Aktualizacja strony została wstrzymana

Kościół w pułapce świętego spokoju

Zacznę od trzech cytatów. Pierwszy pochodzi z mojej notki p.t. „Kościół popełnił poważny błąd, który musi się zemścić”  [tutaj].  Napisałam ją  we wrześniu 2010, po tym jak usunięto krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego.  Stwierdziłam wtedy: „Czy to się komuś podoba czy nie, usunięcie krzyża sprzed Pałacu jest niewątpliwym zwyciestwem zarówno Palikota jak i Dominika Tarasa, organizatora niesławnej nocnej manifestacji. Ustępstwa wobec takich ludzi są jednoznacznie przez nich odbierane jako dowód słabości i mogą tylko zachęcać do dalszych prowokacji. Biskupi nie powinni spodziewać się teraz świetego spokoju i wygodnego sojuszu z władzą, ale nasilających się ataków na religię katolicką i jej symbole.”

W szesnaście dni po usunięciu krzyża /02.10.2010/ odbył się w Sali Kongresowej w PKiN w Warszawie pierwszy kongres Ruchu  Poparcia Palikota.  Zgromadził on 3000 uczestników, a przemawiał na nim m.in. Dominik Taras, inspirator akcji profanowania krzyża.  Opublikowałam potem tekst „O błędzie Kościoła i Januszu Palikocie”  [tutaj], w którym pisałam: „Nie przypominam sobie w III RP tak ostrych i frontalnych ataków na Kościół Katolicki /a przynajmniej w ostatnich 18-tu latach/. To są postulaty bolszewików, wypowiadane podobnym językiem. Ustępliwość biskupów zemściła się srodze. Nie spodziewali się oni chyba czegoś takiego. Ja bym nie lekceważyła Palikota. Wielu komentatorów porównuje go z Andrzejem Lepperem /n.p. Kokos26/ lub pociesza się, że w sondażu jego ruch ma tylko 4% poparcia. Wydaje się jednak, że za Palikotem stoją potężne siły mafii dawnej WSI, te same, co zmusiły Tuska do rezygnacji z prezydentury na rzecz Komorowskiego, szantażują senatorów /nie jest przypadkiem, że facet szantażujacy Piesiewicza współdziałał z Tarasem/, prawdopodobnie zainspirowały tragedię smoleńską, a teraz atakują Kościól Katolicki. Jeśli Episkopat nie obudzi się wreszcie i nie zda sobie sprawy z tego, z czym ma do czynienia, to będzie źle.”.

Niestety, Episkopat się nie obudził.  Przez cały rok podtrzymywał usilnie iluzję dobrych stosunków z Platformą Obywatelską, ignorował Obrońców Krzyża i starał się uciszyć co bardziej gorliwych kapłanów, takich jak ksiądz Małkowski, czy ksiądz Natanek.  Co w ten sposób osiągnął?  Jesienią 2011 oficjalnie zatrudniono w TVP Nergala, przedstawiającego się jako satanista, a potem, w dniu 9 października ugrupowanie Palikota zdobyło poparcie 10% wyborców i wprowadziło 40 posłów do Sejmu, stając się tam trzecią siłą.  Dwunastego października 2011 Jerzy Trammer we wpisie „Tryumf Janusza Palikota a kościół” [tutaj] powiedział: ” Ja widzę inną winę. Gdy (łamiąc prawo: artykuł 196 KK ) kopulowano w krzyż i obrończynie krzyża turbowano, nie było z – krzyżem, z prawem, i z tymi kobietami – biskupów. Nawet jeśli biskupi mieli osoby spod krzyża za owieczki zbłąkane, to wobec tego, co tam się wyprawiało, powinni byli z tymi owieczkami być. Jeżeli ich tam nie było , to tak jak gdyby milcząco popierali świetokradczo atakujących. Trudno się teraz dziwić, iż atakujący, lub wyznający takie same poglądy jak oni, nabrali po tym pewności siebie.”.

Nic dodać, nic ująć.  Tak właśnie się stało.  Kościół Katolicki w Polsce wpadł w „pułapkę  świętego spokoju”.  Kardynałowie Nycz i Dziwisz wierzyli w to, ze dobre osobiste stosunki z prezydentem Komorowskim, bądź korzystne układy z małopolska PO /n.p. w osobie Rasia/ pozwolą uchronić Kościół od ataków i zachować miłe status quo.  Nawet teraz w postawie biskupów widać pewne niezdecydowanie.  Słychać wprawdzie głosy niepokoju i oburzenia /bp Mering, abp Michalik/, ale wielu hierarchów wciąż woli nie dostrzegać niebezpieczeństw i nie słyszeć odgłosów nadciągającej burzy. Nie uświadamiają sobie oni tego, że gdyby po ogłoszeniu w dniu 4 lipca 2010, przez Komorowskiego zamiaru usunięcia krzyża sprzed Pałacu, Episkopat zareagował ostro, to krzyż stałby sobie do dzisiaj, nie budząc specjalnych emocji /tak jak robił to od kwietnia do lipca 2010/, a Ruch Palikota w ogóle by nie powstał.  Publiczne ujawnienie słabości oraz niechęci do zdecydowanej obrony najważniejszego symbolu wiary chrześcijańskiej kosztowało bardzo drogo.

Nie usprawiedliwia Episkopatu to, iż 60% wyborców też pragnęło w tych wyborach świętego spokoju, zachowania status quo i podtrzymania iluzji mieszkania na „zielonej wyspie”.  Hierarchowie Kościoła Katolickiego powinni być bardziej przenikliwi i dalekowzroczni niż przeciętny Kowalski.

elig

Za: niezalezna.pl | http://niezalezna.pl/17722-kosciol-w-pulapce-swietego-spokoju

Skip to content