zmierza Ameryka?”

Stein stwierdził, że respektuje urząd Prezydenta, ale nie zgadza się z niektórymi decyzjami Obamy. Tłumaczy, że to co wyraził mieści się w jego prawie do wyrażania swoich opinii.

Jeśli zapadnie decyzja o dyscyplinarnym zwolnieniu z wojska, zostanie on również zdegradowany. Już teraz Steina przeniesiono do innego miejsca, pozbawionego dostępu do komputerów i internetu.

Zgodnie z prawem Pentagonu, umudurowany personel militarny nie może sponsorować organizacji politycznych, uczestniczyć w programach radiowych i telewizyjnych i grupach dyskusyjnych, które promują partie polityczne, nie może wypowiadać się krytycznie o swoich przełożonych, w tym o Sekretarzu Obrony i Prezydencie.

Już w 2010 roku przełożeni ostrzegli Steina, gdy na Facebooku skrytykował on prezydenta Obamę za jego projekt reformy systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Po ostrzeżeniu żołnierz dobrowolnie wymazał swoje uwagi z portalu.

KOMENTARZ BIBUŁY: Pamiętamy historię Sołżenicyna, który w liście skrytykował Stalina – za co skazano go i zesłano na wiele lat do łagrów i  obozu pracy. W armii niemieckiej co prawda była większa swoboda i żołnierze pokątnie krytykowali Führera, lecz otwarta krytyka była również surowo karana. Widać, że Stany Zjednoczone idą szybkim krokiem w kierunku tych totalitaryzmów, przejmując od nich najefektywniejsze wzorce.
W Armii Amerykańskiej potrzebni są bowiem ślepi wykonawcy wszelkich  rozkazów, włącznie z operacjami morderstw obywateli amerykańskich, których winy nikt nie udowadniał, a jedynie wskazanych jako „wrogowie demokracji” i nazwanych „terrorystami”.