Premier Donald Tusk oświadczył, że Polska nie zagłosuje za rezolucją, która „bezpośrednio godziłaby w bezpieczeństwo Izraela”. Autonomia Palestyńska zapowiedziała, że na najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wystąpi o członkostwo w Organizacji.
– „Zadaniem Polski jest być jednym z tych państw, które nie powinny pozwolić na wzrost zagrożenia wobec Izraela” – podkreślał premier. Zaznaczył, że uważa Izrael za jedną ze wspólnot, które żyją zgodnie ze standardami przyjętymi w Europie.
– „Polska na pewno nie zagłosuje za rezolucją, która godziłaby bezpośrednio w bezpieczeństwo Izraela” – stwierdził premier.
– Osłabienie państwa Izrael nie wchodzi w rachubę, ale Polska zawsze też szanowała – niezależnie od tego kto rządził – Palestyńczyków – podsumował Tusk.
Na podstawie: wp.pl
Państwo na papierze
Rozmowa: Mordechaj Kedar, izraelski arabista z Uniwersytetu Bar Ilan
Rz: Czy uznanie Palestyny za niepodległe państwo przez ONZ pogorszy znacząco sytuację Izraela?
Dr Mordechaj Kedar: Nie, Izrael nie musi się tego zanadto obawiać. Nie przypuszczam, żeby ci, którzy w ONZ będą głosować za, przybyli później do Judei czy Samarii, żeby wygonić stamtąd osadników żydowskich. Nie sądzę też, żeby zechcieli odebrać Izraelowi Jerozolimę. Nawet gdyby w najbardziej solennej formie uznano Palestynę za państwo, to będą to wyłącznie słowa na papierze. Prawdziwe państwo palestyńskie mogłoby bowiem powstać jedynie po wyrażeniu na to zgody przez Izrael. A w tym celu potrzebne są negocjacje.
Negocjacje trwają już przecież od wielu lat, ale niczego nie przyniosły.
Bo strona palestyńska nie chce pójść na żadne ustępstwa.
(Więcej na rp.pl)