«Wszelkie formy protestantyzmu (…) są jedynie dziecinnymi igraszkami pośród wielkiej wojny między świętym i powszechnym Kościołem Rzymskim a Antychrystem» (Jan Henryk kardynał Newman) .
W ostatnich dniach stycznia królowa Elżbieta II zaskoczyła nie tylko swój dwór i rząd, ale także prymasa, kler i synod swego „Kościoła”, wchodząc na nowo, zgodnie z używanym tytułem, w rolę „Obrończyni Wiary”. Oto monarchini wbrew protokołowi nakazała lordowi szambelanowi, najwyższemu rangą urzędnikowi królewskiego dworu, by udał się do pałacu katolickich arcybiskupów Westminsteru i uzyskał od prymasa Nicholsa wyjaśnienia w sprawie postanowień konstytucji apostolskiej Anglicanorum coetibus. Ten wydany na jesieni ubiegłego roku papieski dokument regulujący kwestię grupowych konwersji z anglikanizmu do Kościoła katolickiego wywołał ”” jak donoszą media ”” „zaniepokojenie” aktualnego „najwyższego rządcy Kościoła Anglii”. A trzeba dodać, że nie jest nim „arcybiskup” Canterbury Rowan Williams, lecz właśnie Jej Królewska Wysokość…
Elżbieta II i Alan Harper, „arcybiskup” Armagh. Monarchia i „Kościół Anglii” stały się wielkim, bogatym w rekwizyty i stroje brytyjskim teatrem narodowym. |
Troski angielskiej królowej
Niepokój Elżbiety II wydaje się nie mieć związku z możliwością odejścia z organizacji religijnej, której patronuje królowa, części kleru i wiernych skłaniających się ku katolicyzmowi. Monarchini sympatyzuje bowiem z konserwatywnym, „historycznym” skrzydłem Low Church2 i uznaje za swój święty obowiązek zachowanie protestanckiej tożsamości anglikanizmu. A tej nijak przecież nie może zagrozić przejście anglokatolików na „wiarę rzymską”.
To, co gnębi królową, ma zupełnie inną naturę i dotyczy raczej politycznych następstw ewentualnych masowych konwersji. Wspólnota Anglikańska postrzega samą siebie jako via media2 i nazywa się „pochwalą eklektyzmu”, bowiem w swym głównym nurcie stara się łączyć katolicką ortodoksję z protestanckimi błędami, swój byt zaś opiera na państwowym statusie, a nie na misji. Elementy katolickie, głównie w dziedzinie ustroju i liturgii, zostały tam zachowane, bowiem legitymizują i dodają prestiżu władzy monarszej. Gdy w 1660 r., po latach rządów skrajnie protestanckich purytanów, restaurowano monarchię i na Wyspy przybył Karol II Stuart, przedstawiono mu Millenary Petition, w której religijni radykałowie prosili o dalsze reformy i likwidację ustroju episkopalnego. Król odpowiedział wówczas: „no bishops, no king ”” bez biskupów nie ma króla”. Panująca dziś królowa, choć wyznaje religię mogącą się obyć bez pojmowanej po katolicku hierarchii, wie, że jest jej to potrzebne ze względu na byt monarchii.
Zagrożenie dla tronu stanowi jednak nie tylko zbyt radykalny protestantyzm, ale także katolicyzm. Hipotetyczne (choć najzupelniej niemożliwe bez Boskiej interwencji) pojednanie brytyjskiego monarchy i jego „Kościoła” z Rzymem oznaczałoby oczyszczenie anglikanizmu z błędnych doktryn, ale również ”” jeśli patrzeć na rolę panujących w krajach tradycyjnie katolickich ”” jeszcze głębszy upadek znaczenia monarchii.
