Zaledwie 360 tysięcy Polaków zaznaczyło w Narodowym Spisie Powszechnym, że ma jedynie tożsamość śląską. Ponad 800 tysięcy ludzi zaznaczyło, że łączy narodowość polską ze śląską tożsamością. Takie dane przedstawił GUS. Wyniki te dla portalu Stefczyk.info komentuje poseł PiS, związany ze Śląskiem, Jerzy Polaczek:

Liczba 809 tysięcy wydaje mi się naturalna. Ja sam również czuję się Polakiem i Ślązakiem. Wpływa na to moje pochodzenie oraz historia rodziny.

Natomiast liczba deklaracji tych, którzy wybrali jedynie tożsamość śląska, jest liczbą, która na pewno rozczarowuje wszystkich wspierających autonomistów. Warto zauważyć, że ten spis odbywał się w okresie, gdy w mediach wykorzystywano masowo niezręczne sformułowanie z jednego z dokumentów PiS. Ono posłużyło do podsycania nastrojów rozłamowych na Śląsku i atakowania PiSu. W tym kontekście wynik spisu jest rozczarowaniem dla RAŚ i tego typu środowisk.

Obecnie widać, że wciąż podsyca się niebezpieczne tendencje dotyczące Śląska. Ostatnio mieliśmy do czynienia ze skandalem związanym z próbą wmówienia opinii publicznej, że obozy zakładane przez NKWD i UB na Śląsku można uznać za polskie obozy koncentracyjne. Tymczasem to były obozy komunistyczne, produkt systemu komunistycznego, który nie ma nic wspólnego z polskością. Ta historia pokazuje, że niebezpieczna gra Śląskiem i śląskością wciąż trwa. Wątpię, by się ona miała zakończyć.

W tym kontekście warto przypomnieć również ostatnie deklaracje Jerzego Gorzelika z RAŚ, który publicznie mówił, że będzie dążył do likwidacji Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. To najważniejsza placówka historyczna na Śląsku. Ona sięga do lat 20. XX wieku. Deklaracja członka władz lokalnych dotycząca likwidacji tej placówki ma znaczenie nie tylko dla muzealnictwa. To część szczerszego kontekstu, który zauważa wiele osób.