Porządkując prywatny zbiór odsyłaczy do ciekawych stron zauważyłem zniknięcie kolejnych blogów zajmujących się wyzwaniami czasu globalizacji. W serwisie, na którym działały, pozostały tylko wiadomości, jakoby blogi zlikwidowali ich autorzy. Czy tak było rzeczywiście, czy nie, jaki był prawdziwy powód likwidacji, nie wiem.

Wiem jednak, że łatwość internetowych publikacji nie idzie w parze z trwałością, jeśli treści wrzucane do sieci nie są zapisywane przez ludzi, którym zależy na ich rozpowszechnianiu i zachowaniu.

„>

Na ilustracji przedstawiony jest średniowieczny burgundzki skryba Jean Miélot Źródło: Wikipedia:http://en.wikipedia.org/wiki/File:Escribano.jpg.

Źniwo wielkie, a robotników mało. Jest tyle wiedzy, która powinna dotrzeć do obywateli. Wielkie massmedia mają wielkie możliwości, zastępy dobrze opłacanych pracowników, którzy wyrzucają w infoprzestrzeń masę rozmaitych nieuporządkowanych informacji, z których wiele jest nieprawdziwych, społecznie szkodliwych lub zwyczajnie śmieciowych. Znikanie i zapadanie w letarg ciekawych blogów zostawia niestety większą swobodę dezinformacyjną przemysłowi informacyjnemu.

Blogowanie pro publico bono czasem wydaje się walką z wiatrakami. Ale to nie jest donkiszoteria, lecz walka z rzeczywistymi chorobami społeczeństwa.

MORAŁ:

Wysyłanie w internetową przestrzeń prawdy, zachowywanie jej na elektronicznych nośnikach i wydrukach jest tym, co możemy zrobić – by szybciej zwyciężyła nad nieprawdą.

Mocniejszy