Glowa Wspólnoty Anglikańskiej, królowa Elżbieta II, jest zaniepokojona planami Stolicy Apostolskiej dotyczącymi utworzenia ordynariatów personalnych dla anglikanów pragnących jedności z Rzymem. Jej szambelan spotkal się w tej sprawie z abp. Nicholsem. |
Fidel Defensor
Katolicy nigdy nie zaakceptowali używania przez angielskich monarchów tytułu „Obrońca Wiary”, bowiem zawsze widzieli w nim kpinę z hojnego gestu papieża Leona X wobec Henryka VIII oraz zadekretowany przejaw państwowego anty-katolicyzmu. Tytuł „Obrońca Wiary” (Defender of The Faith) nie pochodzi jednak ”” wbrew pokutującemu w podręcznikach historii poglądowi ”” z nadania Wikariusza Chrystusa. Owszem, w 1521 r. Ojciec Święty uhonorował Henryka Tudora tytułem Fidei Defensor za wydanie pamfletu Assertio septem sacramentorum (’Obrona siedmiu sakramentów’), w którym król odpierał ataki Lutra na katolicką doktrynę o siedmiu sakramentach. Gdy jednak doszło do schizmy, papież Paweł III, uznając, że czyny króla są zamachem na wiarę, odebrał mu godność nadaną przez swego poprzednika. Gdyby jednak Henryk do końca życia był wiernym synem Kościoła, tytuł „Obrońca Wiary” zakończyłby swój żywot wraz z nim, ponieważ został mu nadany jako przywilej osobisty, a nie dziedziczny.
Assertio Septem Sacramentorum, karta pamfletu napisanego przez Henryka VIII w 1521 roku w obronie katolickiej doktryny o sakramentach. Traktat stanowił polemikę z naukami Marcina Lutra. Historycy przyjmują, że w pracach nad nim brał udział św. Tomasz Morus, jednak jego dokładny wkład pozostaje niejasny. |
W 1544 r. obie izby parlamentu zgodnie nadały monarsze i jego następcom tytuł Defender of the Faith, który ”” choć podobny do papieskiego ”” w rzeczywistości był jego przeciwieństwem. Odtąd król, który za rządów Edwarda VI stał się „Najwyższym Rządcą Kościoła Anglii”, mial bronić jego wiary również ”” a może przede wszystkim ”” przed katolikami.
Bezbożny floren
Floren wybity w 1849 r. był pozbawiony tytułów królowej Wiktorii jako władczyni „z Bożej Łaski” i „Obrończyni Wiary”. Zyskał popularną nazwę „bezbożnego florena” |
Można podać wiele przykładów prześladowania katolików odmawiających uznania supremacji króla nad Kościołem, ale jednym z ciekawszych przykładów oporu, czy wręcz katolickiej „dywersji”, jest epizod z dziejów brytyjskiej waluty, który miał miejsce za czasów panowania królowej Wiktorii, gdy „papizm” był już oficjalnie tolerowany.
W 1849 r. Mennica Królewska wybiła floreny pozbawione monarszych tytułów ujętych w skróty „F. D.” i „D. G.” Pierwszy z tych skrótów informował, że królowa jest „Obrończynią Wiary”, a drugi, że panuje „z Bożej Laski”. Sprawcą zamieszania okazał się piastujący urząd Mistrza Królewskiej Mennicy irlandzki polityk Ryszard Lalor Sheil. Był on katolikiem zaangażowanym w działania na rzecz równouprawnienia swych współwyznawców, a bijąc monetę zwaną później „bezbożnym florenem”, dał wyraz przekonaniom dotyczącym brytyjskiej monarchii. Dwór natychmiast interweniował, a emisję kolejnych monet wstrzymano na dwa lata. Warto dodać, że ów incydent wykorzystał kanclerz skarbu, czyniąc pierwszy krok w kierunku przyjęcia w brytyjskiej walucie systemu dziesiętnego. Nowy srebrny floren zawierał więc pełną królewską tytulaturę i stanowił dziesiątą, a nie dwunastą część funta3.
Pontifex Maximus?
Lecz nie tylko katolicy byli przeciwni nadmiernej ingerencji monarchy i państwa w sprawy religii. Kwestia przyjęcia w Anglii gregoriańskiej reformy kalendarza sprowokowała samych anglikanów do postawienia pytań o zakres władzy króla nad „Kościołem Anglii”.
