Temat wielokrotnie poruszany, mniej czy bardziej bezpośrednio, także na moim blogu. Dopóki nie znajdzie się odważny badacz, będziemy karmieni iluzją i tekstami w stylu: procent był niewielki, a na kierowniczych stanowiskach z rzadka bywali. Zbędne szczegóły w stylu kto był faktycznym kierownikiem czy wydającym dyspozycje oraz zmiany nazwisk pomija się wyniosłym, pseudonaukowym milczeniem.
Tak samo białą plamą jest zachowanie mniejszości, w tym Żydów na Kresach w 1939 roku (chociaż nie tylko wtedy). W swoich dość dziwacznie (bo chaotycznie) napisanych wspomnieniach (albo raczej przyczynkach do dyskusji) Tadeusz Modelski dokonuje podsumowania tematu, który powinien zostać już dawno zbadany, opisany i nagłośniony. Dlaczego? Ponieważ to jest historia!
„Jeśli chodzi o Żydów rosyjskich oraz Żydów polskich w sowieckim aparacie NKWD, Stalin widział w nich element, który będzie bardziej okrutny wobec Polaków niż nawet polscy komuniści i tak wrogo nastawieni do Polaków orientacji zachodniej. Ale ta wrogość Stalinowi nie wystarczała, pragnął on „superwrogości”. Podczas gdy polskiego komunistę z Polakiem o orientacji zachodniej łączyła wspólna narodowość, a dzielił jedynie system polityczny, to Żyda rosyjskiego czy nawet Żyda polskiego komunistę z etnicznym Polakiem dzielił zarówno element narodowy, jak i element systemu politycznego. Zaś z punktu widzenia Stalina Żydzi wychowani i wykształceni w polskim systemie edukacyjnym, w polskiej kulturze i polskim języku, a nie będąc polskimi patriotami, świetnie nadawali się do tego, aby wyładować swoją nienawiść, napięcie i niechęć na wszystkich Polakach o orientacji prozachodniej, jako na podwójnym wrogu.
Ta grupa oficerów politycznych, prokuratorów oraz członków partii komunistycznej przybyła z Rosji do Polski z Armią Czerwoną w 1944 roku. Wszyscy przyjechali ubrani w polskie mundury, jakkolwiek Żydzi polscy mówili po polsku, ale Żydzi rosyjscy częstokroć nawet nie znali języka polskiego. I to właśnie oni stali się podstawą komunistycznej administracji w Polsce. Jak wynika z ich zeznań składanych przed władzami brytyjskimi, po wybraniu wolności na Zachodzie, owi administratorzy żydowskiego pochodzenia starali się pozostawać w cieniu, zasłaniając się najczęściej Polakami niewykształconymi, pochodzącymi z klasy robotniczej. Im to przyznawano oficjalne pozycje administracyjne i oni to właśnie reprezentowali owe urzędy na zewnątrz. Podczas gdy prawdziwi decydenci, Żydzi rosyjscy lub polscy decydowali o wymiarze kary, egzekucji, typie tortur i to oni stanowili prawdziwą władzę.”
Za: T. Modelski, Byłem szefem wywiadu u Naczelnego Wodza, Warszawa 2009, s. 360.