2011 rok to z pewnością nie jest dobry rok dla wielu właścicieli małych piekarni. Tylko w tym roku prawdopodobnie zbankrutuje około tysiąca takich zakładów – szacuje „Polskie Radio”.

Niewykluczone, że niebawem chleb zostanie zastąpiony przez produkty „chlebopodobne”. Mimo że wielu z nas deklaruje, że najlepiej smakuje chleb z lokalnych piekarenek, to są one odwiedzane coraz rzadziej. Kolejne osiedlowe zakłady padają, nie wytrzymując konkurencji dużych fabryk, które wypiekają znacznie większe ilości za mniejszą cenę. Taniej niekoniecznie znaczy zdrowiej – ciasto często wyrabiane jest poza granicami kraju, a w punkcie sprzedaży jest tylko wypiekane. Z kolei w małych piekarniach codziennie przygotowywane jest świeże ciasto.

Właściciele małych piekarni zwracają też uwagę na rosnące koszty utrzymania – podwyżki cen mąki, paliwa, energii elektrycznej, wyższe opłaty za czynsz… Wszystko składa się na zdecydowanie wyższy koszt produkcji, który jeśli szybko nie zostanie uwzględniony w cenie pieczywa, doprowadzi firmę do bankructwa. Z drugiej strony wyższa cena chleba często bywa czynnikiem zniechęcającym klientów.

Źródło: „Polskie Radio”