Ryszard Lalor Sheil (1791-1851) irlandzki pisarz, polityk i mąż stanu, jeden z czołowych brytyjskich działaczy katolickich domagających się równouprawnienia wyznawców prawdziwej religii na terenie Zjednoczonego Królestwa. Za czasów, gdy pełnił funkcję Mistrza Mennicy Królewskiej, wybito „bezbożne floreny”. |
Gdy w 1582 r. Grzegorz XIII dokonał reformy kalendarza, Anglia była już od kilku dziesięcioleci w stanie schizmy. Regulację tę odrzucono więc jako przejaw uzurpacji Biskupa Rzymu. Kolejne europejskie państwa przyjmowały jednak kalendarz gregoriański, a wymiana handlowa pomiędzy Wyspą a Kontynentem zaczęła się wiązać z koniecznością podwójnego datowania dokumentów, co na dłuższą metę stawało się nieznośne i prowokowało wiele nieporozumień. Pragmatyczni angielscy kupcy zaczęli się domagać zmian w kalendarzu. Problemem okazał się sposób, w jaki miało się to dokonać. Przyjęcie reformy gregoriańskiej byłoby uznaniem władzy papieża (i tylko to zadowalało stronnictwo katolickie), na co skrajnie antypapieska Anglia zgodzić się nie chciała. Z kolei reforma pochodząca z królewskiego ustanowienia nieuchronnie rodziła pytania o kompetencje monarchy w sprawach wiary (kalendarze świecki i liturgiczny były wówczas jednością), a także o ewentualną chęć podporządkowania sobie przez anglikańską monarchię szkockich prezbiterian, co było kwestią szczególnie drażliwą i powodem niejednej wojny.
Papież Grzegorz, dokonując reformy kalendarza ustanowionego przez Juliusza Cezara, mógł się uważać w jakimś sensie ”” choćby jako suwerenny władca Wiecznego Miasta ”” za jego następcę. Papież przyjął także tytuł Najwyższego Kapłana, a to przecież Pontifex Maximus sprawował w cesarskim Rzymie pieczę nad kalendarzem. I między innymi dlatego protestanccy radykałowie odrzucali propozycje zmian w kalendarzu, twierdząc, że król uzurpuje sobie władzę podobną „rzymskiemu antychrystowi”. W końcu jednak, po dwóch rewolucjach i prawie 200 latach podwójnego datowania dokumentów, parlament postanowił przerwać niepotrzebne dyskusje. Uchwalono ustawę regulującą wprowadzenie „poprawionej wersji kalendarza”. Na mocy jej postanowień rok 1752 miał liczyć… 282 dni. Niemożliwe? A jednak! Za czasów Grzegorza XIII kalendarz spóźniał się o prawie 13 dni. Papież usunął ich z kalendarza 10, by przywrócić go do stanu z roku 325 i Soboru Nicejskiego, tak aby nie zburzyć dotychczasowego porządku wyznaczania daty Wielkanocy. W roku 1752 różnica między kalendarzami wynosiła już 11 dni. Jednak ich usunięcie przez angielski parlament nie tłumaczy, dlaczego ów rok nie miał nawet 300 dni. Wyjaśnienie stanowi tu okoliczność, że na Wyspach pierwszym dniem nowego roku nie była oktawa Bożego Narodzenia, ale Lady Day, czyli święto Zwiastowania. Wraz z przyjęciem nowego stylu zarządzono, że odtąd pierwszym dniem kolejnego roku będzie 1 stycznia. I tak rok 1752 rozpoczął się 25 marca, zakończył 31 grudnia, a dodatkowo usunięto z niego 11 dni. Był przeto najkrótszym rokiem w historii Anglii.
„Księga Rozrywek”
Kwestia królewskich kompetencji budziła emocje nie tylko wówczas, gdy szlo o kwestie tak zasadnicze, jak odmierzanie upływającego czasu. Protestanci dostrzegali u swoich władców prokatolickie tendencje nawet wtedy, gdy ci wprowadzali nie dość rygorystyczne prawa dotyczące rozrywek. Ciężka była więc dola brytyjskich monarchów wieku XVII i XVIII: gdy ustanawiali drakońskie prawa ”” okazywali się „papistowskimi absolutystami”; gdy zaś starali się tego uniknąć ”” oskarżano ich o „papistowskie rozpasanie”.
