Aktualizacja strony została wstrzymana

Na granicy „chorobliwego zdenerwowania” – Stanisław Michalkiewicz

Adam Grzymała-Siedlecki wspomina, że gdy po śmierci papieża Leona XIII konklawe przez kilka tygodni nie mogło wybrać następcy, w Warszawie mecenas Leo Belmont zaczął okazywać znamiona „chorobliwego zdenerwowania”. Chwytał na ulicy znajomych za rękę i zamęczał ich pytaniem: „kiedyż wreszcie będziemy mieli Ojca Świętego?”. Pikanterii sprawie dodawała okoliczność, że mecenas Leo Belmont z pochodzenia był Żydem, a z przekonań – ateistą. Podobnie „Gazeta Wyborcza” zaczyna okazywać może nie chorobliwe, ale w każdym razie ogromne zainteresowanie nominacją biskupa ordynariusza lubelskiego, który objąłby Archidiecezję Lubelską po śmierci JE abpa Józefa Źycińskiego. Nominacja ta spodziewana jest we wrześniu i nietrudno się domyślić, że środowisku skupionemu wokół „GW” zależy, by ordynariuszem lubelskim został „biskup-liberał” a nie jakiś zwolennik Radia Maryja. Tak w każdym razie stawia sprawę rzucona przez ścisłe kierownictwo „GW” na religijny odcinek frontu ideologicznego pani red. Katarzyna Wiśniewska.

Po pierwsze – potwierdza to istnienie w Kościele dwóch partii p o l i t y c z n y c h – bo żadnych teologicznych różnic między biskupami nie ma – partii postępowej i konserwatywnej. Po drugie – środowisko „Gazety Wyborczej” wiąże swoje nadzieje z partią postępową – dlatego m.in. „GW” wyciszyła krytykę politycznego zaangażowania hierarchii kościelnej; krytykuje tylko zaangażowanie niesłuszne, tzn. – przedstawicieli nielubianej partii. Po trzecie – oczekiwanie, że nominacje nowych biskupów wzmocnią partię postępową w Episkopacie Polski wiąże się z nadziejami tego środowiska na pacyfikację, albo przynajmniej polityczną neutralizację Radia Maryja. Są one zgodne z celami, jakie postawiła sobie reaktywowana przez kilkoma laty loża B’nai B’rith: zadośćuczynienie żydowskim roszczeniom majątkowym wobec Polski i pacyfikacja toruńskiej rozgłośni.

Ponieważ na początku bieżącego roku Izrael wespół z Agencją Żydowską uruchomił operację „odzyskiwania mienia żydowskiego w Europie Środkowej”, zaś rząd premiera Tuska podczas wiosennej wizyty ad limina w Izraelu prawdopodobnie jakieś zobowiązania w tej sprawie zaciągnął, sprawa pacyfikacji Radia Maryja nabiera szczególnej aktualności, by w ten sposób wyciszyć ewentualny głos sprzeciwu wobec zamierzonego rabunku Polski. Z tego punktu widzenia ważne jest również, żeby i Kościół zachował się przynajmniej neutralnie i stąd wrześniowe nominacje biskupie oczekiwane są przez środowisko „GW” z niepokojem, na granicy „chorobliwego zdenerwowania”. W końcu chodzi o 60, a może nawet 65 miliardów dolarów i polityczne następstwa posiadania przez środowisko żydowskie takiego bogactwa na terenie Polski.

Stanisław Michalkiewicz

Komentarz    „Dziennik Polski” (Kraków)    24 sierpnia 2011

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).

Za: michalkiewicz.pl | http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2171

Skip to content