Aktualizacja strony została wstrzymana

Prokurator Generalny USA przegrał z obrońcą życia

Prawnikom pro-life ze Stowarzyszenia im. Tomasza Morusa udało się przekonać sędziego w Denver, by nie karać obrońcy życia za prowadzenie działalności przed kliniką aborcyjną PlannedParenthood w Rocky Mountains, w stanie Kolorado. Zakazu przebywania przed kliniką domagał się sam Prokurator Generalny USA,  Eric Holder.

Prawnicy ze Stowarzyszenia Tomasza Morusa stanęli w obronie długoletniego działacza pro life, Kenna Scotta, przeciwko któremu wystąpił Prokurator Generalny USA, Eric Holder. Po całodniowym przesłuchaniu, sędzia sądu okręgowego w Denver, Philip A. Brimmer orzekł, że Prokurator Generalny nie był w stanie udowodnić, iż Scott fizycznie utrudnia pracownikom Planned Parenthood dokonywanie aborcji w Rocky Mountains. 

Prokurator Generalny twierdził, że Scott dziesięciokrotnie utrudnił dostęp do kliniki aborcyjnej zainteresowanym osobom. Zażądał dla niego kary grzywny w wysokości 10 tys. dol. i zakazu przebywania w pobliżu kliniki aborcyjnej. 

Proces przeciwko Scottowi jest ostatnim z serii bezsensowych procesów, wytoczonych przez przedstawicieli administracji Obamy, nękających obrońców życia, którzy starają się pozbawić ich prawa do pokojowej demonstracji przed obiektami aborcyjnymi – stwierdził Peter Breen, dyrektor wykonawczy i obrońca Stowarzyszenia Tomasza Morusa. 

Breen dodał w swoim oświadczeniu, że prokurator nie był w stanie przedstawić żadnych dowodów, potwierdzających rzekomą winę Scotta, który miał dopuścić się nękania, nagabywania, czy w jakikolwiek inny sposób zastraszania kobiet, pragnących uśmiercić swoje dzieci. Wręcz przeciwnie, osoby takie same zatrzymywały się, chcąc z nim porozmawiać i dowiedzieć się, jaka jest alternatywa dla aborcji i gdzie szukać pomocy. Prawnik dodał, że zaangażowanie w proces Prokuratora Generalnego to marnotrawstwo pieniędzy podatników.  

Sprawa United States przeciw Scott jest jedną ze spraw, wniesionych na podstawie prawa FACE, przyjętego przez administrację Obamy. Zgodnie z nowymi przepisami, osoba, która np. podjeżdża do kliniki aborcyjnej samochodem i zatrzymuje się na chwilę przy chodniku, gdzie obrońcy życia, rozdają materiały pro-life, stanowi „fizyczne utrudnianie” dostępu do obiektu  aborcyjnego. Jest to wykroczenie, za które grozi kara grzywny w wysokości  10 tys. dolarów i zakaz przebywania w pobliżu danej kliniki. 

Źródło: LifeSite.com, AS.

Za: PiotrSkarga.pl (2012-02-03) | http://www.piotrskarga.pl/ps,9257,2,0,1,I,informacje.html

Skip to content