Opactwo Westminsterskie, 2 czerwca 1953 r. Koronacja Jej Wysokości Elżbiety II, z Bożej Łaski Królowej Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz innych Jej Królestw i Ziem, lilowy Wspólnoty Brytyjskiej, Obrończyni Wiary. Monarchie europejskie, poza brytyjską, zaprzestały organizowania ceremonii koronacyjnych ”” królowie składają jedynie przysięgę na konstytucję, a ich intronizacja ma charakter świecki. |
Poddani króla Anglii Jakuba I toczyli gorące spory nie tylko w dziedzinie podstawowych prawd wiary czy królewskiej supremacji, ale nawet w kwestiach rozrywek. Sprawa okazała się tak istotna, że monarcha postanowił ją uregulować, wydając w 1617 r. „Deklarację o Rozrywkach” (Declaration of Sports) znaną również jako „Księga Rozrywek” (Book of Sports). Dokument zawierał listę zabaw i dyscyplin sportowych, których praktykowanie było dozwolone w niedziele i święta. Zbiór został sporządzony przez anglikańskiego ordynariusza Chester Tomasza Mortona po debacie między purytanami a ziemiaństwem, wśród którego przeważali anglikanie, ale spory odsetek nadal stanowili katolicy. Dokument wymieniał łucznictwo, taniec, skoki, woltyżerkę i „wszystkie inne podobnie nieszkodliwe rozrywki” jako dozwolone. Wraz z nimi dopuścił także budzące kontrowersje, bo zawierające pewne elementy pogańskie „gry majowe”, festyny z okazji Zielonych Świąt czy zabawy taneczne zwane Morris Dance.
W 1618 r. Jakub I nakazał wszystkim proboszczom odczytać tę deklarację z ambon, ale silny sprzeciw protestanckich pastorów sprawił, że król był zmuszony wycofać swój rozkaz. Deklaracja została potępiona przez purytanów, a jej krytyka stanowiła odtąd oręż w walce o wprowadzenie obowiązku daleko idącej wstrzemięźliwości w dzień „chrześcijańskiego szabatu”.
Book of Sports została ponownie wydana w 1633 r., już za panowania Karola I. Nosiła tytuł „Deklaracji Jego Królewskiej Mości dla poddanych jego przeznaczonej, a dotyczącej rozrywek z prawem zgodnych, których zażywać można”. Reedycja nastąpiła za sprawą nowego zwierzchnika diecezji Canterbury Wilhelma Lauda i była jednym z wielu aktów przywracającym Anglii i jej oficjalnej religii nieco bardziej katolickie oblicze. Karol zarządził, by każdy duchowny, który odmówi jej odczytania, został pozbawiony swego stanowiska. Zapisy deklaracji próbowano wcielać w życie aż do 1641 r. i upadku Wilhelma Lauda. Dwa lata po jego egzekucji zdominowany przez purytanów parlament nakazał publiczne spalenie księgi, a w 1649 r. pozbawił głowy samego króla.
Drwiny Newmana
Dekapitacja króla nie zakończyła sporu o królewską supremację, bowiem angielski eksperyment z wprowadzeniem ustroju republikańskiego zakończył się całkowitym fiaskiem. Sprawa wolności „Kościoła Anglii” powróciła po dwóch stuleciach dzięki Newmanowi i ruchowi oksfordzkiemu, którego uczestnicy sprzeciwiali się nadmiernej ingerencji państwa w sprawy religii. Jednak już po konwersji na katolicyzm Newman kpił z własnej przeszłej niekonsekwencji, a także ówczesnej niekonsekwencji anglokatolików, którzy tworząc traktaty eklezjologiczne, zdawali się nie zauważać radykalnej sprzeczności między ortodoksją a erastianizmem. W swoich Difficulties of Anglicans tak pisał:
„«Czy chcemy (te słowa Newman włożył w usta przedstawiciela ruchu oksfordzkiego, czyli tzw. traktarianina ”” uwaga J.P.), aby uważano nas jedynie za urzędników państwowych, jakimi są dyrektorzy szkół, nauczyciele, żołnierze lub sędziowie czy inni funkcjonariusze? Czy to państwo nas stworzyło, czy może sprawić, żeby nas nie było, czy może wysyłać misjonarzy, czy może organizować diecezje?». «Wilhelm IV ”” odpowiada pierwszy sędzia w państwie ”” z Bożej łaski król Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, Obrońca Wiary, pozdrawia wszystkich, do których niniejsze pisma dojdą. Pokładając wielkie zaufanie w wiedzy, moralności i uczciwości naszego umiłowanego i czcigodnego Wilhelma Granta Broughtona, uroczyście mianujemy go biskupem i ordynariuszem diecezji australijskiej».
