W libijskim Bengazi islamscy bojówkarze zniszczyli nagrobki żołnierzy poległych podczas II wojny światowej. Jeden z użytkowników portalu Rebelya.pl zauważył, że na zdjęciach „The Guardian” jest grób polskiego żołnierza z Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich.
Nagranie z dewastowania cmentarza żołnierzy poległych w kampanii libijskiej w czasie II wojny światowej można zobaczyć w Internecie. „Psy” i „To jest grób chrześcijanina” – takie słowa można usłyszeć na nagraniu.
Zdjęcia z bezczeszczenia cmentarza zamieściła brytyjska prasa, ponieważ żołnierze, których nagrobki zniszczono, służyli w armii dowodzonej przez gen. Bernarda Montgomery’ego. W latach 1941-1943 walczyli oni z Niemcami i Włochami o Libię i Egipt. W tej pierwszej kampanii wspierali ich, poza żołnierzami z innych krajów wspólnoty brytyjskiej, także Polacy, Czesi i Słowacy.
Jeden z użytkowników Rebelya.pl na zdjęciu w brytyjskiej prasie dostrzegł orła na nagrobku. Okazało się, że został zniszczony również grób żołnierza Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich kaprala Jaroszewicza, zabitego w wieku 24 lat w styczniu 1942 r.
– Na razie mamy mało informacji na temat tego, kto zniszczył cmentarz, więc trudno interpretować to zdarzenie. Trzeba pamiętać, że w Libii po upadku dyktatury sytuacja jest bardziej skomplikowana niż w innych krajach arabskich, gdzie obalono przywódców, bo reżim Kaddafiego był bardziej krwawy i okrutny – tłumaczy w rozmowie z Rebelya.pl szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej” Jerzy Haszczyński.
Reportażysta, który właśnie wydał książkę „Mój brat obalił dyktatora” poświęconą rewolucjom w krajach arabskich, wskazuje, że Libijczycy nie mieli możliwości uczenia się standardów zachowań politycznych i społecznych. Nowa sytuacja po upadku Kaddafiego musi jeszcze okrzepnąć, a Libijczyków i budowanie przez nich demokracji będzie można wnikliwie oceniać dopiero za kilka lat.
Libijska rada tymczasowa, która rządzi krajem, potępiła incydent w zeszłym tygodniu, ale w komunikacie napisano o „trzech mężczyznach”. Film ujawniony przez „Guardiana” pokazuje, że tych mężczyzn było dużo więcej.
Do tego aktu nie przyznaje się żadna z libijskich grup, która obaliła Kaddafiego. – Nie popieramy tej akcji – zapewnił w oświadczeniu Farouk Ben Ahmeda, szef milicji z miasta Misrata – To grzech. Ci ludzie szkodzą rewolucji.
Brytyjski parlamentarzysta Daniel Kawczyński, szef grupy wsparcia dla Libii nazwał napastników „profanami”. Wezwał rząd brytyjski do podjęcia wszelkich działań zmierzających do ukarania winnych.
Profanacja cmentarza wojskowego to kolejny akt podważający wiarygodność libijskich rebeliantów. 10 dni temu porwani zatrzymani zostali dwaj brytyjscy dziennikarze pracujący dla telewizji irańskiej, pod zarzutem braku wiz
MM
[youtube cWxN8CdjBYk]