„O ile znam siebie, najgłębszą przyczyną tego, iż biorę pod rozwagę zmianę [wyznania], jest moje głębokie niezmienne przekonanie, że nasz Kościół znajduje się w schizmie i że moje zbawienie zależy od przyłączenia się do Kościoła Rzymskiego” (J. H. Newman, Wyznania konwertyty). |
«Bierzmowanie jest obrządkiem ”” mówi traktat ”” w którym biskup świadczy za Chrystusa (…). Biskup jest jego obrazem i podobieństwem, kiedy kładzie ręce na dziecięcych głowach. Wtedy Chrystus przychodzi do nich i umacnia w nich łaskę chrztu». «A my niniejszym uroczyście nadajemy rzeczonemu biskupowi Australii ”” kontynuuje jego królewska mość ”” i jego następcom biskupom Australii pełne uprawnienia i władze bierzmowania tych, którzy są ochrzczeni i osiągnęli wiek rozeznania».
«Ponadto ”” mówi traktat ”” biskup rządzi Kościołem tu na ziemi, jak Chrystus rządzi nim w niebie (…). Jest on narzędziem Chrystusa». «I niniejszym uroczyście nadajemy rzeczonemu biskupowi i jego następcom, biskupom Australii, pełne uprawnienia i władzę dopuszczania do święceń kapłańskich, kolejno na diakona i kapłana, każdej osoby, którą będzie uważał za odpowiednią».
«Biskup przemawia we mnie ”” mówi traktat ”” jak Chrystus działał w nim i jak Bóg posłał Chrystusa; w ten sposób zazębia się cały plan zbawienia: Chrystus, prawdziwy pośrednik; jego sługa biskup, jego ziemski obraz; ludzkość słuchająca jego nauki; Bóg ”” twórca zbawienia». A królowa odpowiada: «Niniejszym uroczyście czynimy wiadomą jego przewielebności Ojcu Wilhelmowi, lordowi arcybiskupowi Canterbury, naszą nominację rzeczonego Augusta, żądając w imię wiary i miłości, mocą których winien nam jest posłuszeństwo, nakazując temuż Przewielebnemu Ojcu w Chrystusie uznać i konsekrować tegoż Augusta». A konsekrowany prałat odpowiada przez ocean: «August, biskup z łaski Boga i królowej Wiktorii»”.
O tym, jak bardzo idea niezależności Kościoła od władzy świeckiej była obca współczesnym Newmanowi anglikanom i jak bardzo ruch oksfordzki wstrząsnął brytyjskim eklezjalnym establishmentem, świadczą słowa jednego z przyjaciół konwertyty, anglikańskiego pastora i dziekana u św. Pawła, Ryszarda W. Churcha. Odpowiedział on Newmanowi w ten sposób: „Któż to kiedykolwiek wierzył w te pompatyczne nonsensy o sukcesji apostolskiej i niepodległym Kościele, zanim ty i kilku twoich oksfordzkich przyjaciół ich nie wysunęliście? Nam zawsze wystarczał i w dalszym ciągu wystarcza najzupełniej «przywilej dany z łaski państwa» ”” który działa nader sprawnie, niezależnie od nielogiczności, którą można mu zarzucić”. Widać więc, że dla anglikanów sukcesja apostolska nie jest ważniejsza od sukcesji, którą cieszy się „Najwyższy Rządca”…
Prawo o dziedziczeniu brytyjskiego tronu
Act of Settlement, prawo regulujące następstwo brytyjskiego tronu, choć literalnie dyskryminuje jedynie katolików, to w rzeczywistości, w konsekwencji zwierzchnictwa monarchy nad „Kościołem Anglii”, blokuje dostęp do tronu każdemu nieanglikaninowi (czy szerzej: nieprotestantowi). Ustawa o sukcesji zabezpiecza tron przed objęciem go przez „papistę”, wyłączając z dziedziczenia nawet pretendentów mających katolickich małżonków4.
Pałac Apostolski, 27 kwietnia 2009 r. Książę Karol, następca brytyjskiego tronu, wraz ze swą „małżonką” księżną Kamilą, podczas spotkania z Ojcem Świętym. Księżna jest rozwódką poślubioną wcześniej przez katolika ”” na kilka dni przed ich wizytą na Watykanie w mediach pojawiła się plotka, że Benedykt XVI zamierza podarować książęcej parze reprint prośby Henryka VIII o stwierdzenie nieważności jego małżeństwa z Katarzyną Aragońską. |
Dotychczas nikt nie mógł się spodziewać, że na tronie Wielkiej Brytanii może zasiąść kto inny niż chrześcijanin, lecz dzisiaj nie jest to już taki sam kraj, jak w roku 1707, gdy zawarto szkocko-angielską unię realną, ani nawet za czasów Jerzego VI, ojca obecnej królowej. Mezalianse i rozwody w rodzinie panującej udowodniły, że w nieco dłuższej perspektywie czasowej małżonkiem ewentualnej angielskiej następczyni tronu może zostać nie tylko „papista”, ale także np. muzułmanin. A trudno sobie wyobrazić, by innowierca stawał na czele Wspólnoty Anglikańskiej, zaprzysięgał jej prawa, zobowiązywał się ją chronić i był koronowany przez anglikańskiego prymasa5.
Choć politycy od wielu lat zapowiadali zmiany w prawie, ustawa o sukcesji wydawała się nietykalna. Prace nad „dostosowaniem jej do wymogów współczesności” ruszyły wraz z nastaniem obecnego gabinetu. Brytyjska lewica już 12 lat temu ogłaszała zamiar dokonania zmian w Act of Settlement, którego zapisy ”” jak mówiono ”” „nie przystają do obecnego pojmowania prawa i praw człowieka”. I choć większość członków Partii Pracy była za reformą, ówczesny premier Antoni Blair, którego żona jest katoliczką (i który po złożeniu urzędu sam wstąpił do Kościoła), nie doprowadził do zapowiadanych zmian. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że uległ zorganizowanej presji dworu oraz hierarchii anglikańskiej i katolickiej. Trzeba mieć bowiem świadomość, że majstrowanie przy ustawie o dziedziczeniu tronu jest spowodowane nie tyle chęcią równouprawnienia wyznawców religii katolickiej, ile zamiarem dostosowania do wymogów „równości i niedyskryminacji ze względu na płeć, rasę, religię i orientację seksualną”. Poza tym, jeśli anglikanizm utraci w końcu swój państwowy status (choć z pozoru taka sytuacja powinna być katolikom na rękę), to całe chrześcijaństwo w Anglii, nawet w jego najbardziej ułomnym wydaniu i bez względu na konfesję, ogromnie straci na znaczeniu, a już teraz jest bardzo słabe6. W debacie publicznej miejsce chrześcijaństwa jako reprezentanta religijnej części brytyjskiej populacji mogą w konsekwencji zająć przedstawiciele islamu ”” najżywotniejszej dziś religii wyznawanej na Wyspach7. Nieuchronnie doprowadzi to do sytuacji znanej z Francji, gdzie starcie sił laickiego państwa i islamskiego fundamentalizmu nie tylko nie wzmacnia chrześcijaństwa, ale jeszcze bardziej je marginalizuje.
Premier Gordon Brown, syn pastora prezbiteriańskiego „Kościoła Szkocji”, który nie darzy monarchii szczególnymi względami, a już zupełnie nie poważa anglikanizmu, wszczął stosowne procedury w parlamencie. Zmiany wydają się więc już przesądzone, choć nadal mogą być odległe w czasie. Brytyjski monarcha panu je bowiem nie tylko w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, ale w całej Wspólnocie Brytyjskiej, czyli także w Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii, na Jamajce, Barbadosie, Bahamach, Grenadzie, Papui-Nowej Gwinei, Wyspach Salomona, Tuvalu, Wyspie Świętej Łucji, Wyspie Św. Wincentego i Grenadynach, w Belize, na Antigui i Barbudzie oraz Wyspie Św. Krzysztofa i Nevis. Jest także Księciem Normandii (z której pozostały mu Wyspy Kanałowe: Jersey, Guernsey, Alderney, Sark i Herm), Dziedzicznym Panem Wyspy Man i Najwyższym Wodzem (sic!) Wyspy Fidżi. Na zmianę tego prawa będą więc musiały wyrazić zgodę parlamenty ponad dwudziestu państw i jedna rada starszyzny plemiennej ”” a to wymaga niemało czasu.
Karol III, „Obrońca Wiar”?
Tytuł Defender of The Faith funkcjonuje nadal, ale skoro został nadany przez parlament, może być przezeń zmodyfikowany lub nawet zniesiony. A mówi się o tym coraz częściej. Takie projekty czyni książę Karol, który nie jest protestantem równie przekonanym, jak jego królewska matka. Przed kilkoma laty książę Walii publicznie zastanawiał się nad zastąpieniem w tytule Defender of The Faith słowa „faith” (wiara) liczbą mnogą „faiths”, co czyniłoby go „Obrońcą [wielu] Wiar” wyznawanych przez poddanych Korony Brytyjskiej. Książę, którego główną praktyką religijną jest wygłaszanie mów na spotkaniach ekumenicznych, mówił nawet o chęci zmiany rytu koronacyjnego8. Wywołało to zdecydowaną reakcję zwierzchnika anglikanów, Rowana Williamsa, który nie ukrywał dezaprobaty wobec projektów „ekumenicznego i ponadreligijnego” namaszczania króla.
Książę Walii Karol planuje po objęciu tronu zmianę tytułu „Obrońca Wiary” na „Obrońca Wiar” wyznawanych przez wszystkich poddanych Korony Brytyjskiej. Sprzeciwia się temu zarówno anglikański prymas Rowan Williams, jak i obecnie panująca królowa Elżbieta II. Czy książę Karol kiedykolwiek stanie się Karolem III i „Obrońcą Wiar”? |
Królowa Elżbieta II wydaje się podzielać niechęć Williamsa wobec planów jej syna (i to nie tylko w sferze religii), czego dowodem może być to, że niedawno przekazała sporą cześć swych obowiązków nie księciu Karolowi, ale swemu wnukowi Wilhelmowi. Czy to oznacza, że Karol nigdy nie będzie miał okazji stać się „Obrońcą Wiar”? ”” Być może. Zarówno jego poglądy, jak i mariaż z Kamilą Parker Bowles, rozwódką pozostającą de facto prawowitą żoną katolika, nie działają na jego korzyść. Lecz nawet jeśli Karol III zasiądzie na tronie, to pozostaje pytanie, czy znajdzie w parlamencie poparcie dla projektowanych zmian. Ostatnio skłania się nawet ku pomysłowi nieco łagodniejszej zmiany w tytule, która polegałaby na wykreśleniu z tytułu Defender of The Faith angielskiego przedimka określonego the. Tytuł brzmiałby więc Defender of Faith ”” Obrońca Wiary, ale nie „tej”, konkretnej, anglikańskiej, lecz wszelkiej w ogóle wiary. Jeśli tak, to czy przy tej okazji parlament nie pozwoli sobie na jeszcze dalej idące modyfikacje? Być może zatem spośród królewskich tytułów niebawem zniknie wzmianka o jakiejkolwiek wierze.
Dziecinne igraszki
„Wszelkie formy protestantyzmu (…) są jedynie dziecinnymi igraszkami pośród wielkiej wojny między świętym powszechnym Kościołem Rzymskim i Antychrystem” ”” słowa Jana Henryka kardynała Newmana nie tylko świetnie podsumowują protestancką doktrynę i wagę dylematów jej zwolenników, ale także stanowią znakomitą wskazówkę dla anglikanów rozważających konwersję na katolicyzm, którzy nadal się wahając, spoglądają z nostalgią na zmurszałą i coraz bardziej rozsypującą się fasadę „Kościoła Anglii”. Ω
Jakub Pytel
PRZYPISY:
1 „Kościół niski” (ang. Low Church) to jeden z trzech głównych nurtów „Kościoła Anglii”, a także innych wspólnot tradycji anglikańskiej, silnie podkreślający swą protestancką tożsamość. Źywe są w nim tradycje kalwińskie i purytańskie. W „Kościele niskim” wyróżnić można dwa zasadnicze nurty: historyczny i ewangelikalny. Oba podkreślają swój reformowany charakter i przywiązują duże znaczenie do literalnej wierności wobec „XXXIX artykułów wiary” jako obiektywnego wyznacznika anglikańskiej tożsamości. Historyczny nurt „Kościoła niskiego” pozostaje pod wpływem pobożności purytańskiej, w tym ścisłych norm regulujących porządek nabożeństwa, podczas gdy ewangelikalni anglikanie są zwolennikami duchowości pietystycznej. Ideowo „Kościół niski” z jednej strony sprzeciwia się prokatolickim tendencjom „Kościoła wysokiego”, z drugiej zaś odżegnuje się od liberalizmu głoszonego przez „Kościół szeroki”, który znany jest m.in. z akceptacji dla ordynacji kobiet i czynnych homoseksualistów.
2 'Droga środka’.
3 Brytyjski system monetarny został oparty na systemie dziesiętnym dopiero po reformie walutowej z roku 1971. Wcześniej funt dzielił się na 20 szylingów, szyling na 12 pensów, pens na 4 farthingi. Dodatkowo 5 szylingów składano się na koronę, a istniała jeszcze gwinea, która warta była 21 szylingów, czyli jednego funta i jednego szylinga.
4 Książę Kentu, Michał, pierwszy kuzyn królowej i wnuk Jerzego V, utracił prawo do tronu (był 15. pretendentem w kolejności), gdy w 1983 r. pojął za żonę katoliczkę Marię Krystynę von Reibnitz, która odmówiła przyjęcia anglikanizmu. Z kolei w 2008 r. Autumn Kelly, żona Petera Philipsa, wnuka królowej Elżbiety, porzuciła wiarę katolicką dla złudnych nadziei na tron (jej mąż jest 11. w kolejce).
5 Kardynał Bazyli Hume (arcybiskup Westminsteru w latach 1976-1999) odmówił propozycji przyjęcia tytułu para i zasiadania w Izbie Lordów, aby nie tworzyć nawet pozoru podporządkowania brytyjskich katolików głowie „Kościoła Anglii”. Jego następca, kardynał Murphy–O’Connor, nie miał już w swym „ekumenicznym” zapale tego typu skrupułów i tylko ze względu na interwencje Stolicy Apostolskiej odstąpił od zamiaru zasiadania w Izbie Lordów wspólnie z anglikańskimi „biskupami”.
6 Na 25 mln brytyjskich anglikanów regularnie praktykuje ok. 840 tys., a na 4,5 mln katolików ”” 860 tys.; trzeba dodać, że „Kościół Anglii” ”” inaczej niż katolicki ”” nie nakłada na swoich wiernych obowiązku uczestnictwa w niedzielnych nabożeństwach.
7 W maju ubiegłego roku dyrektorem ds. programów religijnych BBC został muzułmanin, Aaqil Achmed, a na początku tego roku szefostwo stacji ogłosiło, że czas trwania audycji poświęconych chrześcijaństwu zostanie skrócony na rzecz innych religii, przede wszystkim islamu.
8 Wielka Brytania to ostatnie europejskie państwo utrzymujące zwyczaj koronacji władcy. W państwach niegdyś katolickich nadal będących monarchiami (Belgia, Hiszpania) religijną ceremonię namaszczenia i koronacji króla zastąpiono świecką uroczystością, podczas której monarcha zaprzysięga konstytucję.